Kolego, a tego pamiętasz? #4 Mikael Forssell
Dodano: 11.04.2020 13:50 / Ostatnia aktualizacja: 11.04.2020 13:54Na początku obecnego sezonu w Premier League błyszczał Fin, Teemu Pukki. Ta nacja miała jednak kogoś podobnego również w pierwszej dekadzie XXI wieku, gdy po boiskach angielskiej ekstraklasy biegał Mikael Forssell.
Mikael choć jest Finem urodził się w Niemczech. Karierę zaczynał w stołecznym HJK i uchodził za jeden z największych talentów tamtejszej ligi. W fińskiej ekstraklasie zadebiutował już w wieku 16 lat i w ciągu roku zdążył zagrać w 17 spotkaniach ligowych i zdobyć jedną bramkę. Znacznie więcej strzelał w rozgrywkach młodzieżowych i to zaowocowało zainteresowaniem ze strony wielu europejskich klubów. Ostatecznie za darmo trafił do Chelsea, gdzie trenerem był wówczas Gianluca Vialli. Był 1998 rok.
Po zaledwie pół roku Fin został włączony do pierwszego zespołu. W jednym z późniejszych wywiadów wspominał, że na jednym z pierwszych treningów strzeli ówczesnemu bramkarzowi The Blues, Ed’owi de Goey, bramkę nożycami i wszyscy przecierali oczy ze zdumienia. W styczniu Forssell zadebiutował z lidze, wchodząc z ławki przeciwko Arsenalowi. Podczas powtórki meczu czwartej rundy Pucharu Anglii przeciwko Oxford United, w lutym 1999 roku, Mikael pierwszy raz wyszedł w podstawowym składzie w seniorskiej drużynie Chelsea.
„Tamten dzień był specjalny. Wiedziałem, że zagram. Tore Andre Flo był kontuzjowany, Vialli myślał o tym, aby samemu zagrać, ale ja spisywałem się dobrze na treningach i dał mi szansę. […] Mecz rozgrywany był wieczorem. W pierwszej połowie Zola wypuścił mnie sam na sam z bramkarzem, minąłem go, jednak później spudłowałem. Gdy schodziłem w przerwie do szatni byłem wściekły, jednak inni mówili, abym zachował spokój, bo jestem snajperem i w końcu trafię. Tak też się stało tuż po przerwie”
Forssell zdobył w tamtym spotkaniu dwie bramki, a zespół wygrał 4:1. Tu link do jego trafienia. Niedługo później skandynawski napastnik trafił również w lidze przeciwko Nottingham Forest, a sezon zakończył z 10 występami w lidze, trzykrotnie zaczynając w podstawowej jedenastce.
W następnym sezonie Chelsea kupiła Chrisa Suttona, a młody fin udał się na wypożyczenie do Crystal Palace. Spędził tam dwa sezony i zwłaszcza ten drugi był dla niego udany. Zdobył na zapleczu Premier League 13 bramek, co jak na 20-latka było dobrym wynikiem. Gdy wrócił do klubu, trenerem był już Claudio Ranieri, a rywalami o skład Zola, Hasselbaink, Flo czy młody Gudjohnsen. Pomimo dużej rywalizacji Forssell zbierał występy wchodząc w ławki. Mówił, że dużo pewności dawały mu sytuacje, gdy wchodziła boisko przed legendarnym Zolą, który zmierzał już do końca kariery. Uzbierał cztery bramki w lidze i kolejne pięć w krajowych pucharach. Po sezonie Ranieri stwierdził, że dobrą szkołą dla młodego napastnika będzie dla Bundesliga. Mikael trafił tak do Borussi Monchengladbach, gdzie strzelił siedem ligowych bramek. Następnie przyszedł czas na sprawdzian w Premier League w barwach Birmingham City. Forssell zdał go celująco. Strzelił aż 17 goli, więcej niż jakikolwiek piłkarz Chelsea w tamtym sezonie, został również wybrany najlepszym piłkarzem ligi za miesiąc marzec. W Chelsea następowała zmiana warty, ster przejmował Jose Mourinho, a do klubu ściągano wielu nowych zawodników. Forssell miał znów grac na wypożyczeniu w Birmingham, jednak jak sam wspominał Portugalczyk mówił mu wtedy, że za rok musi wrócić, bo ten go potrzebuje. Los chciał, że na początku nowego sezonu Fin doznał groźnego urazu kolana, który wykluczał go z gry na wiele miesięcy. Wrócił wtedy do Chelsea, gdzie się leczył. Pod koniec sezonu Jose Mourinho dał mu znak, że go potrzebuje. Nie najlepiej spisywał się Mateja Kezman, a menadżer Chelsea bardzo cenił Forssella i chciał jego najszybszego powrotu. Sam napastnik wspominał o tym, jak wiele pewności siebie i wsparcia otrzymywał od Mourinho. Niestety, Mikael zdążył jedynie zagrać epizod w Lidze Mistrzów przeciwko Bayernowi oraz w ligowym meczu z Charlton. Mógł jednak z czystym sumieniem świętować z zespołem pierwsze od 50 lat mistrzostwo Anglii.
Pomimo sympatii klub zdecydował się sprzedać piłkarza za trzy miliony funtów do Birmingham City. Tam nie szło mu już tak dobrze jak na wypożyczeniu. Spowodowane było to licznymi kontuzjami. Razem z Blues spadł z ligi, ale już po sezonie znów wrócił do Premier League. W 2008 roku Finem zainteresował się Hannover 96, jednak trzyletnia przygoda z Bundesliga okazała się niewypałem. W 2011 roku Forssell wrócił na rok do Anglii grać w Leeds, a potem powrócił do ojczyzny. W barwach HJK znów dużo strzelał, pojawił się nawet kolejny epizod w 2. Bundeslidze, ale ostatecznie Mikael karierę kończył w HJK w 2018 roku.
Forssell był też przez lata filarem reprezentacji Finlandii. Zadebiutował w niej już jako 18-latek i grał w aż do 2014 roku. Uzbierał 87 występów i strzelił w nich 29 bramek, w tym dublet przeciwko Niemcom w kwalifikacjach do Mundialu 2002. Piłkarką jest również jego siostra, Christina, która gra, a jakże, dla HJK Helsinki. Mikael był jednym z wielu napastników, którym w Chelsea nie do końca poszło. Sutton, Kezman, Mutu, a później choćby Szewczenko, Pato czy Falcao. Jednak do Fina pozostaje we mnie duża sympatia.
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Nie pamietam go z boiska... A chętnie przeczytałbym w tym kąciku o K. Boulahrouzie (chyba tak się pisze). Pamietam tylko ze jako obrońca grał z 9 i za to go nie lubiłem :)