Top 4 w przyszłym sezonie to maksimum – wywiad z Michałem Zachodnym

Autor: Dodano: 06.07.2019 15:26 / Ostatnia aktualizacja: 08.07.2019 00:14

Czy Chelsea powinna bardziej zawalczyć o Maurizio Sarriego? Jak należy spoglądać na rewolucję, jaka dzieje się w klubie? Kto z zawodników powracających z wypożyczenia da drużynie najwięcej? Czy Marcin Bułka był blisko znalezienia się w kadrze na Mundial U20? Porozmawiałem z Michałem Zachodnym – prywatnie kibicem "The Blues", a zawodowo dziennikarzem Łączy Nas Piłka, o wszystkim tym, co działo się i dzieje w Chelsea.

 

Jak oceniasz ubiegły sezon w wykonaniu Chelsea?

Dobry, czyli taka solidna czwórka w szkolnej skali ocen. Było dobrze, bo Chelsea zdobyła puchar europejski, choć nie  ten najważniejszy. Jest to osiągnięcie historyczne i za każdym razem powinno cieszyć i napawać dumą. Dobrze, że to podejście, które od początku prezentował Maurizio Sarri do Ligi Europy na koniec się opłaciło. Ten finał został rozegrany kapitalnie i jako podsumowanie całej pracy Sarriego wyszedł bardzo zgrabnie. Na taki koniec zasługiwał, wiedząc już też, że będzie zmieniał klub, bo już wcześniej poprosił o zwolnienie do Juventusu. Natomiast były też momenty złej gry, która się nie podobała, była jednostajna, by nie powiedzieć nudna. Nawet jeśli ona odbywała się w obrębie jednego stylu, ten styl był największym punktem krytycznym, jeśli chodzi o dyskusje kibiców. Natomiast gdyby Sarri pracował jeszcze dłużej, to miałby szanse na dopracowanie stylu, który wydaje mi się właściwym w kontekście tego, w którym kierunku idzie futbol. Odbywałoby się to bez wsparcia transferowego, którego będzie brakowało Chelsea w odniesieniu do tych najlepszych drużyn, natomiast to też by gwarantowało pewną ciągłość w pracy. Jednak zbyt dużo rzeczy nie funkcjonowało, jeśli chodzi o całe działania klubu. Dlatego ta ocena nie może być bardzo dobra, bo mówimy o całej Chelsea, a nie tylko pierwszym zespole.

 

Chelsea powinna bardziej zawalczyć o pozostanie Maurizio Sarriego w klubie, czy nie było na to po prostu szans?

Klub znajdując się w takiej sytuacji jakiej jest teraz, czyli mając zakaz transferowy, będąc po stracie najważniejszego piłkarza, nie mając możliwości, by dorównać nawet finansowo najlepszym czy najbogatszym klubom, powinien trzymać się jednej filozofii. Sarri ją ma, wciąż ją wprowadzał i towarzyszyła mu ona w kolejnych klubach – czy to włoskich czy w Anglii. Z nim w teorii byłoby łatwiej przebrnąć przez ten etap. Natomiast też dla niego po osiągnięciach, które miał w Chelsea, którymi potwierdził, że może coś osiągnąć tym stylem na Wyspach stał się bardziej atrakcyjnym trenerem na rynku, niż atrakcyjna była dla niego Chelsea. Nie dziwię się mu biorąc pod uwagę jak wygląda zaplecze czy tez zarządzanie klubem, jak wiele rzeczy jest tam do poprawy. Myślę, że długo musiałby czekać na taką normalność jaką dostanie w Juventusie.

 

Jak oceniasz kierunek, w którym idzie Chelsea? Mówię o zatrudnieniu Franka Lamparda jako menedżera klubu

Ryzyko. Ogromne ryzyko. To jest mój ulubiony piłkarz, którego oglądanie to była czysta przyjemność, natomiast jakim jest menedżerem to na dobra sprawę ciężko ocenić, zwłaszcza na poziomie wymaganym w Chelsea. Pracował jedynie rok w Derby County, choć Championship to jest bardzo trudna liga, to też nie da się ukryć, że te rozgrywki wymagają troszkę zupełnie innego podejścia niż Premier League. Jest to inna, wyższa nawet intensywność grania i też trochę poziom piłkarzy jest inny. Dotychczas jego podejście było bardziej pragmatyczne w porównaniu do Sarriego. Jest większa niewiadoma, niż przy Sarrim. Tak jak mieliśmy pewną jasność, tak teraz pojawia się pewna zagadka. Dla klubu jest to duże ryzyko, tak jak kiedyś ryzykiem był Andre Villas-Boas, Roberto Di Matteo, Avram Grant czy jeszcze inne wybory Romana Abramowicza. Jest to fajna historia, jest to na pewno coś co pozwoli zbudować większą tożsamość klubu i historię wokół tego wszystkiego. Jest też przecież powrót Petra Cecha, mówi się o powrocie Michaela Ballacka, Jody Morris wraca, a to tez jest ważna postać. To wszystko fajnie wygląda wizerunkowo, ale obawiam się o to, co będzie na boisku, ile czasu dostanie Lampard w obliczu ewentualnego kryzysu. Co jeśli gra nie będzie się układała, a wiadomo, że w styczniu nie będzie można wzmocnić drużyny? To są pytania, które wydają się zasadne i na które my będziemy razem z Lampardem dostawać odpowiedzi.

 

Czy uważasz, że Roman Abramowicz pójdzie po rozum do głowy i w obliczu tak ciężkiej sytuacji klubu da jednak trochę większy kredyt zaufania Lampardowi względem poprzednich menedżerów?

Na pewno chciałbym żeby tak było, ale trudno o taką gwarancję. Niestety to jest tak, że mając takiego właściciela akceptuje się pełen pakiet, czyli również momenty, w których on reaguje bardzo nerwowo, pochopnie. Chelsea jest też takim klubem, który nie ma stabilizacji i na tym, mimo wszystko, przez te ostatnie lata wychodziła dobrze. Natomiast trzeba się zastanowić bardziej, czy zmiana kierunku nie byłaby w kontekście następnych lat bardziej pomocna i nie dałaby większych szans na rywalizację z City, United, Tottenhamem czy Liverpoolem, gdzie – zwłaszcza patrząc na liderów rozgrywek – długość pracy Guardioli czy Kloppa jest zdecydowanie ich atutem. Tymczasem my na dobra sprawę zastanawiamy się, jakim typem trenera jest Frank Lampard na poziomie Premier League. Choć ma bogate doświadczenie piłkarskie i pracował z wieloma fachowcami, to wciąż będziemy zadawać sobie pytania, jak będzie reagował w momentach kryzysowych i czy będzie menedżerskim talentem na miarę talentu piłkarskiego. Więc trudno powiedzieć, czy Roman Abramowicz w październiku nie zorientuje się, że popełnił ogromny błąd i będzie szukał bardziej doświadczonej opcji na to stanowisko.

 

Co takiego zobaczył Frank Lampard w Mateo Kovaciciu, że na jego życzenie Chelsea wykupiła Chorwata z Realu Madryt?

Mnie transfer w ogóle nie dziwi, bo to jest ogromny potencjał. Myślę, że spojrzał okiem środkowego pomocnika na środkowego pomocnika i wie, że Kovacić na pewno może dać tej drużynie więcej jeśli chodzi o liczby. Chorwat ma technikę użytkową na naprawdę najwyższym poziomie, bardzo dużo widzi na boisku, jest w stanie wykonać każde podanie. Natomiast często odnosiłem wrażenie, jakby coś go hamowało. Jakby był to brak ryzykownego grania wynikający ze stylu Sarriego. On często grał trochę za bardzo jak Jorginho, choć grał na pozycji bliższej bramce rywala. Wydaje mi się, że głównie przez ten brak liczb, czyli asyst i goli, jest on oceniany jako nieudany transfer Chelsea. Rolą Lamparda będzie odblokowanie Chorwata, a może też stworzenie z niego kogoś na miarę siebie samego. Nie da się ukryć bowiem, że brakowało drużynie goli z drugiej linii.

 

A czy jacyś inni piłkarze mogą również ,,odżyć” przy Franku Lampardzie?

Na pewno warto zwrócić uwagę na to o czym mówił Tammy Abraham jeszcze w trakcie Euro U-21, czyli o tej całej nadziei młodych na to co się dzieje w Chelsea, na brak transferów. To jest dla nich moment, na który liczyli, na który liczyły również poprzednie pokolenia młodzieżowców wracających z wypożyczeń. Myślę, że tematem przewodnim pierwszych miesięcy pracy Lamparda będzie to, jak on wykorzystuje młodzież wobec braku wzmocnień. Nie uda się to ze wszystkimi, ale jeśli przynajmniej z częścią tak, to wtedy będzie można uznać, że ten zakaz w pewnym sensie klubowi pomógł.

 

Który z graczy powracających z wypożyczeń uważasz, że może dać drużynie najwięcej? Wliczam tutaj również Christiana Pulisica.

Pulisic to ogromny potencjał, choć wydaje mi się, że przypisywanie mu łatki Edena Hazarda może tylko zaszkodzić. Natomiast jeśli gdzieś szukać przemyśleń odnośnie stylu Franka Lamparda w Derby County, to on właśnie jako ten szybki skrzydłowy może się sprawdzić. Ja sobie dużo obiecuje po Masonie Mouncie, który zna już Lamparda i myślę, że to też odegra kluczową rolę. No i Tammy Abraham, który przy niewielkiej rywalizacji na pozycji numer „9” ma szansę pokazania swoich możliwości i tego jaki ma potencjał.

 

Czy wierzysz jeszcze w odbudowę Michy'ego Batshuayiego w Chelsea?

Na pewno te ostatnie dwa lata w jego wykonaniu to nie jest taki rozwój jaki byśmy sobie wszyscy życzyli. Można zastanowić się, czy jego blokada po prostu nie wynika z ograniczeń talentu i czy ten potencjał nie został przeceniony. On musi to rozpatrywać jako ostatnią szansę, bo przy braku goli w poprzednich klubach to on sam postawił się na rozdrożu – albo mu teraz wyjdzie i wzniesie się ponad numer trzy w hierarchii napastników Chelsea i będzie opcją jeden lub dwa, bo wtedy można będzie powiedzieć, że zrobił krok do przodu. Druga droga oznacza powrót do bycia napastnikiem z niższego poziomu.

 

Pracowałeś w reprezentacji Polski U-20 trenera Jacka Magiery. Jak daleko był Marcin Bułka od znalezienia się w kadrze na Mundial?

Marcin nie był daleko, był jednym z pięciu bramkarzy, którzy znaleźli się na liście 50 powołanych zawodników. Marcin wiedział jaka jest jego sytuacja, ponieważ trener Magiera i trener bramkarzy, Wojciech Kowalewski rozmawiali z nim jeszcze w listopadzie. On w październiku rozegrał ostatnie spotkanie, a potem w marcu 90 minut z Anglią w meczu, który na dobra sprawę został trochę tez dla niego zorganizowany. Zaprezentował się bardzo dobrze i pokazał jakie ma umiejętności, natomiast brak regularnej gry był tutaj absolutnie kluczowy. Brak nawet bardziej intensywnego treningu wyrównawczego. Wiemy jaka była jego sytuacja w klubie, już dawno powiedział, że chce zmienić drużynę, nie widział dla siebie szans rozwoju w Chelsea. A Chelsea go tak potraktowała jak zawodnika z którym nie wiążą przyszłości. Skoro podjęli taką decyzję to trudno oczekiwać po nich, by nadal rywalizował o miejsce w kadrze z zawodnikami po prostu grającymi na wysokim poziomie seniorskim.

 

Były jakieś próby rozmowy z trenerami Chelsea, aby Marcina wypożyczyć na pół roku żeby mógł dojść regularną grą do poziomu, który pozwoliłby mu wyjechać na Mundial?

Nie znam rozmów Marcina z klubem odnośnie ostatniego półrocza, czy była w ogóle taka możliwość, natomiast wiedział on o tym i chciał oczywiście grać, to normalne dla każdego zawodnika. Każdą kolejną decyzję podejmował po to, aby znaleźć się bliżej piłki seniorskiej. Natomiast wypożyczenie chyba wchodziło w grę wyłącznie przy podpisaniu nowego kontraktu z Chelsea. Nie było kontraktu, więc nie było też gry. Jestem jednak przekonany, że przy odpowiednich wyborach jeszcze zobaczymy go w akcji na bardzo dobrym poziomie.

 

Jakie można mieć oczekiwania na przyszły sezon wobec Chelsea? Czy Top 6 to jednocześnie minimum i maksimum czego można oczekiwać, czy można pokusić się o więcej?

Dla mnie maksimum to jest Top 4, tak szczerze mówiąc. I bez zbędnego napięcia na tytuł mistrzowski, bo uważam, że klub jest daleko w tyle za City, Liverpoolem czy nawet Tottenhamem, który widzimy jak się wzmocnił tego lata. Szczerze mówiąc to jest cholernie trudna misja, łącząc to jeszcze z Ligą Mistrzów, czyli kolejnym nowym terenem dla menedżera Franka Lamparda. To jest coś zupełnie nowego z czym będzie musiał sobie poradzić na bazie również swoich doświadczeń piłkarza, korzystając z nich bardziej niż nawet z doświadczeń jako menedżera. Myślę, że wszystko to powoduje, że te oczekiwania raczej nie powinny być wygórowane, a bardzo, bardzo realistyczne. Top 6 na pewno, a top 4 jako maksimum.

 

Rozmawiał Bartłomiej Lis

 

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close