Konferencja prasowa Grahama Pottera przed meczem z Nottingham Forest
Dodano: 30.12.2022 17:24 / Ostatnia aktualizacja: 30.12.2022 17:39W Nowy Rok Chelsea wybierze się do Nottingham, by powalczyć z lokalnym Forest o pierwsze punkty w 2023 roku. Dzisiaj natomiast miała miejsce konferencja prasowa, na której trener The Blues odpowiadał na pytania dziennikarzy.
W spotkaniu przeciwko Bournemouth był moment, w którym Christian Pulisic był ściągany w dół za koszulkę zanim zdążył oddać strzał. Czy uważasz, że sędziowie niechętnie odgwizdują takiego rodzaju przewinienia?
– W każdym meczu sędzia musi znaleźć odpowiedni balans w kwestii gwizdania fauli. Z jednej strony była kłótnia na temat rozdawania zbyt miękkich rzutów karnych, a z drugiej nam na przykład nie przyznano piłki za takie zagranie przeciwko naszemu piłkarzowi. To dość skomplikowana sprawa, a ja osobiście mam na tyle dużo problemów, że nie zamartwiam się decyzjami sędziowskimi. W tej sytuacji chcieliśmy oczywiście otrzymać rzut karny.
Mierzycie się z drużyną, walczącą o utrzymanie w Premier League na przyszły sezon. Jak zachować ostrożność w takich zawodach?
– W Premier League zawsze musisz być ostrożny. Nie możesz mówić o tej lidze jako o największej na świecie, a potem uważać, że są któreś mecze są łatwiejsze. Nie ma takich. Forest potrafili świetnie zagrać z Liverpoolem jeszcze przed przerwą i mam za to ogromny szacunek do Steve’a Coopera i pracy, którą wykonał w tym klubie. To wspaniały trener.
– Oni będą gotowi a kibice na trybunach będą wrzeli i dopingowali wyłącznie swoich ulubieńców. To ich pierwszy rok w Premier League od naprawdę długiego czasu i każdy mecz, zwłaszcza gdy przyjeżdża taki klub jak Chelsea, jest wielkim świętem. Będą zatem zmotywowani, pełni jakości i zdeterminowani w walce o punkty. Musimy być na to przygotowani.
Nowy rok zbliża się wielkimi krokami. Jakie nadzieje na 2023 rok ma Chelsea?
– Chcemy ciągle się poprawiać, to prosta odpowiedź. Mamy za sobą dość trudny czas, wzloty i upadki jeśli chodzi o mijający rok. Wydaje mi się, że to całkiem normalna sprawa w każdym klubie piłkarskim, ale chcemy się ustabilizować i poprawić. Kolejną rzeczą jest uszczęśliwianie naszych kibiców, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że ostatnie kilka tygodni przed mundialem nie były dla nas korzystne. Nasze wyniki były dość kiepskie, a występy nie takie, jakich byśmy oczekiwali. Musimy więc dać z siebie więcej.
Jak trudno jest dostosować drużynę do braku Reece’a Jamesa? Wyciągnęliście jakieś wnioski po jego pierwszej nieobecności w tym sezonie?
– Gdy cofniemy się do spotkania z Newcastle, trzeba zauważyć, że brakowało nam Kepy, Reece’a, Wesleya, Bena Chilwella, Marc Cucurella wypadł noc przed meczem przez chorobę, Ruben Loftus-Cheek opuścił boisko już po dwóch minutach, nie było także Kante, po 20 minutach wypadł Cesar Azpilicueta, niedostępny był także Raheem Sterling. Taki był to okres, nadal z kilku z nich nie możemy skorzystać.
– To jest jednak wyzwanie uczestniczenia w kilku rozgrywkach. W krótkim odstępie musieliśmy rozegrać wiele spotkań ze względu na Mistrzostwa Świata w Katarze. Coś, nad czym się zastanawiałem w trakcie tej przerwy to urazy Bena Chilwella. Jego kontuzje oddziałują na każdego. Chłopaki patrzyli na niego i zastanawiali się, czy nie będą następni, czy przez to nie opuszczą mundialu. Było to trudne.
– Nie staram się jednak korzystać z wymówek. Mówię jedynie, co sądzę o tej całej sytuacji. Musimy sobie z nią poradzić. Przerwa nie była dla nas nie wiadomo jak pozytywnym czasem i mógłbym próbować wykręcić się na wiele sposobów, gdyby mecz z Bournemouth nie poszedł po naszej myśli. Mieliśmy w pierwszych dwóch tygodniach dostępnych zaledwie czterech dorosłych zawodników, potem zaczęli do nas wracać. Wszyscy liczyli i myśleli, że przepracujemy ten czas z całą kadrą, by znaleźć odpowiednie rozwiązania, ale to nie było takie proste. Nie będziemy się tym jednak zasłaniać. Musimy po prostu wygrywać i dokładnie to zrobiliśmy w poprzednich spotkaniu.
Niektórzy z piłkarzy, o których wspomniałeś w kontekście nieobecności podczas meczu z Newcastle wrócili do gry. Jeśli chodzi o poukładanie drużyny bez Reece’a Jamesa, będzie trochę łatwiej?
– Zdecydowanie. Kiedy graliśmy wyjazdowe spotkanie z Milanem, mieliśmy do dyspozycji Reece’a, N’Golo zbliżał się do pełnej sprawności, ale wtem pojawił się nawrót kontuzji, którzy wstrzymał jego rehabilitację. Straciliśmy także Reece’a i z komfortowego położenia znaleźliśmy się w dużo mniej komfortowej sytuacji.
– Naszym zadaniem jest przywrócenie do zdrowia jak największej liczby zawodników. To był naprawdę trudny czas, najbardziej w mojej dotychczasowej karierze. Ale reprezentujemy Chelsea i nikt nie chce słuchać narzekań czy wymówek. Musimy wskoczyć na właściwe tory i dać z siebie wszystko, by znaleźć rozwiązania problemów.
Denis Zakaria w pierwszej części sezonu nie występował zbyt często, ale zaczął w wyjściowym składzie w ostatnim spotkaniu i dobrze się zaprezentował. Czy sądzisz, że jest to zawodnik, który w drugiej połowie ligowej kampanii może wskoczyć na wyższy poziom?
– Denis ani razu nie zawiódł nas swoim występem. Zagrał w Lidze Mistrzów przeciwko Dinamu Zagrzeb i zdobył bramkę, więc pokazał swoją jakość. Mówiłem też wcześniej, że musi być cierpliwy, ponieważ mamy kilka różnych wariantów w linii pomocy. Trzeba pamiętać, że na początku nie przegraliśmy kilku pierwszych spotkań, więc nie tak łatwo było mu uzyskać swoją szansę. Pozostał jednak profesjonalistą, bardzo ciężko pracował i został nagrodzony, a jego występ był solidny i miał swój udział w naszym zwycięstwie.
Czy Mateo Kovacić i Hakim Ziyech będą dostępni na pojedynek z Nottingham Forest? Jak wygląda sytuacja Edouarda Mendy’ego?
– Obaj będą już z nami. Co do Mendy’ego nie jesteśmy pewni, dowiemy się w następnych kilku dniach. Ma problem z ramieniem, którego nabawił podczas mistrzostw świata. Może potrzebować jeszcze trochę czasu.
Wymieniłeś wszystkie kontuzje zawodników, z którymi musieliście się zmierzyć. Kilka z nich takie jak Reece’a, N’Golo czy Wesleya są urazami powrotnymi. Czy możesz wskazać przyczynę takiego obrotu spraw? Czy to po prostu pech?
– Chłopaki mają trochę pecha, ale nie sądzę, by powinniśmy na siłę szukać innej przyczyny. Brak szczęścia ma na pewno swój udział, ale mogą też się wydarzyć inne rzeczy. To już jednak nauka dla nas, by coś z tego wynieść. Powtórzę, to jest naprawdę trudny sezon, a ja nie wiem jak wyglądał okres przygotowawczy, ponieważ mnie tu nie było. Nie mogę się więc na ten temat wypowiedzieć. Czasami zdarzają się takie sytuacje, chociażby Liverpool miał jedną w tym sezonie. Takie rzeczy się dzieją, zwłaszcza, gdy rozgrywa się bardzo dużą liczbę meczów w krótkim czasie. Bez wiedzy o przebiegu przygotowań do sezonu, trudno jest mi to skomentować.
- Źródło: football.london
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Zepsuli mi chumor drób przegrał a my jak zwykle padaka