Konferencja prasowa Grahama Pottera po meczu z West Ham United
Dodano: 11.02.2023 18:13 / Ostatnia aktualizacja: 11.02.2023 18:13Chelsea ponownie nie wygrała, a zaliczyła trzeci kolejny ligowy remis. Obiecująca pierwsza połowa, nie przełożyła się na drugą część spotkania, w efekcie czego spotkanie na Stadionie Olimpijskim w Londynie zakończyło się wynikiem 1:1. Na pomeczowej konferencji prasowej pojawił się Graham Potter i odpowiadał na pytania dziennikarzy.
Czy sytuacja z końcówki meczu powinna zakończyć się rzutem karnym dla was?
– Wydawało mi się z daleka, że była to dobra interwencja bramkarza, które czasem są tak bardzo potrzebne. Nie został on przyznany, więc nie ma o czym mówić. Tylko rzuciłem okiem na powtórkę, przechodząc obok. Wygląda to na jedną z tych sytuacji, w których podyktowanie karnego nie zostałoby cofnięte przez wideoweryfikację. Jedenastki jednak nie było.
Czy jest to frustrujące? Czujesz, że czasem potrzebujecie trochę więcej szczęścia?
– Być może, ale na to trzeba zapracować, a nie możemy jedynie narzekać lub czekać, aż los da nam punkty. Dalej musimy pracować. Myślę, że w pierwszej połowie wyglądaliśmy dobrze, zaczęliśmy mecz tak jak chcieliśmy, zdobyliśmy gola i mieliśmy kolejne szanse. Na pięć czy dziesięć minut straciliśmy kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami co zakończyło się utratą bramki. Powinniśmy wtedy zachować się lepiej. Miało to wpływ na późniejszą dynamikę gry, ale ogólnie uważam, że pierwszą połowę za pozytywną.
– Druga część meczu niejako pokazuje obraz tego, gdzie obecnie jesteśmy jako grupa i drużyna. Mówię tu o zawodnikach powracających dopiero do formy po kontuzjach i przystosowujących się do ligi. Ta praca jest w toku i musimy się nad nią skupić, ale był to krok naprzód w stosunku do poprzedniego spotkania.
Mówiłeś niedawno o potrzebie wytworzenia się pomiędzy graczami chemii, zbudowania zgrania. Czy sądzisz, że właśnie to zaczyna się dziać, pomimo wyniku?
– Czułem, że poczyniliśmy krok naprzód. W ogólnym rozrachunku, zaczęliśmy spotkanie dobrze. Utrata bramki zawsze burzy twój plan, wizję, ale to dla nas ważna lekcja, z której musimy wyciągnąć wnioski. Czynimy postępy względem poprzedniego meczu. Mamy za sobą kilka efektywnych sesji treningowych, ale gdy nie przekłada się to na trzy punkty, zawsze znajdzie się coś, co trzeba poprawić.
VAR przyglądał się kontrowersji z ręką, ale ostatecznie zdecydował, że nie należy się wam rzut karny. Jesteś takim obrotem spraw zaskoczony?
– Wyglądało to jak zagranie ręką. Nie wiedziałem, że Tomas jest w stanie położyć się na ziemi w tak łatwy sposób i zaliczyć interwencję. Jeśli tak to dobra obrona po jego stronie. Nie będę natomiast komentował decyzji sędziów VAR.
Oczekujesz większej stabilizacji od piłkarzy?
– To są tylko ludzie, więc to nie takie proste. Inna osoba, inna decyzja czy wydarzenie w dowolnym momencie sprawi, że nie uzyskasz tego samego rezultatu, więc bardzo trudno jest osiągnąć stabilizację. Czasami się udaje, ale nie zawsze i musisz to zaakceptować.
Marc Cucurella otrzymał od fanów kolejną szpilkę dzisiaj. Czy przekażesz im, że nie ułatwiają powrotu do dobrej dyspozycji? Martwi cię ich reakcja?
– Kibice oczywiście mają prawo do swoich opinii i chcą tylko, by drużyna radziła sobie lepiej. Tak jak powiedziałem na poprzedniej konferencji, Marc nie jest obecnie w najwyższej formie, ale nadal jest taką samą częścią drużyny, która chociażby zachowała czyste konta na Anfield i przeciwko Fulham.
– Latem był nim zainteresowany również ktoś inny. Wiem, bo to ja byłem stroną sprzedającą. Są dobrą drużyną Premier League. Nie stał się nagle kiepskim zawodnikiem, ale piłkarze przeżywają czasem gorsze momenty, a wtedy szczególnie musimy się trzymać razem, by wzajemnie sobie pomagać. W tym samym czasie, kibice wyrażają swoje zdanie, a ja nie zamierzam tego krytykować. Po prostu musimy się z tym zmierzyć.
W wyjściowym składzie znalazło się dzisiaj aż pięciu nowych zawodników. Jak ocenisz ich wpasowywanie się w zespół?
– To spore wyzwanie, ale taka jest moja praca. To ekscytujące, ponieważ masz okazję się sprawdzić i zobaczyć, czy umiesz w odpowiedni sposób porozumieć się z całą grupą oraz zarządzać całym otoczeniem. W innym przypadku może skończyć się źle. Mijający tydzień był pełen dobrych treningów, w drużynie panuje odpowiedni duch i atmosfera. Wiedzą co się dzieje, nie są głupi. Każdy walczy o miejsce w składzie.
– Potrzebujemy właśnie takiej zdrowej rywalizacji, potrzebujemy kolejnych zajęć, treningów by być coraz lepsi. Tylko w ten sposób możesz podwyższyć swój poziom. Teraz czeka nas seria szczerych rozmów i uszanowanie tego, że zawodnicy będą rozczarowani, bo tak to zazwyczaj jest. Dziwnie by było, gdyby odbywało się to w inny sposób. To profesjonaliści z najwyższej półki, ale także wspaniali ludzie. Potrafią sobie poradzić.
W Chelsea mogą nie być zadowoleni, że mówisz o kroku naprzód. Muszą wykazać się zrozumieniem?
– Kibice mogą mieć swój pogląd na rzeczywistość i z pewnością mają, a kiedy my nie wygrywamy, oni będą rozczarowani, podobnie jak my zresztą. Mówiłem tylko o tym, jak to wygląda z perspektywy występu drużyny. Dzisiaj było widać potencjał, który drzemie w tej grupie.
– Możecie także zobaczyć, na jakim etapie prac jesteśmy. Reece James wraca do formy, Ben Chilwell dostaje więcej minut, podobnie Ruben Loftus-Cheek. Wesley Fofana jest coraz bliżej, tak jak N’Golo Kante. Mudryk, Madueke, Benoit Badiashile i Joao Felix przystosowują się do Premier League. Tak to po prostu wygląda. Tak to też widzę i jestem z wami szczery. Całkowicie rozumiem ludzi, którzy są sfrustrowani, gdy drużyna nie wygrywa.
Powiesz coś więcej na temat kreatywności drużyny w trakcie pierwszych 20-25 minut i tego, co do drużyny wnosi Felix?
– W pierwszej połowie wyraźnie było widać bardzo duże umiejętności zawodników oraz ich szeroki wachlarz możliwości. Rzecz, która rozczarowuje najbardziej to to, że w Premier League nie jesteś w stanie kontrolować wszystkiego od początku do końca. Ale jeśli tego nie robisz, twoim zadaniem jest upewnić się, że nie stracisz bramki i zaczniesz budować od nowa. Tego żałujemy, ponieważ gol dla West Hamu pozwolił im wrócić do meczu i moim zdaniem, stało się to trochę zbyt łatwo. To dla nas lekcja, z której będziemy się uczyć. Druga połowa to bardziej obraz obecnego kształtu naszej drużyny, nad którym ciągle pracujemy.
- Źródło: football.london
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Panowie ale prawda jest taka że pieniądze nie graja tylko ludzie których trzeba odpowiednio zmotywować i ustawić na boisku a tego nasz trener na razie nie potrafi
Niestety nie mamy trenera "na miarę Chelsea"
tylko przeciętnego na pozycję: 8-12 PL.
Faceta, który nie staje w obronie zespołu i który nie widzi, że nas sędzia i VAR robi w konia.
Po ca nam taki pzeciętniak ??
Jose, Thomas, Antonio wracajcie !!!
Kazdy dobry trener, z takim skladem powiedzialby ze to raj. Wiekszosc z tych pilkarzy wygrala LM. I co, nagle zapomnieli jak gra sie w pilke?
Myślę że po przegranym meczu w LM z Borusia oby nie wyjebią GP bez zalu
Po tych wypowiedziach wiadomo już że nie zostanie zwolniony bawi mnie tylo to że on tak gada od 3 miesięcy i nic z tym nie robi
Jak to, przecież gościu musi dostać więcej czasu...
Najlepiej z dwa pełne sezony i wtedy powie, że zmierzamy w dobrym kierunku i może w trzecim powalczymy o 4 miejsce w LM ;p