Jesteśmy mistrzami świata. Wnioski po meczu Chelsea 2:1(1:1) Palmeiras
Dodano: 13.02.2022 21:13 / Ostatnia aktualizacja: 13.02.2022 21:13Stało się. Chelsea nareszcie dołożyła jedyne, brakujące trofeum do swojej gabloty. Łatwo nie było, bo Palmeiras postawili naprawdę twarde warunki. W regulaminowym czasie gry było 1:1 i dopiero w dogrywce The Blues przypieczętowali triumf w Klubowych Mistrzostwach Świata. Rzut karny w 116. minucie wykorzystał Kai Havertz. Po tym spotkaniu możemy wysnuć kilka wniosków:
Elastyczny Thomas Tuchel
Niemiec kilkukrotnie zmieniał ustawienie swojego zespołu w tym spotkaniu. Starał się przystosowywać taktykę do tego, co działo się na boisku. Nie zawsze miało to pozytywne skutki, ale koniec końców efekt został osiągnięty - Chelsea przeciwstawiła się Palmeiras i wyszła z tego starcia zwycięsko.
Zaczęliśmy zdobywać trofea
Czwarty finał Tuchela, trzeci puchar. Imponujący bilans, biorąc pod uwagę fakt, że Niemiec w klubie jest dopiero od roku - poprzednie trzy trofea Chelsea zdobyła w trakcie czterech sezonów. Trener drużyny z Londynu woli grać pragmatycznie zamiast widowiskowo. To zdaje egzamin. The Blues tracą mało bramek i często nie dają dojść rywalowi do swojego pola karnego. Tuchel wypracował swój sukces na defensywie, która w ostatnich latach była jednym ze słabszych punktów drużyny.
Wciąż słaby atak
W porównaniu do meczu z Al-Hilal, nie było źle. Jednak nadal widać problem, który trawi ten zespół od dłuższego czasu. Brakuje elementu zaskoczenia. The Blues grają banalnymi schematami, które są czytelne dla rywali. Zamiast pograć kombinacyjnie, dośrodkowują w pole karne. Brakuje również strzałów z daleka, które w tym sezonie zawodnikom Chelsea naprawdę wychodzą. Być może kolejny triumf zmotywuje zawodników do lepszej gry.
Azpilicueta wybudował sobie pomnik
Kapitan najlepszej drużyny na świecie przeszedł w sobotę do historii. Cesar Azpilicueta został pierwszym piłkarzem w historii, który wygrał z Chelsea każde możliwe klubowe trofeum. Hiszpan przyszedł do klubu ze Stamford Bridge latem 2012 roku i z miejsca stał się ważnym ogniwem drużyny. Choć nie zawsze błyszczy umiejętnościami, nigdy nie odpuszcza. Jego osiągnięcie może już nigdy nie zostać powtórzone.
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Wnioski: fart jak zeszłoroczna liga mistrzów.
a no tak wszystkie inne drużyny zasłużyły na lige mistrzów tylko my na farcie wygraliśmy
a no tak wszystkie inne drużyny zasłużyły na lige mistrzów tylko my na farcie wygraliśmy
a no tak wszystkie inne drużyny zasłużyły na lige mistrzów tylko my na farcie wygraliśmy
a no tak wszystkie inne drużyny zasłużyły na lige mistrzów tylko my na farcie wygraliśmy