Mamy awans! Leicester City 0:1 Chelsea
Dodano: 28.06.2020 18:52 / Ostatnia aktualizacja: 28.06.2020 22:54Po niezbyt ciekawym meczu Chelsea pokonała Leicester City na King Power Stadium w ćwierćfinale FA Cup. Decydującą o losach awansu do półfinału bramkę strzelił rezerwowy Ross Barkley.
Chelsea nie weszła w to spotkanie najlepiej i w początkowych minutach kilka razy dopuściła do niebezpiecznych sytuacji pod swoją bramką. The Blues popełniali sporo prostych błędów, które mogły zakończyć się utratą gola.
Po kilkunastu minutach podopieczni Franka Lamparda zaczęli prezentować się coraz lepiej i częściej utrzymywali się przy piłce. Mimo to, niezbyt często udawało im się przedostawać pod bramkę rywali.
Po około trzydziestu minutach gry Niebieskim udało się stworzyć pierwszą naprawdę dobrą okazję. Christian Pulisic oddał potężny strzał z obrębu pola karnego, ale zmierzającą pod poprzeczkę piłkę fantastycznie obronił Kasper Schmeichel.
W końcówce pierwszej połowy londyńczycy dopuścili się kolejnych strat, ale w dalszym ciągu Lisy nie potrafiły ich wykorzystać. Pierwsza połowa, prowadzona w dosyć wolnym tempie, zakończyła się bezbramkowym remisem, a obie drużyny dopuszczały się licznych niewymuszonych błędów.
W przerwie Frank Lampard przeprowadził aż trzy zmiany, które błyskawicznie wpłynęły na zmianę obrazu gry. Od pierwszej minuty drugiej połowy Chelsea grała o wiele szybciej i była konkretniejsza pod polem karnym rywali.
Leicester City nie potrafiło odpowiedzieć na zmianę tempa gry i rzadziej utrzymywało się przy piłce. Po godzinie gry Lisy zostały skarcone za swoje postawę. Po dobrym dośrodkowaniu Williana z prawej strony Ross Barkley idealnie wbiegł przed bramkę rywali i precyzyjnym uderzeniem pokonał Schmeichela.
Po strzeleniu bramki przez Chelsea tempo spotkania ponownie spadło. Obie drużyny nie były skore do częstych ataków i wysokiego pressingu. The Blues rzadko przedostawali się z piłką w pole karne rywali, a Lisy również miały duże problemy z tworzeniem sobie klarownych sytuacji pod bramkę Willy'ego Caballero.
W końcówce Leicester zdołało zamknąć Chelsea w jej własnym polu karnym na dobre kilka minut, ale londyńczycy zdołali przetrwać ten napór i wyprowadzili kontratak. Czterech zawodników The Blues nie potrafiło jednak poradzić sobie z dwoma defensorami rywalami i mocny strzał Rossa Barkleya obronił Kasper Schmeichel.
W ostatnich minutach gospodarze nie potrafili już poważnie zagrozić bramce Chelsea i ostatecznie to podopieczni Franka Lamparda mogli świętować awans do półfinału FA Cup.
Leicester City 0:1 Chelsea (0:0). Bramki: Barkley 63'
Leicester City: Schmeichel (c); Chilwell, Söyüncü, Evans, Justin; Ndidi, Barnes (Gray 76'), Praet (Choudhury 57'), Tielemans, Pérez (Albrighton 57'); Vardy
Chelsea: Caballero; James (Azpilicueta 46'), Rüdiger, Zouma, Emerson; Kanté, Gilmour (Kovačić 46'), Mount (Barkley 46'); Pulisic (Loftus-Cheek 72'), Abraham, Willian (c) (Pedro 78')
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Pozytywy tego meczu to wyłącznie awans do nastepnej rundy i gra Pulisica. Reszta słabo. Barkley poza golem pokazał totalną kupę, a jego rozegranie przy tej akcji 4 na 2... rozegrał za plecy do Loftus-Cheeka, ten mu odegrał i się przewrócił a Barkley zalutował w Schmeichela który sparował na rzut rożny. Gilmour nadal biega z pieluchą i nie jest gotowy na grę w pierwszym składzie. Pora aby zmienić grę i rozbić MU w półfinale.
Jeszcze Barkley zostanie na kolejny sezon w klubie. Chociaż poza golem zagrał słabo. Zwłaszcza te kontry gdzie dwukrotnie zagrywał za plecy RLC. Mecz nie porwał, ale jest awans więc luz ;) United na luzie jest do pyknięcia. Już za dużo tego farta z nami mieli w tym sezonie. Nam też się coś należy od losu :D
NAJWAŻNIEJSZY jest awans:)
To się liczy,każdy zawodnik miejmy nadzieję będzie dostawał minuty od Lamparda to i inaczej będzie się z czasem prezentował na boisku.
Mamy to ! ;)
Brakowało dokładności i spokoju, ale nie dziwi mnie to, bo dla niektórych to był pierwszy mecz po przerwie. Najważniejszy awans i trzecie zwycięstwo z rzędu po przerwie, oby tak dalej.
Barkley oprócz bramki to słaby mecz, to samo Abraham cały czas go łapali na spalonym. Na plus obrona Rudiger i Zouma nieźle się spisywali. Pulisic też dobrze tylko musi mieć lepszych partnerów z przodu. Gilmour słabo ale to jego pierwszy mecz po przerwie wiec nie jest w rytmie meczowym. Najważniejsze zwycięstwo i jedziemy dalej.
Ważne że awans