Konferencja prasowa Grahama Pottera przed meczem z Newcastle
Dodano: 11.11.2022 18:11 / Ostatnia aktualizacja: 11.11.2022 18:11Po meczu w Carabao Cup nadszedł czas na powrót do rozgrywek ligowych. Graham Potter odpowiedział na pytania dziennikarzy przed sobotnim spotkaniem z Newcastle.
Jak zareagowałeś na powołanie Conora Gallaghera do kadry na mistrzostwa świata? Zaskoczyło cię to?
— Zbytnio się nad tym nie zastanawiałem, jeżeli mam być szczery. Miła wiadomość dla Conora, dla nas również. Na pewno przeżyje miłe doświadczenia. Cieszę się razem z nim, ponieważ pracował na to bardzo ciężko i jest fantastyczną osobą.
Miałeś już okazję z nim porozmawiać?
— Widziałem się z nim ostatnio. To dla niego wielkie wyróżnienie, więc każdy wkoło również się cieszy. To miła historia. Przeżył z klubem wiele, był na wypożyczeniu, teraz będzie miał okazję zagrać na mistrzostwach świata.
Niestety Reece James oraz Ben Chilwell nie wystąpią na tej imprezie. Musiałeś sprawdzać, czy wszystko u nich w porządku?
— Tak, ale to zawód to naturalna reakcja na taką sytuację. Reece miał nadzieję, że zdąży się wyleczyć i zrobił wszystko w tym kierunku. Na sam koniec zabrakło mu trochę czasu. Potrafię zrozumieć decyzję sztabu oraz frustrację i zawiedzenie Reece’a. Musimy skupić się na ich rehabilitacji i jak najszybciej mieć tu znów z nami.
Sprawiali wrażenie przygnębionych?
— Tak, można tak powiedzieć. Ale to chyba normalne, prawda? Mistrzostwa świata nie odbywają się zbyt często, nie jest miło ominąć nawet jedne z nich. To jednak silni zawodnicy, wszystko będzie z nimi w porządku.
Czy to dobrze, że będą mieli aż sześć tygodni na regenerację?
— Jeżeli patrzysz pozytywnie, to będzie to dla nich czas na spokojną, dokładną rehabilitację bez kalendarza wiszącego nad głową. Będą mogli się na tym skupić.
Czy Kepa pojechałby na mistrzostwa świata, gdyby nie doznał kontuzji?
— Nie mam pojęcia. Teraz nie trenuje, więc nie było to możliwe.
Co będziesz robił przez najbliższe sześć tygodni z zawodnikami, którzy nie jadą na mundial?
— Będziemy mieli kilka dni przerwy, zostało z nami jednak tylko trzech, albo czterech zawodników. Będziemy mieli moment spokoju, później spotkamy się, trochę potrenujemy, a na sam koniec mamy zaplanowany obóz w ciepłym kraju. Tam zagramy kilka gier, żeby przygotować się na wznowienie rozgrywek.
Kto wygra mundial?
— Szczerze mówiąc, nie miałem czasu, żeby zastanowić się kto będzie faworytem. Oczywiście będę kibicował Anglii, trzymam za nich kciuki.
Czy nie możesz się doczekać przerwy na mistrzostwa, podczas której będziesz mógł złapać trochę oddechu?
— Nie powiedziałbym, że nie mogę się doczekać, ale na pewno wykorzystamy po to, po co jest. To będzie dla nas okazja na regenerację. Musimy zagrać jutro mecz i niezależnie co się wydarzy będziemy musieli dobrze wykorzystać czas po jego zakończeniu. Trzynaście spotkań w sześć tygodni, osiem na wyjeździe, to był intensywny czas. Nauczyliśmy się podczas niego sporo, musimy więc teraz przeznaczyć czas na refleksję, a później wrócić jeszcze silniejsi.
Czy musisz jutro wygrać z Newcastle?
— To będziemy próbowali zrobić. Każdy będzie czuł się lepiej, jeżeli zdobędziemy trzy punkty, ale pamiętajcie, że Newcastle też będzie o nie walczyć. To będzie ekscytujący i ciężki mecz, ale damy z siebie wszystko.
Czy Newcastle gra ponad stan, patrząc na to, że są już w top 4?
— Ich pozycja to odzwierciedlenie pracy, którą wykonali. Eddie Howe spisuje się fantastycznie. Wyciągnął jeszcze więcej z zawodników, których spotkał w klubie, dołożył do tego naprawdę dobre transfery – Newcastle trochę wydało, żeby się wzmocnić. Mógłbym mówić przez następne pół godziny o tym, jak dobrym człowiekiem i trenerem jest Eddie. Podziwiam go za to jak dopracował swój zespół. Ma na St. James’ Park fantastyczne wsparcie.
Dan Ashworth, dyrektor sportowy Newcastle, jest znaną ci postacią. Pracowaliście razem w Brighton. Jak ważne jest posiadanie właściwych ludzi na właściwych stanowiskach, szczególnie tych, którzy pracują za kulisami?
— Powtarzałem to już w poprzedniej pracy – nie chodzi o jedną osobę. Chodzi o cały klub piłkarski. Musisz mieć dobre struktury i być dobrze zorganizowanym. Musisz wykorzystywać wszystkie zasoby, jakie masz. Dan na pewno im w tym pomoże. Eddie wykonuje fantastyczną pracę, a Ashworth na pewno mu w niej pomoże.
Ostatnie trzy/cztery tygodnie były ciężkim okresem. Czego się podczas niego nauczyłeś?
— Tego, że wszystko zmienia się całkiem szybko. Zagraliśmy dobrze przeciwko Salzburgowi, osiągnęliśmy dobry rezultat. W meczu z Brighton trochę się to posypało. Tak działa życie. Musisz cierpieć, mimo że nie jest to nic przyjemnego. Odbiliśmy się trochę w meczu z Dinamem, a później znów zagraliśmy słabo z Arsenalem.
— Myślałem, że zagraliśmy dobrze przeciwko City, ale to też część procesu. Dowiadujemy się co zawodnicy potrafią zrobić, z czym się czują komfortowo, jakie są ich mocne strony i jak potrafimy zbalansować cały zespół. Im więcej myślimy nad tym wszystkim, tym więcej rozwiązań pojawia się w głowach. Potrzebujemy myśleć, mieliśmy okres, gdzie graliśmy mecz po meczu, nie było na to czasu. Od przerwy reprezentacyjnej to był wymagający i intensywny czas.
Potrafisz wymienić w punktach co złego zadziało się w waszych meczach ligowych ostatnimi tygodniami?
— Takie wymienianie nie ma sensu, tu nie ma łatwych rozwiązań. Zagraliśmy dwa spotkania z Milanem, jedno z Wolves. Skończyły się wynikami: 3:0, 3:0 i 2:0. Później wypadł James, który jest kluczowym zawodnikiem. Straciliśmy trochę stabilizacji pod kątem znajdowania właściwych rozwiązań. Straciliśmy też Fofanę.
— N’golo Kante był blisko powrotu, nagle kontuzja się odnowiła. Przeciwko Salzburgowi zagraliśmy dobrze, wygraliśmy i przerwaliśmy ich serię około 40 meczów bez porażki. W pierwszych 20 minutach z Brighton cierpieliśmy, nie potrafiliśmy skontrolować spotkania. To prawdopodobnie trochę wytrąciło nas z rytmu.
Wytrąciło was z rytmu psychicznie?
— Nie wydaje mi się, chociaż każdy zły rezultat sprawia, że to dla nas trochę trudniejsze. Bardziej chodzi o problem w zachowaniu balansu pomiędzy meczami i kontuzje. Rotacja jest wrogiem stabilizacji i budowania struktury. Ostatnio musieliśmy jednak rotować. Z tym grafikiem nie było innej opcji.
Będziecie musieli przegrupować się w styczniu, by ściągnąć więcej zawodników?
— Niekoniecznie, myślę, że obecny zespół ma jeszcze wiele do pokazania. Tak jak mówiłem, kilku kluczowych zawodników jest obecnie kontuzjowanych: Kante, Chilwell, James i Fofana. Kilku z nich zastępuje kluczowych zawodników, którzy odeszli w lato. Myślę, że możemy prezentować się jeszcze lepiej. Pod kątem gry, zespół może funkcjonować lepiej i na tym się skupiam.
Grałeś już przeciwko Newcastle w tym sezonie, jeszcze jako trener Brighton. Czy w tym momencie postrzegasz ich zespół w inny sposób?
— Tak, zaczęli osiągać wyniki, na które zasłużyli. To buduje ich pewność siebie. Byli silną drużyną kiedy się z nimi mierzyliśmy, chociaż kiedy myślę o tym spotkaniu dziś, to uważam, że powinni je wygrać. Grali fizycznie, intensywnie, grali dobrze w każdej fazie spotkania. Tak jak mówiłem, Eddie wykonał fantastyczną pracę. Podoba mi się to co robią i jak grają. To będzie ciężki mecz.
Jakie korzyści płyną dla ciebie z przerwy reprezentacyjnej?
— Też jestem tylko człowiekiem. Przyszedłem z Brighton, gdzie wszystko zorganizowaliśmy przez trzy lata, też przechodziłem przez podobny ból. W Chelsea pojawiłem się szybko, zostałem trochę wrzucony do huraganu, jeżeli chodzi o mecze. Trzeba sobie z tym radzić. Potrzebny jest jednak czas na refleksje, teraz takowy będę miał. To byłoby głupie z mojej strony, gdybym nie próbował go tak wykorzystać – nie myślał, nie odpoczywał, nie starał się polepszyć swoich metod.
Rozmawiałeś już z Trevohem i Rubenem, którzy nie pojadą na mundial, ponieważ nie zmieścili się w kadrze?
— Miałem z nimi krótką rozmowę. To zrównoważeni ludzie, mają w sobie wiele szacunku i zrozumienia. Rozumieją, że selekcjoner nie miał łatwej decyzji do podjęcia. Liczyli na szansę, ale takie jest życie. Zaakceptowali to. Jeżeli chodzi o Jamesa i Chilwella, oni też żałują, ponieważ myślami też już byli na mundialu.
Jakie są najnowsze wieści o zespole, czy Jorginho jest dostępny?
— Dziś trenował i nie działo się nic niepokojącego, powinien być jutro w składzie. Nic więcej na temat składu nie mam do przekazania.
Czy podczas przerwy będziesz dyskutował z właścicielami o swoim czasie spędzonym tutaj i być może o zimowym okienku?
— Tak, myślę, że usiądziemy do rozmów. Mamy ze sobą kontakt cały czas. Czasami trzeba przysiąść, zastanowić się i przeanalizować parę spraw. Im więcej jest na to czasu, tym lepiej. Ale tak, absolutnie musimy wspólnie przeanalizować jak wygląda mój pobyt tu i co możemy zrobić, żeby być jeszcze lepsi.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.