Fot. Getty Images

Konferencja prasowa Thomasa Tuchela po meczu z West Ham United

Autor: Michał Marciniak Dodano: 03.09.2022 20:56 / Ostatnia aktualizacja: 03.09.2022 21:16

Chelsea zdołała pokonać West Ham United 2-1. W końcówce spotkania, po interwencji VAR, nie została uznana bramka, która dawałaby Młotom wyrównanie. Ta i inne kwestie zostały poruszone na pomeczowej konferencji prasowej Thomasa Tuchela.

 


Czy VAR zagrał dziś na waszą korzyść, Thomas?

 


– Oczywiście, że zagrał na naszą korzyść, ponieważ tam był faul. Jeśli chodzi natomiast o pierwszą bramkę, którą straciliśmy, to była bardzo podobna do sytuacji w meczu z Tottenhamem. Ale to wam zostawiam kwestię, czy ten gol powinien być uznany. Nie będę tego więcej komentował, ponieważ po meczu z Tottenhamem słono za to zapłaciłem.

 


Jaka jest twoja ocena całego występu? Minęło trochę czasu, zanim zaczęliście dobrze grać.

 


– Wiedziałem, że będzie ciężko, kiedy analizowałem West Ham. Sprawiają, że ciężko jest przyspieszyć grę i znaleźć wolne przestrzenie. Są zdyscyplinowani i grają bardzo fizycznie. Ciężko stworzyć sobie okazje strzeleckie.

 


– Może nie graliśmy z największą pewnością siebie, ale to zrozumiałe, biorąc pod uwagę nasze ostatnie wyniki. Nie byłem zły na naszych piłkarzy. Poprosiłem ich jedynie, żeby nie przestawali wierzyć w to, co próbujemy osiągnąć i żeby postarali się lepiej zrozumieć, gdzie możemy zyskać przewagę.

 


– Ale tak jak mówiłem, ciężko grać atrakcyjną piłkę przeciwko West Ham United. Robią to, co robią na najwyższym poziomie. Może potrzebowaliśmy utraty tego gola. Nie mieliśmy nic do stracenia i udało nam się wrócić do gry. Mam nadzieję, że sposób, w jaki to zrobiliśmy i wpływ z ławki spowoduje, że na nowo uwierzymy w nasze możliwości.

 


Czy jesteś zadowolony z formy Edouarda Mendy’ego? Czy będzie odpowiednio przygotowany na wtorek, ponieważ w końcówce wyglądał, jakby odczuwał ból?

 


– Odczuwał duży ból, ale musimy poczekać. Za wcześnie, aby to komentować. Myślę, że ostatnio ma trochę pecha. Na treningach jest fantastyczny. Jest bardzo spokojnym i autorefleksyjnym facetem. Czasami jest karany w sytuacjach, które nie są w pełni jego winą. Nadal będziemy go wspierać.

 


Kiedy Michail Antonio wyprowadził West Ham na prowadzenie, było widać u ciebie złość. Czy to dlatego, że czułeś, że nie powinien być na boisku?

 


– Nie, chodziło o to, że nie powinno być drugiego rzutu rożnego. Antonio sfaulował Mendy’ego z pozycji spalonej. Nie mogę tego zrozumieć. To było podobne do sytuacji podczas meczu z Tottenhamem.

 


Pierre-Emerick Aubameyang był dziś na trybunach. Czy jutro będzie na treningu?

 


– Tak, jutro będzie trenował, ale nie wiemy, czy będzie trenował z całą grupą, czy indywidualnie. Nie jesteśmy pewni, ponieważ nosi maskę. Musimy zobaczyć jak będzie się czuł.

 


To pokrzepiające mieć go w drużynie, nieprawdaż?

 


– Dla nas pokrzepiające jest to, że okno transferowe się skończyło. Mamy wreszcie okazję wymagać pełnego zaangażowania od każdego. Musimy być odpowiedzialni, ponieważ jesteśmy w klubie, który chce osiągać najwyższe cele.

 


– Jestem zadowolony z każdego w naszym zespole. Atmosfera jest dobra i chcemy wykorzystać to, żeby na nowo wejść w sezon.

 


Znowu straciliście gola po stałym fragmencie. Co o tym myślisz?

 


– To dziwne. Inwestujemy w to sporo czasu, ale dużo się nie zmienia. Może to kwestia czasu. Wesley Fofana może nam bardzo pomóc. Od początku nie grał dzisiaj Kai, który jest dobry w tym aspekcie. Dzisiaj podjęliśmy ryzyko gry z niższymi napastnikami, ale mamy również problemy z kreowaniem szans i jakością stałych fragmentów. Pracujemy nad tym.

 


Jak blisko pełnej sprawności jest Ben Chilwell i jaki może wywrzeć wpływ na grę?

 


– Myślę, że jest w pełni sprawny. Moim zdaniem, brakuje mu trochę rytmu i wyczucia gry. Piłkarz zawsze myśli, że jest gotowy, ale ja widzę, że wciąż ma pewne braki. Dzisiaj miał ogromy wpływ, tego właśnie od niego oczekujemy. Najlepiej spisuje się na lewym wahadle, ponieważ wnosi mnóstwo energii i dostarcza dobre podania. Musi uwierzyć, że jest decydujący na boisku.

 


Thomas, jak bardzo jesteś zaangażowany w poszukiwanie dyrektora sportowego i jak bardzo jest to ważne?

 


– Szczerze mówiąc, nie jestem w to zaangażowany. Cieszę się, że mogę być w pełni trenerem. Sytuacja z dyrektorem sportowym jest skomplikowana. W różnych klubach i krajach, pełni on różne funkcje. Nie ukrywam, że uwielbiałem pracować z Petrem Cechem. To żywa legenda i dbał nie tylko o budowanie akademii, ale całej kultury klubu. Ciągle przyzwyczajamy się do jego nieobecności. Nie jestem jednak zaangażowany w poszukiwanie nowych pracowników. To nie jest moja rola.

 

Źródło: football.london

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close