Sympatyczny wieczór w Atenach i kolejne pewne pucharowe zwycięstwo. Panathinaikos AO 1:4 Chelsea FC
Dodano: 24.10.2024 20:37 / Ostatnia aktualizacja: 24.10.2024 20:38W drugim meczu fazy ligowej Ligi Konferencji Chelsea pewnie pokonała Panathinaikos 4:1. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się João Félix, a po jednym golu strzelili Mychajło Mudryk i Christopher Nkunku.
W kilku pierwszych minutach spotkania zawodnicy Panathinaikosu byli bardzo aktywni i starali się zaskoczyć Chelsea. The Blues bez większego trudu przetrwali napór rywali i szybko przejęli inicjatywę. Podopieczni Enzo Mareski prowadzili grę i konsekwentnie realizowali swój plan. Tempo spotkania nie było wysokie.
W 22. minucie piłkarze z zachodniego Londynu wyszli na prowadzenie po bardzo ładnym kontrataku. João Félix przedłużył zagranie Kiernana Dewsbury'ego-Halla, piłkę przejął Mychajło Mudryk, który wbiegł w pole karne i w odpowiednim momencie zagrał zwrotne podanie do João Féliksa. Portugalczyk uderzeniem z pierwszej piłki pokonał bramkarza. Była to bardzo ładna akcja Chelsea.
Kilka minut później The Blues byli bliscy podwyższenia prowadzenia. Po raz kolejny dobrze zachował się Mudyk. Skrzydłowy wyłożył piłkę Enzo Fernándezowi, ten mocno uderzył z pierwszej piłki, ale jako, że uderzenie nie było zbyt precyzyjne, Bartłomiej Drągowski bez większych problemów wybił piłkę na rzut rożny.
W dalszej fazie pierwszej połowy Chelsea nadal przeważała, ale rzadko dochodziła do sytuacji bramkowych. Podopieczni Enzo Mareski starali się wyciągnąć rywali spod ich własnego pola karnego, by następnie zaskoczyć ich szybkim atakiem. Do końca pierwszej części spotkania wynik nie uległ już zmianie.
Druga połowa to już całkowita dominacja Chelsea. The Blues byli dodatkowo bardzo skuteczni. W 49. minucie prowadzenie podwyższył Mychajło Mudryk, który wykorzystał ładne dogranie Pedro Neto z lewego skrzydła i uderzeniem głową umieścił piłkę w bramce. Całą akcję szybkim zagraniem zainicjował Kiernan Dewsbury-Hall.
Kilka minut później padł kolejny gol, po raz kolejny dla drużyny Enzo Mareski. Ponownie dobrze zachował się Mudryk, który podał do João Feliksa. Portugalczyk zdecydował się na uderzenie z dystansu. Piłka po wyraźnym rykoszecie wpadła obok bezradnego Bartłomieja Drągowskiego.
Piłkarze z Londynu nie zamierzali się zatrzymywać i przed upływem godziny gry strzelili czwartego gola. Po zagraniu João Féliksa jeden z obrońców Panathinaikosu zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i sędzia przyznał Chelsea rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Christopher Nkunku, który pewnym uderzeniem pokonał bramkarza. Było to trzecie trafienie The Blues w ciągu niespełna piętnastu minut drugiej połowy.
W kolejnych minutach Chelsea wciąż przeważała i była bliska strzelenia kolejnego gola. Groźne uderzenie oddał Axel Disasi, ale bramkarz Panathinaikosu zdoła wybić piłkę na rzut rożny.
Chelsea przeważała, ale w 69. minucie dała się zaskoczyć. Rezerwowy Georgios Vagiannidis zagrał dobre podanie wzdłuż linii bramkowej, a akcję zamknął Facundo Pellistri. Były piłkarz Manchesteru United pewnym uderzeniem umieścił piłkę w bramce.
Enzo Maresca szybko zdecydował się na zmiany, plac gry opuścili podstawowi zawodnicy, przez co tempo gry spadło. Mimo to, Chelsea mądrze zarządzała grą w końcówce i utrzymała wysokie prowadzenie. Dzięki temu londyńczycy odnieśli drugie zwycięstwo w drugim meczu fazy ligowej Ligi Konferencji.
Panathinaikos AO 1:4 Chelsea FC (0:1). Bramki: Facundo Pellistri 69' – João Félix 22', 55', Mychajło Mudryk 49', Christopher Nkunku 59' (kar.)
Panathinaikos AO: Bartłomiej Drągowski; Giannis Kotsiras, Bart Schenkeveld (c), Tin Jedvaj, Filip Mladenović (Georgios Vagiannidis 60'); Adam Čerin, Nemanja Maksimović; Daniel Mancini (Tetê 60'), Azzedine Ounahi (Anastasios Bakasetas 80'), Facundo Pellistri (Filip Đuričić 70'); Alexander Jeremejeff (Andraž Šporar 71')
Chelsea FC: Filip Jørgensen; Axel Disasi, Benoît Badiashile, Renato Veiga, Marc Cucurella; Kiernan Dewsbury-Hall (Carney Chukwuemeka 77'), Enzo Fernández (Cesare Casadei 71'); Pedro Neto (Tyrique George 61'), João Félix, Mychajło Mudryk; Christopher Nkunku (Marc Guiu 61')
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Mecz jaki był każdy widział. Cieszą strzelone bramki, zwłaszcza Felixa (może trafi wreszcie do podstawy), martwi nieszczelna obrona.
Rozgrywki LKE zdecydowanie nie zostały stworzone dla nas. Niestety tak się złożyło, że do nich trafiliśmy, a skoro już tu jesteśmy to musimy je wygrać. Na razie nie widać innych kandydatów do trofeum. Trochę letnie emocje towarzyszą tym meczom.
KTBFFH
W niedzielę mecz o większym ciężarze gatunkowym. Bitwa ze Srokami na SB. Jeżeli nie chcemy mieć z głowy walki o mistrzostwo w 10 kolejce to w tym meczu 3 oczka to mus.
KTBFFH
Szkoda że nie udało się dostać do LE tam już to lepiej wygląda do ogrywania drugiego składu .
Poziom turnieju bardzo niski jak na klub Chelsea . Można go wykorzystywać właśnie dla rezerwowych by byli w rytmie . Rozpoczęcie meczu dla nas tragiczne .
Ogólnie uważam że nie był to dobry mecz .
Felix dużo szarpał i to na plus , Neto miał problem bo nie miał wsparcia z PO . Michu jakoś dał rade .
Nkunku praktycznie nie widoczny chyba pozycja 10 jest dla niego lepsza . Stracona bramka to spory minus .
Byłem zaskoczony że Cucu zagrał cały mecz , dobrze że minuty dostał Carney .
Także i tak mało plusów jak na poziom rywala .
W całym turnieju są może 3-4 ekipy które powinny realnie z nami zagrać mecz w którym nasza wygrana nie będzie tak oczywista .
Łysy ma plan i zaczyna mi się ten plan podobać. Bardzo dobrze dysponuje składem i pozwala zawodnikom rozwijać skrzydła. Czekam niecierpliwie na mecz ligowy.
Łatwy, przyjemny i wysoko wygrany mecz drugim składem, tak to właśnie powinno wygrać w tej Lidze Konferencji.
Szkoda tylko, że bez czystego konta, ale nie można mieć wszystkiego :P
Up The Chels!
W końcu Felix odpalił. Mudryk pokazuje, że przy słabszych przeciwnikach gra dobrze. Na Pucharach LKE daje radę, ale PL to już za wysokie progi
Dokładnie ani myśleć wystawić Mudryka w pierwszym składzie na ligie, na ławkę też powinien mieć ciężko
2 połowa już na wysokim poziomie. Zwykle, Miódryk gra kaszankę totalną. Ale dziś zasługuje na pochwałę. Bardzo dobry występ w jego wykonaniu.
Zero z tyłu chyba nie jest nam pisane :P