Fot. Getty Images

Konferencja prasowa Grahama Pottera przed meczem z Manchesterem United

Autor: Kuba Kowalczyk Dodano: 21.10.2022 20:01 / Ostatnia aktualizacja: 21.10.2022 20:14

Ostatni mecz z Brentford przerwał serię zwycięstw Chelsea. The Blues jedynie zremisowali z Pszczołami". W ten weekend na drużynę Grahama Pottera czeka większe wyzwanie. Na Stamford Bridge przyjeżdża Manchester United. Przed tym spotkaniem szkoleniowiec Chelsea odpowiedział na pytania mediów.

 

Dobry wieczór Graham, jakie są najnowsze wieści odnośnie zespołu?

 

— Cały czas się jeszcze regenerujemy. Mamy taką samą kadrę jak na mecz z Brentford. Gallagher dziś trenował. Pomijając długoterminowe kontuzje, kadra się nie zmieniła.

 

Jakie są najnowsze wieści odnośnie Reece'a Jamesa?

 

— Będzie nosił ortezę przez cztery tygodnie, żeby ustabilizować kolano, później czeka go rehabilitacja. Zajmie to wszystko około ośmiu tygodni, tak jak już mówiliśmy.

 

Udało ci się pokonać Manchester United w tym sezonie, gdy byłeś jeszcze trenerem Brighton. Co zmieniło się od tego pierwszego meczu sezonu?

 

— Dużo. Mam ogromny szacunek do Ten Haga za to co zrobił w swojej karierze, za jego trenerską jakość. Ludzie adaptują się i dostosowują do środowiska w momencie, gdy wchodzą w fazę rywalizacji. Oni to zrobili. Oczywiście z perspektywy Manchesteru United to nie był najlepszy start, ale od tamtej pory odbili się, pozdobywali punkty i grali dobrze. To będzie dla nas ciężkie spotkanie.

 

Jakie różnice odnotowałeś w ich zespole od tamtej pory?

 

— Zmienili delikatnie sposób w jaki budują akcje, są w tym bardziej konkretni. Jednocześnie zachowali dawną jakość. Mogą postraszyć Rashfordem, Anthonym, Sancho, czy Fernandesem, którzy grają dla nich kluczowe role. Widzę dużo podobieństw, ale tym razem wydają się być wpasowani w aurę rywalizacji, zgrani ze sobą. Wiedzą o sobie dużo więcej. Przeszli pewien proces, tak jak wiele innych drużyn.

 

— W momencie pierwszego meczu sezonu ja byłem trenerem Brighton od trzech lat, Ten Hag trenerem United od sześciu tygodni. Na początku jest dużo nauki, to proces, który musisz przejść. To normalne. Ten Hag ma w sobie jakość, więc to normalne, że United będzie grało z czasem coraz lepiej.

 

Ten Hag stwierdził, że zdążył trochę bardziej przeanalizować twoją taktykę. Czy masz na najbliższy mecz jakieś asy w rękawie?

 

— Nie, raczej nie. To mecz piłki nożnej, on zawsze wygląda tak samo. Musisz przeanalizować przeciwnika, ale też zastanowić się nad tym jak samemu zagrasz. United to United, mają topowych zawodników, powoli tworzy się z nich imponująca drużyna. To będzie ciężkie, ekscytujące spotkanie. Fantastycznie, że mogę brać w nim udział. Nie możemy się go doczekać.

 

Co wyniosłeś ze sposobu, w jaki Erik Ten Hag poradził sobie z zachowaniem Cristiano Ronaldo w ostatnich dniach?

 

— Nie mogę zbytnio tego skomentować, ponieważ nie wiem jak to wszystko wygląda od środka. Erik podjął swoją decyzję, czasami musisz to zrobić, wtedy potrzebne ci również wsparcie klubu. Tak to wygląda od zewnątrz.

 

Czy to jedyna decyzja, jaką mógł podjąć?

 

— Ciężko mi to komentować w momencie, gdy nie znam kontekstu i nie wiem co tak naprawdę się stało. Nie chcę sugerować się nagłówkami. Częścią tej pracy jest podejmowanie trudnych decyzji, to normalne.

 

Odnośnie Denisa Zakarii, jakie jest jego miejsce w twoim zespole i dlaczego wciąż brakuje go w składzie?

 

— Mamy zespół złożony z 24 zawodników, mocno już ich wykorzystaliśmy. Na jego pozycji jest kilku dobrych zawodników, więc musi pozostać cierpliwy. Denis walczy o swoje miejsce i jest gotowy pomoc drużynie, jeżeli będzie potrzeba. Nie ważne jak wygląda sezon, zawsze będą pojawiać się pytania odnośnie jednostek, bo nie mogę wystawić wszystkich. Zakaria ma trochę pecha, nie zrobił nic złego. W tym momencie nie gra tyle, ile by tego oczekiwał, ale na treningach spisuje się dobrze i jest gotowy nam pomóc.

 

Jakie rozmowy odnośnie ominięcia Mistrzostw Świata odbyłeś z Kante i Jamesem?

 

— Musicie zrozumieć, że oni są jedynie ludźmi i bardzo chcieliby wziąć udział w tych rozgrywkach. W rzeczywistości nie mam do powiedzenia im nic, co pomoże w obecnej sytuacji. Warto to zrozumieć. To jedna z tych sytuacji, kiedy trzeba się skupić na rzeczach, które możesz kontrolować. Muszą skupić się na rehabilitacji każdego dnia. Kiedy sytuacja się poprawi, będą mogli ruszyć do przodu.

 

Czy kontuzja Kante ma jakikolwiek wpływ na jego rozmowy odnośnie kontraktu?

 

— Dla nas najważniejsze jest, żeby pomóc mu wrócić do zdrowia. Na tym się skupiamy. Ma przed sobą długą drogę, więc musimy dopilnować, żeby jego rehabilitacja przebiegła pomyślnie. Kiedy znów będzie zdrowy i silny, będziemy mogli pomyśleć o innych aspektach.

 

Czy zespół posiada już twoją osobowość?

 

— Nie wiem czy sześć tygodni to wystarczający czas, by zaszczepić zespół moją prawdziwą i wspaniałą osobowością! Zależy kogo byś zapytał. W tym momencie tożsamość należy do zawodników, to na pewno. Zrozumieli, że mają przed sobą wyzwania i podjęli się ich. Odkąd tu jestem są świetni, bardzo szczerzy i odpowiedzialni. Osobowość należy do nich. Musicie jeszcze zaczekać, aż ta moja nudna da o sobie znać!

 

Chciałbym zabrać cię na chwilę w podróż w czasie. Pamiętasz 20 minut, które zagrałeś przeciwko Manchesterowi United w barwach Southampton?

 

— Wiesz, odmienilem wtedy grę! Manchester przeważał, a kiedy wszedłem to my zaczęliśmy dominować. Strzeliliśmy trzy gole, tak było! A tak szczerze, to cieszę się, że przeze mnie nie przegraliśmy, to by mnie martwiło najbardziej.

 

— To był jeden z tych dni na The Dell [dawny stadion Southampton]. Porozmawiaj z Garym Nevillem, powie ci dlaczego zbytnio nie lubił tego stadionu. To było jedno z tych spotkań, Le Tissier był w gazie, a Eyal Berkovic strzelił ładną bramkę. To był fantastyczny występ całego zespołu.

 

— Z tego co pamiętam, Roy Keane obejrzał wtedy czerwoną kartkę, z góry przepraszam go, że o tym wspominam. To był dla nas o wiele lepszy dzień, niż dla nich.

 

Czy zejście Gallaghera w meczu z Brentford drastycznie zmieniło twoje plany?

 

— Delikatnie. Ta zmiana oznaczała, że zostały nam już tylko dwie. Jednocześnie potrzebowaliśmy wtedy więcej kontroli nad spotkaniem. Brentford nie jest łatwą drużyną do kontrolowania, a jeżeli nie umiesz tego zrobić, to szybko znajdą się w twoim polu karnym. Oczywiście Kovacic też ma swoją jakość, którą wniósł na boisko.

 

Chalobah jest w świetnej formie, jakie są twoje plany wobec niego. Myślisz, że pojedzie na mundial?

 

— Jestem pod jego wrażeniem, w zasadzie już od pierwszego dnia. Nie wystąpił w kilku pierwszych spotkaniach, ale i tak zachowywał się perfekcyjnie. Dobrze spisywał się na treningach, był profesjonalny i zdeterminowany. To niesamowita postać, bardzo skupiona na futbolu. Chce grać, pomagać drużynie, chce by Chelsea wygrywała.

 

— Jest świetny, mogę go nazwać żołnierzem. Zaczął grać, ponieważ mieliśmy problemy ze składem, ale w każdym z tych spotkań pokazał się z dobrej strony. Nie jestem zdziwiony, że jest łączony z kadrą, na szczęście to nie moja decyzja, czy zostanie powołany.

 

Myślisz, że powinien być?

 

— Wiesz, gra dla nas co tydzień. To decyzja Southgate'a, nie moja.

 

Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close