Po przerwie reprezentacyjnej Chelsea ograła w derbowym starciu Tottenham 1:0. Wynik jak najbardziej cieszy, ale w takim etapie sezonu kluczowa będzie konsekwencja, tym bardziej że The Blues nie są jeszcze pewni kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Zostają tym samym w Londynie, wyjeżdżając na niedaleko Brentford Community Stadium, by zmierzyć się z niewygodnym rywalem. Mecz Brentford - Chelsea już w jutro o godzinie 15:00 czasu polskiego.

Derby z Tottenhamem

Pierwsza połowa w wykonaniu Niebieskich nie napawała optymizmem. Brakowało skuteczności, a ponadto zespół notował zbyt dużo głupich strat w drugiej tercji. Jednakże od początku to gospodarze byli stroną dominującą co potwierdza współczynnik goli oczekiwanych na poziomie 0,45 w porównaniu do zaledwie 0,13 xG gości. W drugiej części batalii teza ta znalazła ujście i po trafieniu Enzo Fernándeza w 50 minucie Chelsea wyszła na prowadzenie..

Spurs od tego momentu postawili w tym momencie wszystko na ofensywę. Rozpoczął się szalony rollercoaster, podczas którego najpierw nie uznano bramki Moisésa Caicedo, a następnie Pape Matara Sarra. W ostatnich chwilach regulaminowego czasu gry Son Heung-min otrzymał „patelnię” z prawej strony na pustą bramkę. Gdy już się wydawało, że jest po wszystkim, znikąd wyrósł Robert Sánchez który fantastycznie wybronił strzał Koreańczyka.

GET IN!!! 🔵✊#CFC | #CHETOT pic.twitter.com/e9SskmdIFe

— Chelsea FC (@ChelseaFC) April 3, 2025

Mimo doliczonych aż 12 minut, Koguty nie zdołały wywalczyć choćby punktu i tym samym 3 punkty zostały na Stamford Bridge. Tym samym koszmar Tottenhamu na tym stadionie trwa w najlepsze, gdyż od początku ery Premier League rozegrali przy SW6 34 wyjazdy i tylko raz wygrali. Poza tym odnotowali 11 remisów i 20 porażek.

Sytuacja w tabeli Premier League

Zwycięstwo pozwoliło nam na szybki powrót na czwartą lokatę w lidze, którą utraciliśmy ze względu na zwycięstwo Manchesteru City nad Ipswich Town 2:0. Ścisk w tabeli jest nieustannie tak samo duży i rzeczywiście, tak jak mówi Maresca, planem minimum wydaje się wygranie wszystkich pozostałych starć na własnym stadionie. Na całe szczęście w końcu Chelsea „polubiła” własną murawę, ponieważ od 5 spotkań pozostaje u siebie niepokonana.

Matchweek 30 complete ✅
Matchweek 31 starts tomorrow... pic.twitter.com/4VaBlTscl9

— Premier League (@premierleague) April 4, 2025

Forma Brentford

Przed londyńską ekipą spod znaku lwa derbowa rywalizacja z Pszczołami. Wbrew przyjętym standardom Brentford radzi sobie lepiej niż czternasty w tabeli Tottenham, niemniej wciąż sami są jedenaści. W zasadzie wszelkie parametry pokazują, że w obecnej kampanii jest to typowa drużyna środka czyli poza samym miejscem w tabeli: mają bliską liczbę zdobytych punktów zarówno u siebie, jak i na wyjeździe [24 punkty u siebie (8 miejsce w lidze) i 17 punktów na wyjeździe (12 miejsce w lidze), ich liczba zwycięstw (12) jest zbliżona do liczby porażek (13), i posiadają różnicę bramek bliską zera (4). Matematycznie przeciętna drużyna, która straciła wiele na jakości z powodu odejścia Ivana Toneya.

A West London derby next 👊 pic.twitter.com/adoor4pkfH

— Brentford FC (@BrentfordFC) April 4, 2025

Ich dotychczasowa forma też można powiedzieć, że jest „w kratkę”. W ostatnich 5 meczach widzieliśmy ich wydanie, gdzie raz umieli kompletnie zdominować rywala, potem kompletnie nie umieli sobie poradzić z nisko osadzoną defensywą, oraz dali się stłamsić faworyzowanym przeciwnikom.

Ostatnie pięć wyników Brentford

Zwycięstwo 4:0 z Leicester (W)
Remis 1:1 z Evertonem (D)
Porażka 0:1 z Aston Villą (D)
Zwycięstwo 2:1 z Bournemouth (W)
Porażka 1:2 z Newcastle (W)

Aczkolwiek nie brakuje tam klasowych graczy. Po odejściu wspomnianego angielskiego napastnika, prym w zespole przejął Francuz, Bryan Mbeumo. 25-latek jest piątym najlepszym strzelcem w lidze, choć należy podkreślić że większość ze swoich trafień uzbierał z rzutów karnych. Pod względem asyst wyróżnia się za to Mikkel Damsgaard, który zajmuje pod tym względem pozycję wicelidera, z dorobkiem 10 ostatnich podań. Ponadto można wyróżnić kongijskiego napastnika Yoane’a Wissę, który wprowadza sporo motłochu w defensywie rywali dzięki swojej grze bez piłki.

Kontuzjowani gracze przed nadchodzącym starciem

Z deszczu pod rynnę i tak jak pisaliśmy, że w końcu jesteśmy wolni od urazów, tak teraz do naszego „szpitala” powróciło dwóch stałych bywalców, czyli Wesley Fofana i Roméo Lavia. O ile nie wiemy na ile poważny jest uraz Francuza, o tyle absencja Belga jest bardziej niż pewna. W Brentford za to pewno nie zagra Fábio Carvalho, którego z początku niepozorna kontuzja wykluczyła ostatecznie z reszty rozgrywek. Poza nim prawdopodobnie zabraknie Aarona Hickeya, a niedawno do treningów wrócił Mathias Jensen, Rico Henry oraz Gustavo Nunes.



zdjęcie Chelsea FC

Historia spotkań pomiędzy Brentford a Chelsea

Nie jest to aż tak znany fakt, ale lokalnie derby z Brentford są jednymi z ważniejszych dla fanów Chelsea. Nie ma co się dziwić, że te nastroje ucichły, ze względu na nieobecność Brentford w najwyższej klasie rozgrywkowej od 74 lat (seria została przerwana w 2021 roku i trwa do dziś). Pierwsze w tym zestawieniu West London Derby zostało rozegrane 23 listopada 1935 roku i po wyniku 2:1 zwycięsko z nich wyszła Chelsea. Natomiast od powrotu Brentford do Premier League, sprawa dla The Blues nie wygląda aż tak wesoło. Na przestrzeni siedmiu spotkań wygrali tylko dwa razy (wliczając w to triumf w tym sezonie 2:1), ponadto dwukrotnie remisując i trzykrotnie remisując.

Jak widać rywale Niebieskich także podchodzą do tych starć śmiertelnie poważnie, wobec czego można się spodziewać świetnego widowiska!

Author: Hubson

Hubert Anuszkiewicz

Niebieskim kibicuję od 2012 roku, głównie przez występy na Euro Fernando Torresa. Na krajowym podwórku wspieram Zagłębie Lubin.

Poza piłką uwielbiam historię, głównie byłej Jugosławii. KTBFFH

Źródło: własne