Zwycięstwo na początek europejskich rozgrywek! Chelsea 4:2 Gent
Dodano: 03.10.2024 23:01 / Ostatnia aktualizacja: 03.10.2024 23:01W czwartkowy wieczór Chelsea rozpoczęła podbój Ligi Konferencji UEFA. Na Stamford Bridge w pierwszej kolejce The Blues mierzyli się z belgijskim KAA Gent. Gospodarze wygrali 4:2 po bramkach Veigi, Neto, Nkunku i Dewsbury-Halla. Dla gości trafiali Watanabe i Gandelman.
W pierwszych minutach na boisku panował chaos. Chelsea próbowała narzucić tempo, a kilka celnych podań wystarczało, by goście zaczynali się gubić. Od początku wielką ochotą do gry wykazywało się trio Mudryk-Felix-Neto. Bardziej intensywne ataki czy pressing powodowały spore nerwy w szeregach belgijskiego zespołu.
W 12. minucie Disasi odebrał piłkę na połowie rywala, Dewsbury-Hall wypuścił Mudryka prawą stroną, a Ukrainiec bardzo mądrze wyczekał na Renato Veigę, który po otrzymaniu idealnego podania skierował piłkę głową do bramki. Tym samym Portugalczyk zaliczył premierowe trafienie w barwach Chelsea. Gospodarze nabrali ochoty na kolejne trafienia i falowo atakowali bramkę Roefa.
Niebiescy byli bardzo aktywni: w obronie szybko i bezwględnie dopadali do rywali, a w ataku mieli mnóstwo pomysłów. Nie bali się dokonywać nietuzinkowych wyborów, czy zagrywać w trudny, techniczny sposób. Potrafili szybko naprawiać błędy kolegów, co tworzyło naprawdę miłe widowisko.
Po 30 minutach gra zwolniła, a do głosu zaczęli dochodzić goście. Mieli swoje dwie szanse, ale nie zdołali zagrozić bramce Jørgensena. Do końca pierwszej części spotkania The Blues wymienili mnóstwo podań, próbując uśpić czujność rywala. Wówczas na bokach obrońcom zrywali się Mudryk i Neto, lecz nie byli w stanie skutecznie dograć piłki.
Po zmianie stron The Blues po niespełna minucie podwyższyli prowadzenie. Długą piłkę od Disasiego przejął Neto i zdobył bramkę, wykorzystując niezdecydowanie defensywy. Goście nie pozostali jednak dłużni. Po rzucie rożnym miało miejsce niemałe zamieszanie, a piłka wylądowała po prawej stronie. Nie wiadomo gdzie podziali się wszyscy zawodnicy Chelsea, ale celne dośrodkowanie wykorzystał Watanabe.
W kolejnych minutach gospodarze przejęli inicjatywę i chcieli ponownie odskoczyć na przynajmniej dwubramkowe prowadzenie. Przyciśnięci do muru goście pękli w 63. minucie. The Blues długo nie mogli oddać strzału po rzucie rożnym, ale piłka ostatecznie powoli wpadła pod nogi nabiegającego Nkunku, który z atomową siłą umieścił ją w bramce.
Chelsea nie zamierzała oddawać pola Gentowi. Ofensywni zawodnicy dalej czuli ciąg na bramkę co również jest godne pochwały. W końcu każdy wie o co gra - o miejsce w tym “pierwszym” składzie. Felix zagrał prostopadle do Nkunku, który co prawda piłki nie przejął, ale podążający za akcją Dewsbury-Hall dopadł do futbolówki i podwyższył wynik.
Trenerzy dokonali zmian, ale tempo nie spadało. Goście dostrzegli, że nie mają nic do stracenia, więc ruszyli do ataku. Drużyny wymieniału się cios za cios, co wiązało się z dużymi wolnymi przestrzeniami. Z perspektywy Chelsea było to zupełnie niepotrzebne, gdyż mający żółtą kartkę Disasi grał na granicy faulu.
Defensywa The Blues bez błędów jest jednak jak żołnierz bez karabinu. Desperacki atak prawym skrzydłem i duże dziury w obronie wyprowadziły piłkarzy Gent na czystą pozycję. Gandelman dopełnił formalności i zmniejszył rozmiary porażki. Ewidentnie w końcówce gospodarzy poniosła fantazja i niepotrzebnie wybiegali do przodu.
Chelsea 4:2 Gent (1:0). Bramki: Veiga 12’, Neto 46’, Nkunku 63’, Dewsbury-Hall 70’ - Watanabe 50’, Gandelman 90’
Chelsea: Jørgensen; Disasi ©, Adarabioyo, Badiashile, Veiga; Casadei, Dewsbury-Hall; Neto (George 80’), Felix, Mudryk, Nkunku (Guiu 80’)
Gent: Roef; Gambor (Samoise 89’), Watanabe, Mitrović ©, Torunarigha; Ito, Delorge-Knieper (Gandelman 78’), Fadiga (Araujo 64’), Surdez (Kums 78’), Brown; Gudjohnsen (Dean 64’)
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Tak jak wspominałem już wcześniej. Dużo strzelamy, ale dużo też tracimy bramek. Oby tych drugich było jak najmniej. Przydałoby się kupić ze 2 doświadczonych SO w przerwie zimowej
Mecz jaki był każdy widział. Z przodu doskonale, z tyłu zdecydowanie słabawo. 2 bramki stracone u siebie z drużyną z Jupiler Pro League nie napawa dumą, nawet jeżeli jest to lider tamtej ligi. Będzie miał Maresca co analizować. Podsumowując: kompleks uderzeniowy super, kompleks defensywny dostatecznie.
W niedzielę gramy u siebie z the Notts. Jesteśmy faworytami i 3 oczka to mus, nie może być mowy o żadnej niespodziance. Niestety bezpośredni rywale też chyba takich nie sprawią: Citki i Arsenal grają u siebie, a Live wyjazd ze słabym w tym roku CP. Po piętach depczą nam Villa, Fulham??? i Sroki, ale patrzymy w przód, a nie za siebie.
KTBFFH
PS. Cieszy bramka Veigi, ale obie stracone przez nas bramki padły po akcjach z lewej strony. Gdzie był w tym czasie Renato???
Ale co duran wyrabia w AV. I pomyśleć że mógł być nasz. Szkoda
Mecz taki jaki spodziewałem się może być,ja plus Viega, facet jest ważną postacią zespołu,Neto próbował, dużo biega co najważniejsze,on nie gra aż tak indywidualnie jak Madueke.
Widzę że Młynku poprawnie, fajnie,z bramką, więcej natomiast spodziewałem się z Mudrykiem,no i Casadeii, młody jest to jeszcze się rozwinie ale momentami widziałem w nim Jorginho, byle podać do najbliższego zawodnika, tylko nie stracić piłki.
Co do Felixa, Maresca musi z nim porozmawiać,bo ja chcę żeby był ważną postacią zespołu, natomiast on za dużo kiwa się, drybluje w momencie gdzie można podać,albo nagle traci piłkę.
Maresca musi tutaj interweniować.
Biorąc mecz z Forest niedzielny, muszą być mimo wszystko dokonane roszady w zespole, trzeba zachować świeżość.
Omorodion dzis 2 brameczki przeciwko Mułom
To ten jakiś Aghegowa na flashscore?
Tak to on
Obejrzałem cały mecz i całkiem nice się oglądało i było widać dlaczego większość graczy nie nadaje się do 1 składu. Na plus Neto, Mudryk, Veiga, Hall, Tosin. Natomiast najbardziej chyba zawiódł Felix, ma największy potencjał ale dziś więcej pajacowania niż gry w piłkę z jego strony.
Największy plus to Veiga, następni to Neto, Casadei, Tosin i KDH. Felix znowu gwiazdorzył. W 1 połowie coś jeszcze walczył w obronie, ale w 2 już tylko tracił piłkę przez swoje popisy
Zapomniałem wspomnieć o MIszy, który też dobrze współpracował z Veiga i sporo działał w ataku
Casadei bardzo wolno kreuje sytuacje plus cały czas zachowawczo do tyłu grał. Jest bardzo młody ale póki co to średnio wygląda.
Na Forest poproszę Neto zamiast Madueke na prawej stronie.
Cieszą zdobyte 4 bramki. Ale stracić 2 gole z takim przeciwnikiem to też wstyd.