Ostatni mecz w Stanach zakończony porażką. Real Madryt 2:1 Chelsea
Dodano: 07.08.2024 03:09 / Ostatnia aktualizacja: 07.08.2024 03:10Niestety, ale słaby początek i koszmarnie nudna i pasywna druga połowa spotkania ustawiły wynik na 2:1 dla Realu Madryt. Tym samym kończymy tournée z jednym zwycięstwem, jednym remisem i trzema porażkami na koncie. Przed nami jeszcze sparing z Interem na Stamford Bridge i pozostało wierzyć, że chociaż grając u siebie wypadniemy lepiej.
Zgodnie z przyjętymi standardami USA Tour 2024 nie mogło być inaczej i mecz rozpoczął się po dość sporym opóźnieniu.
W porównaniu do ostatnich dwóch sparingów Królewskich, wyszli nieco mocniejszym składem, głównie ze względu na obecność Viniciusa i Rodrygo. Po raz kolejny Maresca nie zdecydował się grać na odwróconego bocznego obrońcę, ponownie ustawiając Jamesa jako cofniętego prawego i Malo jako lewego wahadłowego. Tym razem za to obyło się bez większych eksperymentów z przodu, ustawiając w zasadzie w trzeciej tercji wszystkich najlepszych graczy tournee.
Od pierwszego gwizdka dość sporo szans szukaliśmy ze wrzutek. Pierwsza, groźniejsza akcja miała miejsce w trzeciej minucie, kiedy to wysokie podanie posłał zza pola karnego Nkunku prosto na głowę Sterlinga, ale strzał Anglika okazał się zbyt mizerny. Chwilę później Real odpowiedział groźną kontrą, po prostopadłej piłce do Viniego. Niemniej jego intencje zdusił w zarodku brawurowym przejęciem Colwill.
8 minuta i Antonio Rüdiger „popisał się" charakterystycznym dla niego ostrym wejściem przy prawym skrzydle, za które nie dostał choćby żółtej kartki. Niestety, ale nic nie udało nam się wywalczyć z rzutu wolnego.
W 10 minucie odezwały się ponownie demony minionych meczów towarzyskich, w postaci braku porozumienia w kwestii rozegrania w pierwszej tercji. Ponownie Vinicius doszedł do bardzo niebezpiecznej sytuacji, w której udało mu się nawet przejść bramkarza, lecz na nasze szczęście zbyt daleko odskoczyła mu piłkę, dzięki czemu mieliśmy mogliśmy przeorganizować blok defensywny.
W 12 minucie byliśmy bardzo blisko zdobycia bramki po pięknym, długim podaniu po ziemi Enzo Fernándeza do Sterlinga, który zaczął wymieniać się piłką w polu karnym na przemian z Nkunku, co było głównym powodem braku większych konkretów z tej sytuacji. Chwilę później Los Blancos posłali piłkę ponownie w stronę Viniciusa, który wziął na karuzelę Reece'a Jamesa, ale ostatecznie nie udało mu się nic wywalczyć z tej sytuacji, mimo że próbował wymusić rzut karny.
Od tego momentu obie ekipy wrzuciły przysłowiowy „drugi bieg". Futbolówka przesuwała się od jednego do drugiego pola karnego, z lekką przewagą na korzyść piłkarzy Realu. Natomiast sama dynamika meczu mogła się na pewno podobać.
I tak powoli przewaga się robiła coraz wyraźniejsza i musiała się to niestety na nas negatywnie odbić. Kolejne prostopadłe podanie ponownie rozbiło naszą obronę, przez co Chelsea była zmuszona do gry dwóch na trzech. Przy tak dużych lukach Vazquez nie miał większego problemu z wystawieniem piłki Ceballosowi. Wobec czego od 19 minuty przegrywaliśmy 1:0.
W zasadzie wspomniana gra od bramki do bramki zmieniła się w absolutną dominację Madrytczyków. Państwo w pomarańczowych koszulkach rozgościli się w naszym polu karnym i zaczęli spokojnie rozgrywać piłkę. Pierwszy raz mieliśmy za to okazję zobaczyć jak Enzo ustawia swoich podopiecznych pod presją. I tak mogliśmy zobaczyć aż siedmiu piłkarzy ustawionych w strefie, a w tym naszego napastnika, Marka Guiu.
W 25 minucie w końcu dochodzimy do głosu, a raczej Nkunku indywidualnie postanowił ratować sytuację. Po podaniu Romeo Lavii napędził akcję, pędząc do pola karnego rywali aż ze środka boiska. Na końcu podał jednak piłkę do Sterlinga, który nie miał szans w pojedynku jeden na jednego z Militão.
W 27 minucie powrót do szarej rzeczywistości. Akcja od lewego skrzydła do środka, gdzie do piłki dopadł Brahim Diaz. Marokańczyk dobiegł aż do linii końcowej, skąd dokręcił piłkę do bramki Jorgensena. Do tego czasu można powiedzieć, że Real ze wszystkich naszych rywali w ramach USA Tour najbardziej nas ośmieszył i uwydatnił nasze mankamenty.
Po pół godzinie Real Madryt postanowił odpuścić i skupił się na obronie. Na nasze nieszczęście zawodnicy z Londynu kompletnie nie umieli wykorzystać pasywnej postawy przeciwników, a w międzyczasie do tego narazili się na dość groźną kontrę (Brahim Diaz w pojedynkę prawie dał radę przebić się przez czwórkę naszych defensorów).
W 36 minucie w końcu mogliśmy przełamać impas po kapitalnym podaniu Malo Gusto do Raheema Sterlinga, który po raz kolejny zmarnował okazję, wykonując coś pomiędzy strzałem, a podaniem.
Trzy minuty później w końcu łapiemy kontakt. Kolejna akcja rozpoczęta lewym skrzydłem, z jednoczesnym odprowadzeniem jej do środkowej części pola karnego i wrzutki opłaciła się i w końcu Noni Madueke trafia do siatki po ładnym podaniu od Enzo.
Przewaga Królewskich była dalej bardzo odczuwalna. Gracze The Blues w końcu zaczęli się do tego dostosowywać, odchodząc od założonego planu opartego na posiadaniu piłki, stawiając na szybkie ataki, zwartą defensywę i doskoki do rywali przy nadarzających się okazjach. To właśnie zmienione założenia taktyczne pozwoliły nam zejść do szatni bez zmienionego rezultatu. Na ostatnie sekundy przed gwizdkiem Éder Militão mocno popchnął Malo Gusto, który zaczął czuć dyskomfort w okolicach karku i musiał zejść na chwilę z boiska.
Pierwszy raz w trakcie tournee weszliśmy w drugą połowę bez żadnych zmian. Real w tej kwestii także pozostał oszczędny, decydując się wyłącznie na wpuszczenie Łunina za Courtoisa.
Założenia przyjęte przed przerwą pozostały niezmienione i tak w obronie Chelsea przy naszych akcjach z tyłu zostawało aż 5 zawodników. Mimo tak ścisłego ustawienia wciąż największe problemy było widać na flankach, przez które Królewscy starali się bardzo często przepychać akcje.
Jednakże bardzo długo nic konkretnego z tego powodu się nie działo. Z jednej strony w końcu udawało nam się ustrzec od niepotrzebnych błędów, ale z drugiej brakowało więcej zawodników przy konstruowaniu akcji. Na zegarze mijała 60 minuta gry, a druga połowa wyglądała bardziej jak seria podań bez wykończenia. Jakkolwiek te niemoc starał się przerwać Mudryk, który zaczął pędzić z lewego skrzydła na bramkę rywali, ale ze skraju szesnastki wystrzelił bombę prosto w trybuny.
W 68 minucie Maresca zdecydował się na powrót do pierwotnych założeń, mianowicie Malo Gusto powędrował na pozycję odwróconego bocznego obrońcy. Aczkolwiek Nkunku zaczął grać na pozycji numer 9, a wprowadzony z rezerwy KDH jako środkowy pomocnik ofensywny, biegający w zasadzie na całej szerokości boiska. Niestety dalej brakowało jakichkolwiek prób odwrócenia losów meczu.
W 76 minucie Nico Paz spróbował szczęścia uderzając z daleka, ale było to kompletnie niegroźne. Emocje w drugiej połowie do tego momentu były na tak zatrważająco słabym poziomie, że to wydarzenie dość mocno się wyróżniło.
Pod koniec spotkania można było dojść do dość pozytywnego wniosku, że Jørgensen czuje się o wiele pewniej z piłką przy nodze, niż Robert Sanchez, Co prawda w jego grze dalej było sporo nerwowości, lecz im dalej w las ten aspekt wyglądał coraz lepiej w jego wykonaniu.
W 85 minucie prostopadłym podaniem Enzo wypuścił Mudryka, ale kapitalnym wślizgiem przerwał naszą akcję Raúl Asencio. Potem mieliśmy jeszcze szansę poprawki akcji po rzucie wolny. Los tym razem chciał inaczej i kompletnie ją skiepścił Madueke.
I tak zakończyła totalnie toporna druga połowa. Real Madryt może się tym samym cieszyć z pierwszego zwycięstwa w USA, a my dokładamy do naszej kolekcji kolejną porażkę.
Real Madryt 2:1 Chelsea. Bramki: Dani Ceballos 19', Brahim Diaz 27', Noni Madueke 39'
Chelsea: Filip Jørgensen; Reece James (70' Wesley Fofana), Benoît Badiashile, Levi Colwill, Malo Gusto; Enzo Fernández, Romeo Lavia (58' Moises Caicedo); Noni Madueke, Christopher Nkunku, Raheem Sterling (58' Mychajło Mudryk); Marc Guiu (66' Kiernan Dewsburry-Hall)
Real Madryt: Thibaut Courtois (45' Andrij Łunin); Lucas Vázquez, Éder Militão (66' Raúl Asencio), Antonio Rüdiger (79' Jacobo Ramon), Fran Garcia; Mario Martín, Luka Modrić, Dani Ceballos, Rodrygo (65' Juan Latasa), Brahim Diaz (78' Rafael Abrador), Vinicius Júnior (66' Nico Paz)
- Źródło: własne
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Znowu mamy w kadrze 50 zawodników, a jakościowych piłkarzy moge policzyć na palcach jednej ręki
Nie ma co się dziwić, zarząd poszedł arcy ryzykowny projektem w bardzo mocno wymagającej liczę jaką jest Premie League.
Baa to się szybko nie zmieni, dodam więcej?
Właściciel klubu jest Panem swojego losu,tak było i będzie.
Maresca opuszczając Leicester a przechodząc do naszego zespołu, wziął coś co nie jeden trener by nie chciał?
PRESJĘ i to ogromną na swoje barki,co będzie z tego?
Czas pokaże, uważam że do końca września dużo będzie wiadomo.
Jeszcze za wcześnie by oceniać Maresce, ale tourne nie napawa optymizmem. Tak naprawdę widzieliśmy Chelsea z poprzedniego sezonu w tych najgorszych momentach - w ataku chaotycznie ale coś tam idzie, w środku pola rywal jak chce to nas dominuje, bo gramy statycznie, w obronie wystarczy na nas założyć większy pressing i popełniamy głupie błędy.
Mimo, że nie byłem fanem zatrudnienia Pochettino to twierdziłem, że sens pozbywania się go był tylko wtedy gdy bylibyśmy w stanie ściągnąć topowego trenera typu Conte. Po okienku transferowym jestem już niemal pewien, że Pochettino po prostu sam zdecydował o odejściu dowiadując się gdzie zmierza klub..
No właśnie gdy my tak właściwie zmierzamy? Po dość udanej końcówce poprzedniego sezonu można było uzupełnić kadrę 3-4 transferami (bo okazuje się, że mogliśmy jeszcze sporo wydać) doświadczonych zawodników na najsłabsze pozycje (ŚO, ŚP, bramkarz/napastnik, może skrzydło) i po dołączeniu kontuzjowanych zawodników liczyć się znów w walce o top4 z trenerem, który mimo wszystko zrobił progres i miał za sobą szatnie.
Niestety nie wiadomo czemu nasi właściciele znów postanowili zrobić reset i znów zacząć od nowa? Zatrudnienie Maresci może wyglądać jeszcze gorzej niż zatrudnienie Pottera - Nic nie mam do żadnego z nich, po prostu chcieli spróbować wykorzystać szanse i uważam, że ciśnięcie po trenerze czy zawodnikach nie ma kompletnie sensu, za wszystko odpowiada zarząd, który sabotuje ten klub swoimi decyzjami. Jeszcze na wcześniejsze decyzje szło by może znaleźć wytłumaczenie, że chcieli wyczyścić kadrę, ogarnąć system płacowy po Romanie itd.
Ale teraz? Dlaczego nie zaufali Pochettino, Jeśli nie Pochettino to czemu znów kolejny wynalazek? Czemu znów kupujemy randomowych młodych zawodników? Mamy 4 bramkarzy, wszyscy 4 przeciętni, żaden nie nadaje się do klubu top4. Kellyman, Veigar? Kto to i po co nam oni? Omorodion - podobnie kto to i po co nam on skoro mamy Jacksona, napastnika o podobnym profilu. Jeśli Jackson nam nie wystarcza to powinniśmy albo iść po jakiegoś top napastnika(o ile nas stać), albo wziąć jakieś wielkie nazwisko bliskie emerytury, które będzie konkurencja na treningach dla Jacksona i parę bramek z miejsca dorzuci - kiedyś dobrze wyszliśmy na Giroud, teraz taką opcją mogłby być np. Benzema, któremu nie podoba się w Arabii. Zamiast tego skończymy z trzema młodzikami (Jackson, Omor, Gui), gdzie żaden z nich nie jest gwarantem goli, a każdy wymaga rozwoju i gry.
Tak naprawdę tylko transfer KDH się broni ze względu na osobę Maresci.
Ktoś jeszcze może wysnuć teorie, że kupiliśmy Omorodina i Kellymana, żeby wcześniej sprzedać Gallaghera i Maatsena do ich klubów. Tylko jaki to miałoby sens by na Gallagarze czy Maatsenie bo dobrych sezonach mieć po +/- 10mln zysku? Tym bardziej, że obaj nie mieli dużej tygodniówki. Już nie wspominając, że jeśli to nie byliby nasi zawodnicy tylko Maatsen miał taki sezon będąc zawodnikiem BvB, a Gallagher w jakiegoś Brighton to ich cena zaczynała by się od 70-80mln.
Dlatego coraz bardziej zastanawia mnie czy my jesteśmy dalej klubem, dla którego liczą się aspekty sportowe i trofea czy po prostu prywatną pralnią pieniędzy Todda Boehlego - innej możliwości za bardzo nie widzę, a nie chce mi się wierzyć, że nasz zarząd jest aż tak głupi. Tym bardziej, że LA Dodgers, których współwłaścicielem jest też Boehly jest jednym z najlepiej radzących sobie klubów w Baseballu - no ale on tam w kwestii zarządzania podobno nic nie ma do gadania.
Wydaliśmy ponad miliard funtów w nieco ponad 2 lata i kompletnie nic tym nie zyskaliśmy, a nawet można powiedzieć, że się cofneliśmy. Staliśmy się klubem memem większym niż United, a już na pewno większym niż Arsenal.
Mimo, że nie wierzę w sukces Maresci to kibicuje mu, Niech Gui okaże się drugim Palmerem, KBH rządzi w środku pola niczym KdB, Disasi na cały sezon łapie formę z meczu z City, a Jamesa, Chilwella i Nkunku omijają kontuzje i grają jak w swoim prime.
Niestety realistycznie patrząc to najpóźniej w grudniu na trybunach usłyszmy "Jose Mourinho, Jose Mourinho", a w styczniu pożegnamy się z Maresca, który zostawi nas na 12. miejscu. Mam nadzieję, że tym razem przy okazji protestów kibiców mocno oberwie się zarządowi i zmieni to trochę ich podejście.
"Tylko jaki to miałoby sens by na Gallagarze czy Maatsenie bo dobrych sezonach mieć po +/- 10mln zysku?"
Sprzedajesz za 50mln, na sezon 24/25 wpisujesz +50mln, kupujesz za 40mln z kontraktem na 5 lat, na sezon 24/25 wpisujesz 40mln/5= -8mln. Jesteś 42mln na plusie na bieżące okienko.
Sporo klubów gotówką mogłoby palić w piecu (np. po "zastrzyku" od właściciela), ale nie mają przychodu, który ją pokrywa.
"Omorodion - podobnie kto to i po co nam on skoro mamy Jacksona, napastnika o podobnym profilu."
Doświadczeniem zdecydowanie historia ala Jackson, ale jak pierwszy raz zwróciłem na niego uwagę gdy wszedł z ławki na IO to z postury jest kawał chłopa.
Ja to rozumiem. Ok w tym sezonie jesteśmy +42, ale każdy kolejny zaczynamy z -8. Jako, że nie jest to pierwsza taka sytuacja (bo już kilka transferów tak sfinansowaliśmy) to ten debet będzie jeszcze większy i z czego my go później sfinansujemy? Będziemy sprzedawać tych zawodników, dla których się "zadłużaliśmy"? Bo na dochód z aspektów sportowych ciężko liczyć, marketingowo też co raz bardziej tracimy bo coraz bardziej wypisujemy się z poważnego futbolu.
Jeszcze bym zrozumiał gdybyśmy taką praktyką ściągali topowych zawodników, którzy z dużym prawdopodobieństwem podniosą poziom zespołu i dzięki nim wrócimy do poważnej piłki.. Ale taki Omorodion? Czy Kellyman? Co oni mogą nam dać?
To co robi Boehly z tym klubem to patologia, bezpieczniej i lepiej dla nas byłoby gdybyśmy dostali bana na rynku transferowym. W końcu w tym sezonie nasze największe wzmocnienia to zawodnicy wracający z kontuzji.
Wskazuję jedynie, że ta praktyka jest znana i lubiana. Tutaj zysk w bilansie idzie na dzieciaki z Brazylii. W Newcastle za 76mln z dwóch anonimowych dzieciaków, ucina się plotki od sprzedaży Bruno i sądzi się na Guehiego.
Największą katastrofą FFP to jest ten czysty zysk za wychowanka. Przy jednoczesnych przepisach o wychowankach w kadrze na puchary europejskie to są to dwa wykluczające się cele dla klubu. Najlepiej jakby wychowanek liczył się do bilansu księgowego FFP przy sprzedaży jako sam ekwiwalent za wyszkolenie.
Tak jak przewidywałem, kupiliśmy zwrotnie Samu Omorodina. Kasa musi się zgadzać.
Sportowo nonsens, obejrzałem sporo dostępnych publicznie materiałów o Samu (wcześniej go nie widziałem, bo nie oglądam meczy Alaves) i mogę śmiało stwierdzić, że Omorodin jest gorszym piłkarzem niż był Jackson rok temu. Te 6 strzelonych bramek nie jest żadnym prognostykiem na przyszłość.
Gdybym miał go jakość scharakteryzować to Samu Omorodin to mniej więcej Armando Broja z okresu wypożyczenia do Southampton.
Czy będzie z Samu klasowy napastnik czy jego kariera potoczy się jak kariera Armanda? Nie wiem.
Jedno wiem na pewno - w dalszym ciągu potrzebujemy klasowej dziewiątki.
KTBFFH
Atletico nie zamiotło Chelsea tak od czasu Superpucharu Europy z 2012 roku.
Świetne okienko, majstersztyk wręcz. Moim zdaniem najlepsze z hiszpańskich tuzów.
Po zwolnieniu Pochettinho wiedziałem że zarząd dalej będzie szedł tokiem kupno zawodników młodych,z być może dużym potencjałem.
Omorodion to anonimowy zawodnik,nie dający w PL 10 bramek przez cały sezon, chociaż życzę mu tego.
Omorodion dołączył do nas pomijać Osimenhe,koszt Osimenhy a Omorodion to przepaść.
Ja sobie to tłumacze że on jest anonimowy jak Palmer przechodzący z City, chociażby jak Gusto, Palmer wiadomo od kogo czerpał naukę,ale liczę że coś z niczego zadziała, szczęście musi być po naszej stronie.
Przyjście klasowej 9 nam problemów nie rozwiąże, śmiem twierdzić, że za Omorodiona i typowej 9 powinien być kupiony obrońca, klasowy obrońca.
Maresca po tournee wracając do Londynu z zespołem,ma tyle samo problemów jak przed wyjazdem na tourne.
Taki Omorodion to kupiony jest przez zarząd,a nie przez Maresce.
Tak czy inaczej bierze na siebie ogromną odpowiedzialność w stosunku do budowy zespołu i rozwijać jednocześnie zawodników.
Na koniec odnośnie tourne i naszej słabej dyspozycji.
Weźmy pod uwagę taki scenariusz:)?
Wygrywamy z Celtikiem, wygrywamy z City, pokonujemy Real,co w takiej sytuacj pieszemy tutaj?
Że Maresca bije na głowę Pochettinho, Maresca zbudował w kilka tygodni coś co przez połowę sezonu nie zrobił Pochettinho, brawo dla zarządu za zatrudnienia Maresci:)itd...
Jednak tourne wypadło nam bardzo słabo, może to i dobrze,tak sobie tłumaczę,nie ma nic za darmo, plusem takiego tourne jest,brak dużych oczekiwań wobec zespołu:).
Na koniec powiem to mimo wszystko?
Brak wyników,brak słabej dyspozycji, każdy to wie, Maresca może być zwolniony i to po 5,6 kolejkach.
"Wygrywamy z Celtikiem, wygrywamy z City, pokonujemy Real,co w takiej sytuacj pieszemy tutaj?"
Wyniki nie mają za bardzo znaczenia w okresie przygotowawczym. Bardziej liczy się gra, a ta nie napawa optymizmem.
Jedyny pozytyw z tego okresu to Lavia i Nkunku.
Natomiast martwi środek obrony, totalnie go nie widzę, żaden z obronców nie zasługuje na grę w klubie z górnej połowy tabeli PL. Dla mnie najlepszym naszym obrońcą jest Chalobah, którego siła wypychamy z klubu.
Po bokach obrony też liczyłem na więcej, ale tu potrzeba cierpliwości po potencjał widać - czego niestety nie można powiedzieć o ŚO.
No i zastanawiająca też jest ofensywa - czy Jackson i Palmer potwórzą wynik z zeszłego sezonu? Czy Nkunku dorzuci coś od siebie? Bo niestety gra Madueke i Sterlinga nie napawa optymistycznie, nie mówiąc już o Mudryku.
Minimalny wymiar kary, Real przestał grać jak wyszli na 2:0. Druga połowa to obraz nędzy i rozpaczy, zwłaszcza po wejściu Mudryka, który po swoich pokazach powinien wylecieć z klubu natychmiast. Z niego nic nie będzie. Ten bramkarz jest tak samo denny jak Sanchez, nie wiem co on chciał zrobić przy stracie drugiego gola, ale ewidentnie mu nie wyszło. Dać się tak ośmieszyć i pokonać przy krótkim słupku... Parodia bramkarza. No ale niby "gra nogami", już czekam na sabotaż w jego wykonaniu z City. Środka obrony nie ma. W ogóle. Ani jeden z tych patałachów nie powinien grać w tym klubie. Badshite i Disaster są do sprzedania natychmiast (tak, tak, Disaster nie grał w preseasonie, ale jego tragiczna gra w poprzednim wystarczająco wiele pokazała), Colwill gra beznadziejnie, Tosin pokazuje, że jest zawodnikiem maksymalnie na środek tabeli. Prawą obronę teoretycznie mamy, ale łysy cep notorycznie kombinuje z jakimś odwracaniem albo graniem Jamesem na ŚPO. Idiotyzm. Skrajny idiotyzm. Mieć dwóch wybitnych PO jak James i Gusto i na siłę kombinować z ich przestawianiem cholera wie gdzie to skraj debilizmu. Na lewej jest Cucurella, który jest zagadką (dobry okres miał, ale przedtem był strasznie kiepski), Chilwell, który jest ciągle kontuzjowany i jakieś tam dziecko znikąd. W środku pomocy nie ma stabilności żadnej, bo jaśnie pan Enzo nie wie co to pressing, przechwyty ani odbiór, raz na ruski rok mu wyjdzie dobra asysta i to tyle co pożytku przynosi. No ale będzie grał non stop, bo "łysy ma styl". Lewego skrzydła nie ma. Sterling jest wyjątkowo niestabilny i często biega jak kurczak bez głowy, Mudryk to parodia piłkarza. Prawe? Madueke samolubny, arogancki i także niestabilny pod względem gry. Palmer niby ma grać w środku, więc poza Madueke nie ma tam nikogo. Fajnie, ale w końcu 99999999 napastnik jak Omiordon to priorytet... Palmer i Nkunku jakimś cudem u łysego mają grać obaj jako 10, ciekawe jak ich zmieści - bo posadzenie Palmera na ławce jeśli jest zdrowy powinno skończyć się zwolnieniem łysego. Guiu miał dobre przebłyski, chyba jedyny pozytyw tego preseasonu. Oby posadził Jacksona na ławce, a najlepiej na trybunach. No nic, jeszcze tylko lanie od Interu i możemy spokojnie czekać na wpierdziel od City w pierwszej kolejce. Jak będą grali pierwszym składem (a nie trzecim jak w preseasonie) w meczu o stawkę, to pewnie skończy się na jakimś 6:1 albo 6:2 dla nich.
Jak chcesz bezmuzgu jednosezonowy obrażać pilkarzy. Trenera. I kibiców. To zmień forum na jakis arsenal czy city.
Większość tych kopaczy nie zasługuje na grę dla Chelsea i nie mam najmniejszego zamiaru ich wspierać. Disaster, Badiashile, Mudryk, Sanchez, Jackson - wszyscy powinni zostać sprzedani. Łysy to "menedżer" na poziomie Championship, który nigdy nie powinien był zostać zatrudniony, jest tylko i wyłącznie marionetką właścicieli, którzy już zrujnowali cały klub - i jeśli łysy zamierza w dalszym ciągu sabotować bardzo dobrych zawodników jak James czy Gusto, to mamy spory problem. I na koniec właściciele, dopóki oni nie znikną z tego klubu raz na zawsze, dopóty nigdy nie wrócimy do gry o ważne trofea. Nie zamierzam udawać, że wszystko jest w porządku kiedy klub znajduje się w totalnym bagnie, z którego nie ma wyjścia.
Jabym zaczekal co najmniej do 5 kolejki z oceną pracy EM.
Spoko. 4 zwycięstwa w pierwszych 5 kolejkach, tego oczekuję. Cokolwiek mniej i chcę żeby poleciał.
Mecz jaki był każdy widział. Pod względem wyników zupełnie nieudane tournee, ale jakie miało być, jak mamy góra 4 zawodników w jako takiej formie:
Nkunku
Lavia
Madueke
Sterling
Bez formy:
Caicedo
Enzo
James
Gusto
Niestety, jest też kategoria Tragiczni:
Badia
Colwill
Mudryk
KDH jeszcze bez oceny, podobnie Palmer i Cucu.
Reszty nie oceniam, bo nie stanowią oni o sile zespołu, są rezerwowymi lub nawet dopiero aspirują do tej roli.
Do pierwszego meczu o punkty jest jeszcze trochę czasu, czy uda się Maresce przygotować zespół? Trudno przewidzieć, na razie nie widać jakiegoś oszałamiającego postępu. Gramy wakacyjnie i tak też przegrywamy. Kalendarz gier mamy niezbyt sprzyjający, zaczynamy z grubej rury, a potem wcale nie będzie łatwiej.
KTBFFH
Z pierwszą czwórką zawodników zgadzam się, w drugiej Gusto nie miał za bardzo okazji, by pokazać się na swojej pozycji, a do listy "tragicznych" nie mam zastrzeżeń :)
Gusto na swojej pozycji? Bocznymi obrońcami to zagramy jak Wanda wróci z przychodni. Pytasz kiedy wróci? Na razie się nie wybiera. Filozof pomyśli nad normalną taktyką jak mu zaśpiewają z trybun "Jose Mourinho"
2 połowa jeszcze gorsza niż ta 1. Znowu rezerwy nas pokonały. Ale wiadomo nie od dziś że bez, Palmera ta drużyna nie istnieje.
Zobaczymy w jakiej formie wróci Palmer i Cucu. Enzo i Caicedo wrócili całkowicie bez formy.
KTBFFH
Przy 2:0 chciało się to wyłączyć, drużyna wychodzi na Real i myśli kiedy stracą pierwszą bramkę?
Dziwne zachowanie zespołu,mam wrażenie że za Pochettinho bramek straconych było aż nadtto tak,tak obecnie za Marescki bramek dalej tracimy ogrom,i to w jak prosty sposób.
Real gra jak zawsze,po przejęciu piłki grają szeroko, żeby grać szeroko tak jak po meczu z City musisz mieć na bokach ofensywy zawodników którzy co chwilę umieją, chcą, lubią to, grać w pojedynkę 1vs1.
Madueke coś próbował, wręcz momentami nie umiał wejść w pole karne Realu,Sterling coś tam też próbował,na swoim poziomie, Mudryk w drugiej połowie, tragicznie, sądzę że to pierwszy zawodnik,i to zawodnik przegrany na tournee,on jest do wypożyczenia!
Bezwzględnie,nie widzę go jako ostatnio ofensywy, nawet jakby miał wchodzić z ławki.
Wracając do boków ofensywy,nie mamy w zespole SO, kupujemy kolejnego N za 35 mil.pomijac fakt że nie stać nas na Osimenhe takiego pokroju napastnika.
Tak sądzę że boki ofensywy u nas też leżą,nie mamy zarodników z haisgisy,na tyle którzy w pojedynkę zrobią różnice,Vini w każdej akcji wchodził w pole karne naszego zespołu, James miał duże problemy z nim.
Chcąc lub chcemy wykorzystać boki ofensywy do rozegrania piłki tak tutaj zdecydowanie nie mamy takich zawodników.
Maresca chce grać od bramkarza piłką, rozgrywać nisko piłkę,tak po stracie piłki w ataku naszego zespołu tak przy wysokim wyjściu nie mamy umiejętności żeby odebrać piłkę przeciwnikowi.
Tak było z City,tak było dziś z Realem.
Maresca ma ogrom pracy do wykonania,mam wrażenie że aż za dużo,w tak krótkim czasie, sądzę że w takim meczu przed sezonem,mamy problemy z organizacją gry na tle Realu to jak my wyjdzie na mecz z City,jak stawka będzie ogromna, presja ogromna,jak zawodnicy zmobilizują się?
Nie liczyłem na och ach po przyjściu Maresci w tak trudnym momencie, liczę bardzo na brak urazów,ale jednak niespodziewalem się że zespół będzie tak nie klarowany po kilku meczach przed sezonowym.
Dalej nie wiem co my chcemy grać, wszystkie po trochu brakuje, plus że to okres przygotowawczy.
I po meczu z City mam jedną ważną opinie?
Nie chcę 9 nowej, żadnego, chce zdecydowanych SO, prawdziwego SO z doświadczeniem, nawet 28/30 lat niech ma.
Zostawimy obronę tymi zawodnikami co mamy,to ofensywa strzeli 2 bramki w danym meczu,tak obrona straci 3 bramki.
No sorry panowie. Ale obstawiam spadek. Tak jak WB obudziła się 10 lat za późno co do ciapków, tak liczę że kibice tam miejscu też zrobią szybko porządek z tym Amerykańskim rewolucjonistą.
Obejrzyjcie sobie pierwszego gola Realu i oglądajcie tylko Colwilla, masakra nawet jak na mecz towarzyski.
Coliwill nigdy nie umiał bronić i to się nie zmieniło. W dodatku strasznie wolno biega.Ten chłopak nigdy nie osiągnie poziomu, który upoważniałby go o noszenia numeru jaki sobie w zeszłym roku wybrał. Nie, nie, nie.
Przezimuje u nas jeszcze jeden sezon i pójdzie w ślady Tomoriego, Zoumy czy teraz Chalobaha. Będzie trochę westchnień, trochę płaczu, na forum będzie oburzing na traktowanie wychowanka, ale niestety takie jest w tej chwili przenaczenie Colwilla.
KTBFFH
Jest ktoś kto oglądał te mecze z przygotowania? Jak tak to co sądzisz o występach madueke, według ocen za mecz i bramek wygląda na osobe do pierwszego składu lecz statystyki bywają mylne
oglądałem wszystko poza ManCity. Generalnie Madueke jest dość irytujący. Pokazuje się na początku, potem znika, czasem coś strzeli, ale generalnie w jego grze więcej jest machania i robienia wiatru niż konkretów. W podstawowym składzie wg mnie może być tylko, jeśli Palmer zagra w środku, bo nie ma szans, żeby grał kosztem Cole'a
Z palmerem w środku nie inaczej, gdybyśmy grali 4-2-3-1 to bym widział go w składzie może nawet, typu Sanchez - Kukurydza Colwil Fofana James - Enzo Lavia/Caicedo - Sterling Palmer Maduke - Nkunku (Jackson chyba narazie z ławki nie ma treningów za sobą)
No chyba, że zagramy 4-3-3 Enzo Caicedo Lavia - Sterling Nkunku Palmer
Nkunku był próbowany na dziewiątce, z City wypadł słabo, wczoraj, po zejściu Guiu i wprowadzeniu KDH też nie błysnął. W mojej ocenie zdecydowanie lepszy jest na 10, gdzie może wykorzystać swoją szybkość i technikę i nie musi przepychać się z SO przeciwnika, do czego nie ma postury. Wtedy Palmer/Madueke na prawym skrzydle, a na lewym Sterling/Mudryk/Jackson.
Na szpicę mamy w tej chwili 6 kandydatów: Jackson, Guiu, Broja, Washington, DD Fofana i szczur. Część z nich odejdzie do innych klubów, ale może jeszcze kt0ś przyjdzie. Okienko transferowe jest ciągle otwarte.
Wydaje mi się, że ważną rolę odegra też KDH (o ile odzyska formę, na razie jest w fazie pośredniej). To żołnierz Maresci, trener ściągnął go żeby pomógł wdrażać jego wizję gry. Gdzieś go na pewno wstawi do podstawy, przynajmniej w pierwszej fazie sezonu (może zamiast Enzo, który jest totalnie bez formy).Zobaczymy.
KTBFFH
Na szpice mamy dwóch kandydatów narazie Jackson i Guiu + może nowy nabytek.
Jackson się nie nadaje na stałe na skrzydle a w Mudryka już nie wierze.
Cieszy kolejny gol Noniego, oby utrzymał formę na początek sezonu i dalej. Na Mudryku presja ciągnie się kolejny rok, jak nie załapie taktyki to może być to kulawy transfer na maxa. Przy stracie drugiego gola, Badiashile zero walki, miał czas aby wślizgiem wybić piłkę, to patrzył jak futbolówka wpada z ostrego kąta, powoli do siatki, to jest lesser. Obrona w dalszym ciągu chaotyczna, od niej trzeba zacząć solidną naprawę.
Największym pozytywem tych meczów w Stanach jest to że nikt nie odniósł poważnej kontuzji, gra w obronie to coś co się rzuca najbardziej w oczy i nad tym trzeba najbardziej popracować o styl oraz taktykę jestem spokojny jak chłopaki się jej naucza to z pewnością będziemy mieli wiele powodów do radości w nadchodzącym sezonie
Niestety nadal widać ogromny brak skuteczności :/
Luki-7- A dziwisz się jak nie mamy solidnego napastnika. Tylko kupują pokraki w stylu, Dzeksona ?