Fot. Getty Images

Konferencja prasowa Thomasa Tuchela przed meczem z Leeds United

Autor: Mateusz Kluba Dodano: 10.05.2022 17:36 / Ostatnia aktualizacja: 10.05.2022 22:51

Już w środę na Ellan Road Leeds United podejmie Chelsea. Przygotowania do meczu oraz ostatnie wydarzenia skomentował na przedmeczowej konferencji prasowej Thomas Tuchel.


Przejęcie Chelsea i Todd Boehly


– Po zakończonym spotkaniu przeciwko Wolves z wyrównującym golem w samej końcówce, niestety mieliśmy inne sprawy do przedyskutowania. Dla nas, nic w Cobham się nie zmieniło, dalej czekamy na oficjalne potwierdzenie i finalizację całego procesu. Chcemy przekazać dobre informacje i pozytywną energię wszystkim dookoła.


– Nie miałem jeszcze okazji się z nim spotkać.


– Jesteśmy jedynym klubem, który obecnie tak mocno cierpi, może nawet pierwszym w historii. Ta sytuacja jest tak wyjątkowa, tak unikalna, a także stawia przed nami bardzo duże wyzwanie. Oczywiście każdy liczy na wyjaśnienie tego, co się dzieje dookoła nas. Zostały poczynione kroki w odpowiednią stronę, na to czekamy już od długiego czasu. Potrzebujemy tych dobrych wibracji, atmosfery rywalizacji w klubie, ponieważ są to ważne elementy w naszym codziennym działaniu.


Rozkojarzenie związane ze sprzedażą klubu


– Z pewnością miało to swój wkład. Nie widzę sensu w ukrywaniu, że zmiana właściciela sprawia, że myśli się o różnych rzeczach zamiast skupić się na meczu. Wszystko jest kwestią tego, na jak wysoki poziom jesteśmy w stanie się wzbić pomimo niesprzyjających okoliczności. Do czasu przerwy reprezentacyjnej radziliśmy sobie świetnie, okoliczności nie miały wpływu na wyniki. Było nawet odwrotnie, osiągaliśmy bardzo dobre rezultaty. Czuliśmy się bardzo silni, a wieści o sankcjach nas nie podłamały.


– Być może pojawiły się takie bardzo ludzkie odruchy w czasie, gdy piłkarze byli poza klubem i mogło na nich wpłynąć coś innego, napływało więcej myśli. Obecnie trwa to już dość długo, a zawodnicy ciągle chcą czuć, że są w stanie rywalizować z innymi klubami. Zdają sobie również sprawę z tego co się może wydarzyć w przyszłym sezonie. Taki człowiek, gracz jak Toni zdecydował się zmienić klub, co z każdym dniem staje się coraz trudniejsze. Nadal staramy się osiągnąć odpowiedni poziom, by być konkurencyjni i wygrywać mecze. Nie szukam wymówek, ale to z pewnością jest jeden z powodów.


Przejrzystość planów na okienko transferowe


– Obecnie nie mamy planów. Są jednak jakieś pozytywne znaki. Mam przeczucie, że niedługo wszystko się wyjaśni i będziemy mieli możliwości, by działać na rynku transferowym. Obecnie jednak nie możemy tak powiedzieć.


Nerwy związane z wypuszczaniem prowadzenia


– To zawsze jest irytujące i nigdy nie przestanie takie być. Jeśli spojrzeć na nasze wyniki w trakcie sezonu, wygraliśmy całkiem dużo spotkań, mało także przegraliśmy. Niestety zbyt często remisowaliśmy, a wiele z nich było spowodowane oddaniem prowadzenia. To denerwujące, ponieważ już myśleliśmy, że mamy wygraną w garści, ja tak myślałem. Były okazje do zdobycia trzeciego gola, ponieważ podeszliśmy do tego spotkania z ofensywnym nastawieniem, by rozbudzić energię i płynność w naszych atakach.


– Zagraliśmy trochę zbyt otwarcie, dopuściliśmy do zbyt wielu kontrataków i stworzonych przez przeciwników szans, częściowo ze względu na nasze podejście do meczu. Miała na to wpływ też formacja, którą stosowaliśmy. Wszystko jednak szło dobrze, do 96. minuty mimo wszystko było w porządku, do czasu aż ostatni strzał spotkania znalazł drogę do bramki. Trudno jest to przełknąć i na pewno nigdy nie będzie łatwe.


Najważniejszy mecz, czyli finał Pucharu Anglii


– Tak sądzisz? Nie wiem, być może. Moim zdaniem najważniejszym starciem jest zawsze to następne. Ale dziękuję za respektowanie mojej opinii!


Liverpool zagra swój mecz dzień wcześniej


– Jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Nie będziemy tego jednak komentować. Gramy w środę, podczas gdy The Reds zagrają we wtorek. Chcielibyśmy mieć jeden dzień dłużej na przygotowania, ale nie mamy.


Rada dla Erlinga Haalanda przed przejściem do Manchesteru City


– Ja mam udzielać mu rady? Nie mam takich. Czy ten transfer jest potwierdzony? Dopóki nie będzie grał u nas, nie mam dla niego żadnych rad.


Spotkanie z właścicielami i wiedza o pieniądzach do wydania latem


– Absolutnie nie mam takiej wiedzy. Nawet jeśli gdybym miał, nie powiedziałbym. Jednak nie muszę kłamać, ponieważ nie wiem.


Wstrzyknięcie pozytywnej energii do zespołu


– Wyglądamy na trochę przemęczonych, również psychicznie. To dość zrozumiałe, biorąc pod uwagę okoliczności i rzeczy, które dzieją się obecnie wokół klubu. To duże wyzwanie. Po przerwie reprezentacyjnej graliśmy w kilku meczach pucharowych, które bardzo wiele nas kosztowały. Poradzenie sobie z wszystkimi towarzyszącymi emocjami nie było łatwe. Od porażki u siebie z Realem, przez wyjazdową wygraną w Madrycie, odpadnięcie z Ligi Mistrzów, mecz na Wembley aż po prawdziwy maraton czterech spotkań ligowych w ciągu dwóch tygodni. To naprawdę trudne.


– Mamy w nogach i kościach wiele pojedynków. To kolejny powód, ponieważ zawodnicy to odczuwają. Myślę, że każdy to wie, my to czujemy, ale nadal pomimo tych zmęczenia i trudności w utrzymaniu koncentracji, musimy się wspiąć na wyżyny swoich możliwości, co jest możliwe. Stać nas na więcej niż w dwóch ostatnich spotkaniach. Motywacja, by odwrócić losy meczu z Wolves była na bardzo wysokim poziomie. Widać było ten włożony wysiłek, być może momentami aż zbyt wysoki, kiedy atakowaliśmy bardzo wysoko na boisku nawet obrońcami i otwieraliśmy się na kontrataki.


– To nie był brak motywacji, lecz dokładnie odwrotnie. Piłkarze aż za bardzo chcieli osiągnąć dobry wynik. Są to pozytywne znaki. Ufamy całemu zespołowi, zawodnikom i wszystkiemu co przywiodło nas aż tutaj. To teraz moja chwila, bym zachował spokój, przeanalizował wszystko krok po kroku tak, byśmy zakończyli sezon, oceniając go pozytywnie.


Wyzwania, które utrzymają wysoką motywację zawodników


– Zawsze wszystko może potoczyć się tak, że zawodnicy po zakończeniu sezonu podejmą rozmowy z innymi klubami, będą mieli inne pomysły na siebie lub rozkojarzą się ze względu na zatrudnienie gdzieś indziej. Takie rzeczy się zdarzają. Oczywiście, łatwiej jest sobie z tym poradzić w momencie, gdy sam możesz prowadzić działania na rynku transferowym. Na ten moment mamy wrażenie, że jesteśmy tylko obserwatorami wydarzeń, co nam się nie podoba. To dość dziwna, pasywna rola i da się to odczuć.


– Omówiliśmy jak dotąd wiele czynników, które wpływają na naszą formę. Jeśli zbierzecie je do kupy, dojdziecie do wyjaśnienia, dlaczego ciągle czegoś brakuje w naszych spotkaniach. Powtórzę się jednak ponownie. To nie jest chwila, by wskazywać piłkarzy palcami i być zbyt szorstkim. Muszę wymagać od zawodników, ale nie można z tym przesadzić. Ufamy sobie nawzajem. Każdy kto jutro pojedzie na mecz, chce zakończyć sezon pozytywnym akcentem. Nadal mamy wiele do zdobycia.


Lepsza wyjazdowa forma niż w meczach domowych


– Nie jestem pewny, czy należy tu szukać naszej przewagi, ponieważ spodziewamy się trudnego spotkania i dużej widowni na trybunach. Ale to prawda, tak to wygląda. To sprawa, na którą nie mamy obecnie rozwiązania ani żadnego wyjaśnienia. Zdajemy sobie sprawę, że lepiej punktowaliśmy na wyjazdach. Może to nam jutro trochę pomoże, kto wie. Finał również nie będzie rozgrywany na Stamford Bridge, więc od tego należy zacząć!


Leeds United


– Prezentują się inaczej niż w pierwszym starciu. Wykonali nawet krok naprzód jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne, a to spory postęp, ponieważ sądziliśmy, że i tak już byli na najwyższym poziomie pod tym względem jeszcze za czasów Marcelo Bielsy. Poprawili się w kwestii intensywności oraz atakowania. Tego właśnie się spodziewamy, grają również nieco inną formacją. Nie mam 100% pewności jak zagrają jutro. Przeciwko Manchesterowi City zagrali piątką z tyłu i tak było tylko raz. Zagrali naprawdę dobrze, a wynik tego nie pokazuje. Oglądałem to spotkanie i radzili sobie dobrze w ustawieniu 5-4-1. W innych przypadkach stosują 4-2-3-1, któremu oddają pełnię sił.


– Ogólnie mówiąc, jest to bardzo szybka drużyna, ciężko pracująca i pełna indywidualnych talentów. Na to właśnie czekamy. Dla nich to będzie walka na śmierć i życie, niczym mecz pucharowy. Taka też będzie atmosfera, nie mogę się jej doczekać. Graliśmy tam raz, lecz przy pustych trybunach. To będzie wielka walka. Od samego początku całe otoczenie będzie mówić, o co grają obie drużyny, a my to czujemy już w tej chwili. Dlatego musimy wejść na wyższy poziom.


Poprawa na boisku


– Od ostatniego meczu sprawa jest dość oczywista. Podejmowaliśmy zbyt duże ryzyko, zmieniając kształt formacji i nie wykazaliśmy się odpowiednią dyscypliną, by ją utrzymać. Nasze podejście i tak było już ofensywne, a w połączeniu z kolejnym ryzykiem, wystawiało nas na kontrataki. Musimy poprawić zarządzanie boiskowymi wydarzeniami. W meczu z Evertonem potrzebowaliśmy większego wkładu energii, a z kolei z Manchesterem United zabrakło tylko bramek, ponieważ zagraliśmy bardzo dobrze.


– Każdy pojedynek opowiada inną historię. Dlatego trudno jest skupić się na pojedynczej rzeczy. Przeżywamy w ostatnim czasie wzloty i upadki, co nie do końca nam się podoba. Jutro musimy być w dobrej dyspozycji od początku do końca spotkania.


Ostra wymiana z Marcosem Alonso


– Zaczęło i skończyło w trakcie pierwszej połowy. Nie było dalszego ciągu w przerwie. Wszystko zostało wyjaśnione i koniec. To się zdarza.


Zwołanie dodatkowego treningu


– Tak, mieliśmy dodatkową sesję. Planowaliśmy dzień wolny, jednak rozczarowanie po meczu z Wolverhampton było tak duże, że tak należało zrobić. To nie miało formy żadnej kary, nawet jeśli część zawodników tak to odebrała. To nie był po prostu moment na dzień wolny. Powinniśmy być razem i wspólnie porozmawiać zamiast rozchodzić się każdy w swoją stronę i konstruować własną opinię na temat tego remisu. Podzieleni, rozłączeni, możemy dojść do błędnych wniosków. Trening był bardzo lekki, do tego mały bieg i dyskusja o podejściu do następnych dni. Sprowadziliśmy wszystkich, by móc spędzić razem czas. Wielu z nas kibicowało zespołowi U23 na drugim boisku, co było bardzo miłe.


– Tacy właśnie jesteśmy. Wspierająca się, otwarta grupa graczy. To była dla nas prawdziwa niedziela. Po to był nam ten niedzielny poranek, a nie by ukarać zespół, czy pokazywać nagranie wideo z błędami lub sytuacjami, w których powinniśmy się zachować lepiej. Chcieliśmy spędzić ten dzień razem, nie podzieleni na małe grupki, będące z dala od siebie w czasie wolnym. Dlatego zaangażowaliśmy wszystkich.


Sytuacja kadrowa


– Staramy się przywrócił do pełni sprawności Jorginho i N’Golo. To będzie na styk i nie wiem, czy zdążymy.

klubson
Author: klubson

Mateusz Kluba

 

Kibic Chelsea od 2012 roku. Jako dziecko skakałem przed TV, gdy Fernando Torres wprowadzał The Blues do finału Ligi Mistrzów w 2012 roku.


W ChelseaPoland.com od listopada 2021 r. a od września 2024 r. redaktor naczelny.


Poza piłką nożną - żużel oraz lekka atletyka, w której jestem sędzią.


Źródło: Absolute Chelsea

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

chelsefan
komentarzy: 2785
10.05.2022 18:51

brawo tomuś . piękny uśmiech, wszystko gra. Aktor pierwsza klasa.

Kamsu112
komentarzy: 1633
10.05.2022 19:20

to co już uśmiechać się nie można?

chelsefan
komentarzy: 2785
10.05.2022 19:45

jak bym był w jego sytuacji to bym się nie uśmiechał.

Kamsu112
komentarzy: 1633
10.05.2022 17:51

"Rada dla Erlinga Haalanda przed przejściem do Manchesteru City" niezłe pytanie xD

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close