Grudzień to zawsze niesamowicie intensywny miesiąc w Premier League. Pod koniec roku oddziela się mężczyzn od chłopców. W tym okresie wydarzyć się może wiele. Mnogość kontuzji, zawieszeń, niespodziewanych wydarzeń i obowiązkowa rotacja. To początek grudniowego szaleństwa, oby dla Chelsea był to równie owocny co intensywny okres.

Sytuacja na starcie wyścigu 

Chelsea jest w zdecydowanie lepszej sytuacji w tabeli niż rywal z Birmingham. Można jednak stwierdzić, że obydwa zespoły są zadowolone z pozycji, którą zajmują. The Blues są w TOP 4, a The Villans są co prawda w drugiej połowie tabeli, ale okupują bezpieczne, piętnaste miejsce, czyli spadek im w tej chwili nie grozi. Zespoły choć przystępują z różnych pozycji, to cel mają ten sam - zdobyć jak najwięcej punktów. Obydwa zespoły mają przed sobą po siedem spotkań (sześć w lidze i po jednym w pucharach). Trzeba przyznać, że na piłkarzach beniaminka z pewnością ciąży mniejsza presja. Podchodzimy do meczu jako faworyci, a co za tym idzie, Villa jest zespołem, który może, ale nie musi. Zupełnie odwrotnie niż klub ze Stamford Bridge. Grudzień będzie gorący.

Forma zespołów

Ostatnie pięć spotkań Aston Villi w Premier League to zaledwie cztery zdobyte punkty. Porażki notowali z zespołami z czołówki (Liverpool, Manchester City), ale ulegli także Wolves. Jedyne zwycięstwo w ostatnich pięciu kolejkach to domowy mecz z innym zespołem walczącym o utrzymanie, czyli Newcastle. Cieszyć może punkt wywieziony z Old Trafford. Co więcej, doskwierać może niedosyt, że jest to jeden punkt, a nie pełna pula. Chelsea z kolei ostatnio przegrała dwa razy z rzędu w Premier League. O ile porażka z mistrzem Anglii na wyjeździe jedną bramką wstydu nie przynosi, to już klęska na własnym boisku z Młotami może rodzić frustrację. Poprzednie trzy mecze to dziewięć punktów, ale i rywale nie stawiali wielkiego oporu. Po drodze przytrafiły się dwa remisy w Lidze Mistrzów. 

Poprzednie starcie

Pamiętacie jeszcze, że w barwach Chelsea występował taki piłkarz jak Alexandre Pato? Jeśli nie, to przypomnę tylko, że jedyną bramkę dla The Blues zdobył on w meczu z Aston Villą z rzutu karnego 2 kwietnia 2016 roku. Wygraliśmy wtedy na Villa PArk 0:4, a na listę strzelców wpisywali się jeszcze Loftus-Cheek oraz dwukrotnie Pedro. Mamy lepsze wspomnienia z ostatniego pojedynku, ale wspomnieniami żyć nie należy, dlatego trzeba znów pokazać klasę na boisku. Chcielibyśmy podobny rezultat, jednak najważniejsze są trzy punkty, dlatego skromna wygrane też ucieszy kibiców. Mówiąc o wspomnieniach, to 8:0 z The Villans w 2012 roku też maluje uśmiech na twarzy. Do boju Niebiescy, twórzcie własną historię!

Sytuacja kadrowa

Brakowało Tammy'ego Abrahama w ostatnim meczu, oj brakowało. Na tę kolejkę Anglik będzie raczej w stanie grać. Pytanie, czy warto ryzykować zdrowie młodego piłkarza dla wyniku. Frank Lampard najlepiej będzie wiedział co zrobić i na pewno podejmie słuszną decyzję. Wciąż pauzują Loftus-Cheek, Rudiger oraz van Ginkel. W Aston Villi zabraknie najprawdopodobniej trzech piłkarzy. Joty, Jeda Steera oraz Keinana Davisa. 

Przewidywane składy:

Chelsea:  Arrizabalaga – Azpilicueta, Zouma, Tomori, Emerson – Kante, Kovacić, Mount – Pulisic, Willian, Batshuayi

Aston Villa: Heaton – Targett, Mings, Konsa, Guilbert – Hourihane, Luiz, McGinn – Grealish, Wesley, El-Ghazi

Data: środa, 4 grudnia 2019, godzina 20:30

Sędzia: Chris Kavanagh

Źródło: własne