
Dewsbury-Hall: Atmosfera na meczu z Legią będzie niesamowita
Dodano: 10.04.2025 01:33 / Ostatnia aktualizacja: 10.04.2025 01:33Przedstawiamy kolejny materiał z Warszawy! Przed Wami pełna transkrypcja konferencji prasowej z udziałem Kierana Dewsbury-Halla przed pierwszym ćwierćfinałowym meczem Ligi Konferencji Europy z Legią Warszawa. Co czyni to wydarzenie jeszcze bardziej wyjątkowym, to obecność naszych redaktorów – Huberta Anuszkiewicza, Filipa Olszewskiego oraz Mikołaja Najdka – którzy zadali zawodnikowi Chelsea kilka pytań. Sprawdźcie, co miał do powiedzenia pomocnik The Blues przed tym gorącym starciem przy Łazienkowskiej!
Jako jedyny piłkarz Chelsea grałeś już wcześniej na tym stadionie. Jaką radę dałeś młodszym kolegom z drużyny przed jutrzejszym meczem?
– Powiedziałem im, że atmosfera będzie niesamowita – to na pewno. To właśnie najbardziej zapamiętałem z poprzedniego meczu tutaj. Wielki szacunek dla kibiców Legii. Ale dodałem też, że można to wykorzystać jako coś pozytywnego. To taka atmosfera, którą trzeba przeżyć jako piłkarz. Daje dodatkową motywację. Oczywiście kibice gospodarzy będą wspierać swoją drużynę, ale my też możemy to przekuć na coś dobrego. Nie mogę się doczekać, by znów to przeżyć. Zapowiada się świetny mecz.
Czy kiedy grałeś tu z Leicester, czułeś się niekomfortowo? Jak porównałbyś tę atmosferę do angielskich derbów?
– Tak, można powiedzieć, że była nieco wroga – ale w pozytywnym sensie. Polscy kibice są bardzo pasjonaci, to zupełnie inne doświadczenie niż w Anglii. Ale właśnie to jest piękne w europejskich rozgrywkach – możliwość poznania różnych kultur i atmosfer. To bardzo mi pomogło po powrocie do Anglii – byłem lepiej przygotowany na grę przy dużej publiczności i hałasie. Choć wtedy przegraliśmy, to było to cenne doświadczenie. Mam nadzieję, że jutro wynik będzie inny.
Na ile właśnie takie wyjazdowe mecze w gorących atmosferach są atrakcyjne dla piłkarza?
– To ogromna wartość. Nie każdy piłkarz ma szansę grać w europejskich rozgrywkach i doświadczać takich miejsc. Jestem wdzięczny, że mogę to przeżyć. To bardzo mi pomogło w przygotowaniach do Premier League – nauczyło mnie radzić sobie z presją i otoczeniem. Cieszę się, że mogę tu wrócić i przeżyć to ponownie.
Zostało nieco mniej niż dwa miesiące do końca sezonu. Jak podsumowałbyś swój pierwszy sezon w Chelsea?
– To była lekcja. Musiałem się dostosować i rozwinąć – jako piłkarz i jako człowiek. Ale spodziewałem się tego. To był ruch, którego bardzo chciałem, wiedziałem, że będzie trudno, ale też że będą sukcesy. Dużo się nauczyłem w tym sezonie, jestem za to wdzięczny. Stałem się lepszym zawodnikiem i osobą. Przed nami najważniejsza część sezonu, wiele kluczowych meczów. Kiedy tylko dostanę szansę, będę gotowy. Ciężko pracuję, by być gotowym.
Jak wyglądało przejście od bycia kluczowym zawodnikiem w Leicester do mniej regularnych występów w Chelsea?
– To zmiana. Jestem piłkarzem, chcę grać w każdym meczu – taki jestem. Ale musiałem się przystosować. Nie spodziewałem się, że od razu będę grał wszystko – wiedziałem, że wchodzę do drużyny pełnej jakości. To nauczyło mnie nowych cech – cierpliwości, odporności. Wiem, że dostanę swoje szanse. Chodzi o to, by je wykorzystać.
Czy to było frustrujące?
– Oczywiście. Jak mówiłem, chcę grać zawsze. Ale próbuję zamieniać frustrację w coś pozytywnego – inaczej ten czas nie byłby przyjemny. Taka jest piłka.
[Pytanie redaktora Mikołaja Najdka] Jak oceniasz Legię jako rywala? Czy trener przekazał Wam jakieś kluczowe informacje? Jak podchodzisz do tego meczu i całych rozgrywek Ligi Konferencji?
– Legia to silny zespół. Oglądaliśmy sporo ich meczów. Nie znaleźliby się na tym etapie bez jakości. Przeanalizowaliśmy ich mocne strony i to, gdzie możemy ich zranić. To będą dwa trudne mecze. Ale naszym celem – moim i całej drużyny – jest zajść jak najdalej. I to zaczyna się jutro. Nie lekceważymy nikogo, ale jeśli zagramy na swoim poziomie, będziemy trudni do pokonania.
Chcesz zdobyć kolejne trofeum razem z Enzo?
– Oczywiście. Każdy turniej, w którym gram, chcę wygrać. Byłoby świetnie być pierwszą drużyną, która zdobyła wszystkie europejskie trofea. To wystarczająca motywacja.
[Pytanie redaktora Filipa Olszewskiego] Mogliśmy oglądać cię w wielu rolach w tym sezonie, czy jest pozycja na której czujesz się najbardziej naturalnie?
– Naturalnie jestem ósemką, box-to-box. Ale nauczyłem się od trenera, że trzeba się rozwijać i dostosowywać. W dzisiejszej piłce trzeba być wszechstronnym. Jeśli mam zagrać ofensywniej czy bardziej defensywnie – jestem na to gotowy. Klucz to dać z siebie wszystko, gdziekolwiek jestem ustawiony.
Jak ewoluowała Twoja współpraca z Enzo w tym sezonie?
– Od początku mieliśmy dobrą relację. On bardzo mi pomógł, myślę, że ja jemu też. Mamy wzajemny szacunek. W zeszłym sezonie grałem wszystko, było pięknie. Teraz było trochę trudniej i musieliśmy odbyć kilka rozmów. Ale to część współpracy piłkarz–trener. Nie zawsze jest łatwo. Mam do niego ogromny szacunek – zasłużył, by tu być. Myślę, że ja również. Trzymamy naszą relację na zdrowym poziomie i wzajemnie się wspieramy.
Znasz Marescę jak mało kto. Były porównania do sezonu Leicester – świetny start, później spadek. Jak Enzo reaguje na takie momenty i dlaczego kibice powinni wciąż wierzyć?
– Piłka nożna nigdy nie jest usłana różami przez cały czas. Gdyby tak było, byłoby za łatwo. Najważniejsze to trzymać się przekonań i pomysłów, które trener nam przekazał. Czasem trzeba je dostosować, ale nie porzucać. Gdy robimy rzeczy dobrze, jesteśmy bardzo groźni. Na początku sezonu zaskoczyliśmy wielu ludzi. Teraz jesteśmy w dobrej pozycji, w decydującej fazie. Jest o co grać – i właśnie o to chodzi. W trudnych chwilach trzeba wrócić do swoich wartości. Piłka może się odwrócić w jednej chwili. Jeśli będziemy robić właściwe rzeczy codziennie na treningach, wierzę, że skończymy ten sezon mocno.
Wspomniałeś o trudnych momentach. Jaka atmosfera panuje teraz w drużynie? Presja jest duża, terminarz trudny.
– Atmosfera jest świetna. Treningi w ostatnich tygodniach są na bardzo wysokim poziomie. Chłopaki się wzajemnie napędzają, każdy walczy o swoje. I to wszystko, czego można wymagać od drużyny. Wiemy, że możemy zakończyć sezon bardzo pozytywnie. To wystarczająca motywacja, by skupić się tylko na jednym – co mamy zrobić i jak to zrobić. Bo na końcu dnia – to nasza praca i jesteśmy za nią odpowiedzialni.
- Źródło: Własne
Najnowsze atykuły

OFICJALNIE: Samuels-Smith podpisał nowy kontrakt z Chelsea!
15.04.2025 13:24
Cucurella: Wszystko zależy od nas
15.04.2025 12:46
Sancho: Przed nami sześć meczów. Od teraz każdy będzie jak finał
14.04.2025 10:12
Skrót: Chelsea FC 2:2 Ipswich Town FC
13.04.2025 18:32
Składy: Chelsea FC vs. Ipswich Town FC
13.04.2025 13:46
The Telegraph: Wywiad z Terrym, Lampardem i Mourinho o sezonie 2004/05!
13.04.2025 12:40
Transmisja Chelsea - Ipswich. Gdzie oglądać? (13.04.2025)
13.04.2025 09:23
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.