Rozgrywki o Puchar Anglii wracają na stadiony! Po nieudanym choć bardzo emocjonującym wieczorze na Wembley, nadchodzi szansa na rehabilitację. Już w środę Chelsea wybierze się w krótką podróż do Luton, gdzie miejscowi będą starali się jak najmocniej utrudnić The Blues awans do następnej fazy. W ramach piątej rundy FA Cup rozgrywanych jest osiem spotkań, czyli jutrzejszy zwycięzca zagra w ćwierćfinale rozgrywek.

Chelsea rozpocznie swoje marcowe starcia od wyjazdowego spotkania w Pucharze Anglii. Na pierwszy rzut oka terminarz na obecny miesiąc wygląda znacznie lepiej niż na poprzednie, co może budzić tylko złudny spokój. Podopieczni Thomasa Tuchela rozegrali dopiero dwa spotkania w tej edycji najstarszych rozgrywek na świecie. W trzeciej rundzie klub ze Stamford Bridge wyeliminował Chesterfield, zwyciężając 5:1. W czwartej kolejce było znacznie trudniej, ponieważ Plymouth Argyle zostało pokonane dopiero w dogrywce. Mecz skończył się wynikiem 2:1. Gospodarze jutrzejszego starcia rozpoczęli tegoroczne zmagania w Pucharze Anglii od trzeciej rundy. Bardzo pewnie pokonali Harrogate Town 4:0, a następnie trafili na Cambridge United, któremu również nie dali większych szans, wygrywając 3:0.

Ostatnie dni wokół Stamford Bridge są bardzo burzliwe i pełne mieszanych uczuć. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę oczy wielu osób zwróciły się ku właścicielowi Chelsea. Żądania wszelkich możliwych sankcji mają obejmować również zmuszenie Rosjanina do sprzedania klubu. Ten jednak, by chronić jego dobre imię i interesy, odsunął się w cień i powierzył zarządzanie zaufanym ludziom. Sam natomiast pomaga w negocjacjach pomiędzy Rosją a Ukrainą. W obliczu wojny odbył się finał Carabao Cup, w którym na Wembley The Blues zmierzyli się z Liverpoolem. Mecz był wspaniałym widowiskiem i z pewnością pozwolił na chwilę przestać myśleć o tragedii za wschodnią granicą naszego kraju. Do niedzieli Chelsea miała na swoim koncie całkiem przyzwoitą serię zwycięstw. Porażka w finale jednak ją zakończyła. Mimo wszystko, luty można zaliczyć do udanych miesięcy, ponieważ z Abu Dhabi The Blues wrócili z trofeum, a także wypracowali zaliczkę z Lille oraz wygrali z Crystal Palace.

Na wtorkowej konferencji prasowej Thomas Tuchel przyznał, że sytuacja kadrowa po meczu z Liverpoolem zmieniła się diametralnie do tej sprzed tego spotkania. 120 minut intensywnych szachów oraz rzuty karne były psychicznie i fizycznie wyczerpujące, więc należy spodziewać się pewnych roszad w składzie na pucharowe starcie. Z pewnością nie wystąpi Hakim Ziyech.

– Sytuacja dramatycznie się zmieniła. Wielu zawodników jest przeciążonych i pojawiło się kilka urazów po meczu. Na razie jest ich zbyt dużo, by to komentować, ponieważ to długa lista. Odbyliśmy dzisiaj sesję treningową, lekarze i fizjoterapeuci ciągle pracują z piłkarzami, szukając rozwiązania sytuacji. Decyzje zostaną podjęte jutrzejszego ranka, kiedy będziemy wyjeżdżać do Luton. Wtedy zobaczymy, kto jest gotowy do gry. Sporo wycierpieliśmy, ponieważ była to trzecia dogrywka w ostatnim czasie, co więcej, bardzo intensywna - przekazał niemiecki menadżer.

Luton Town również ma za sobą udany miesiąc. W lutym udało im się awansować z 10. na 6. miejsce w tabeli. W sumie w siedmiu spotkaniach zaliczyli aż 6 zwycięstw, w tym wspomniane wcześniej z Cambridge United w FA Cup. Ulegli tylko Birmingham City, które wbiło im trzy bramki. Trener The Hatters, Nathan Jones, zapowiada zaciętą walkę zadedykowaną kibicom, którzy bardzo wspierali klub w trudnym, pandemicznym czasie. Wszyscy w Luton wyczekiwali starcia z rywalem z Premier League, by pokazać jak duży opór potrafią stawić. W obecnym sezonie ich najlepszym strzelcem jest Elijah Adebayo. Mierzący 193 cm wzrostu napastnik zdobył 12 bramek w Championship oraz jedną w Pucharze Anglii. Nieco mniej skuteczny jest Harry Cornick, który w ligowej kampanii strzelił 8 goli. W ostatnich spotkaniach zespół stosował formację 3-5-2 w różnych wariantach.

– Jeden do jednego nie jesteśmy tak dobrzy, ale nasza drużyna jest jednością. Obecnie w każdym aspekcie są dla nas na nieosiągalnym poziomie: finansowym, strukturalnym, potęgi właściciela, dlatego musimy maksymalnie wykorzystać wszystko, co, choćby minimalnie, wskazywałoby na naszą przewagę. Musimy ciężko na to zapracować, a wierzymy w to, co robimy. Wiele rzeczy musi pójść po naszej myśli, Bóg musi być po naszej stronie, żeby to się udało. To wspaniałe, choć bardzo trudne losowanie - powiedział menadżer Luton Town na przedmeczowej konferencji prasowej.

Jutrzejsi rywale mieli jak dotąd okazję grać ze sobą 24 razy. Dokładnie połowę meczów wygrała Chelsea, w pięciu był remis, a siedem wygrało Luton. Co ciekawe, ostatnie spotkanie miało miejsce rok temu, w czwartej rundzie FA Cup. Jak się później okazało, było to pożegnalne spotkanie Franka Lamparda w roli menadżera The Blues. Gospodarze wygrali na Stamford Bridge 3:1 po hattricku Tammy’ego Abrahama i honorowym trafieniu Jordana Clarka. Mecz zapowiada się bardzo ciekawie, bo obie drużyny mają konkretne i ambitne cele. Luton chce zrobić wszystko, by odwdzięczyć się kibicom i postawić się dużo większemu rywalowi. Chelsea zaś po porażce w finale Carabao Cup będzie chciała wymazać przykre wspomnienia i wykonać kolejny krok ku finałowi Pucharu Anglii.

Główny arbiter spotkania: Peter Bankes

Przewidywany skład Chelsea:

Kepa; Azpilicueta, Rudiger, Sarr; Hudson-Odoi, Jorginho, Loftus-Cheek, Hall; Mount, Lukaku, Werner

Źródło: własne