Przed nami 36. kolejka Premier League! Chelsea po zapewnieniu sobie utrzymania dzięki wygranej nad Bournemouth, w sobotę zmierzy się z Nottingham Forest na Stamford Bridge. The Forest, podobnie jak The Blues, wygrali swoje poprzednie spotkanie. Początek meczu o godzinie 16:00 polskiego czasu.

Do zbliżającego się starcia wreszcie będziemy mogli podejść w trochę lepszych nastrojach. Podopieczni Franka Lamparda nie dość, że wygrali, to jeszcze strzelili trzy bramki. Tak się składa, że poprzednie zwycięstwo, również opiewało na tyle goli po stronie Niebieskich. Nikt jednak 11 marca nie przypuszczał, że na kolejną wygraną będzie trzeba czekać prawie dwa miesiące. Takie są jednak realia. Do końca sezonu jeszcze cztery pojedynki, w tym trzy naprawdę trudne (Newcastle oraz oba zespoły z Manchesteru). Chelsea w tych meczach będzie mogła jedynie sprawić niespodziankę, ale na pewno nie będzie faworytem.

W spotkaniu z Wisienkami The Blues utrzymywali się przy piłce dużo częściej niż gospodarze. Nadal jednak nie wynikało z tego zbyt dużo, a oba zespoły popełniały błędy w obronie, prowadzące do okazji bramkowych przeciwników. Dobre zawody rozegrali Conor Gallagher, który wpisał się na listę strzelców, N’Golo Kante (asysta na koncie), a o kolejnym dobrym występie w barwach Chelsea może mówić Noni Madueke. Młody Anglik szarpał, stwarzał zagrożenie i podejmował liczne próby dryblingu. Frank Lampard na pewno będzie rozpatrywał go w kontekście podstawowego składu na sobotni mecz. Zupełnie przeciwnie ocenia się Mychajło Mudryka. Ukrainiec nie radził sobie z obrońcami Bournemouth i gasł z każdą kolejną nieudaną akcją.

Urazu w ostatnim meczu doznał Ben Chilwell i niewykluczone, że Chelsea będzie musiała sobie radzić bez niego do końca sezonu. Wobec wcześniejszej kontuzji Marka Cucurelli, szansę może otrzymać Lewis Hall, który ostatnie minuty w barwach pierwszej drużyny The Blues zaliczał jeszcze w styczniu. Nieco odsunięty od składu wydaje się być Mateo Kovacić, o którym coraz więcej mówi się w kontekście transferu. Zainteresowane są nim nie byle jakie kluby, ponieważ prasa donosi o Bayernie Monachium, Manchesterze City czy Manchesterze United. Chorwat pewnie otrzyma od trenera szansę gry, ponieważ już niedługo Niebiescy zagrają trzy mecze w ciągu ośmiu dni. To dobra okazja, by środek pola pozostał pełen świeżości, nie tracąc przy tym jakości.

Na piątkowej konferencji prasowej na pewno usłyszymy więcej informacji, zwłaszcza na temat stanu zdrowia piłkarzy. Wiemy, że niezmiennie do końca sezonu niedostępni będą Reece James, Mason Mount, Armando Broja i prawdopodobnie Ben Chilwell. Dlatego ważny jest komunikat na temat Marka Cucurelli, choć przyznam szczerze, że chętnie zobaczyłbym młodego Lewisa Halla na boisku.

Nottingham Forest zajmuje obecnie nie do końca bezpieczną, 16. pozycję w tabeli Premier League. Nad strefą spadkową ma zaledwie trzy punkty przewagi, mając do rozegrania jeszcze tylko i aż trzy ligowe kolejki. Od początku kwietnia Tricky Trees potrafili postawić się rywalom, ale nie zawsze skutkowało to zdobyciem punktów. W ośmiu ostatnich meczach wygrali dwa razy oraz dzielili się punktami z Wilkami, pozostałe spotkania, choć czasem minimalnie, to jednak przegrywając.

Celem każdego beniaminka w pierwszym sezonie po awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej jest utrzymanie. Jest to oczywiście nadal możliwe, ale na pewno nie będzie łatwe. Kibice Chelsea zdążyli się już nauczyć, że pozycja w tabeli nie może stawiać The Blues w roli faworyta, a sobotnie spotkanie również będzie należało do tych gatunkowo ciężkich. Dlaczego? Co roku, końcówka sezonu w Anglii wygląda identycznie: zespoły z dołu tabeli potrafią seryjnie wygrywać, dostają dodatkowej motywacji, ale tylko niektórym udaje się uciec spod topora. W poprzedni weekend Everton potrafił strzelić Brighton aż pięć bramek, co zestawiając przebieg sezonów obu klubów jest dość surrealistycznym rezultatem. Taka jest jednak Premier League.
Interesująco prezentuje się natomiast skład podopiecznych Steve’a Coopera. Spośród wylistowanych w serwisie Transfermarkt 35 członków kadry, tylko dziesięciu nie zostało sprowadzonych w ciągu ostatnich dwóch okienek transferowych. Doszło zatem do niemalże całkowitej wymiany drużyny, która wywalczyła awans do ekstraklasy. Okazuje się, że jest klub, który na rynku transferowym poszalał bardziej niż Chelsea, choć wydał przy tym mniejsze pieniądze.

Pomimo młodego wieku, do „starej gwardii” należy aktualny klubowy król strzelców, Brennan Johnson. 21-latek strzelił w obecnej kampanii ligowej osiem bramek i zanotował dwie asysty. Również przy dziesięciu trafieniach swój udział miał sprowadzony za niespełna 30 milionów euro Morgan Gibbs-White. Anglik zdobył cztery gole i dołożył sześć ostatnich podań. Frontową trójkę uzupełnia Taiwo Awoniyi, zdobywca dwóch bramek w ostatnio wygranym 4:3 spotkaniu przeciwko Southampton. Na każdego z nich osobna, a zwłaszcza razem obrońcy Chelsea będą musieli bardzo uważać.

W Premier League sobotni rywale mierzyli się ze sobą 11 razy. Czterokrotnie padł remis i tyle samo zwycięstw odnotowali The Blues. W obecnym sezonie drużyny mogą rozegrać ligowy mecz po prawie 24 latach przerwy. W międzyczasie odbyło się pięć spotkań pucharowych, a każde z nich dość pewnie wygrała Chelsea. Pierwszy tegosezonowy pojedynek otwierał rok kalendarzowy 2023 i zakończył się remisem 1:1. W sobotę czas na drugą wygraną The Blues z rzędu oraz podreperowanie i tak kiepskiego dorobku punktowego. Do boju The Blues!

Główny arbiter spotkania: Paul Tierney

Przewidywany skład Chelsea:

Kepa; Chalobah, Silva, Badiashile, Hall; Fernandez, Kante, Gallagher; Madueke, Havertz, Sterling

Źródło: własne