Fot. Getty Images

Alonso: Musimy sobie poradzić z napiętym kalendarzem i dużą liczbą spotkań

Autor: Mariusz Lentowicz Dodano: 15.12.2021 21:45 / Ostatnia aktualizacja: 15.12.2021 22:02

W ostatnich meczach Marcos Alonso zastępuje kontuzjowanego Bena Chilwella, gdyż naturalnie jest jego zmiennikiem na pozycji lewego wahadłowego. Hiszpan rozegrał już pięć spotkań dla The Blues po kontuzji, której nabawił się Chilwell w meczu z Juventusem w Lidze mistrzów. Z czystym sumieniem można stwierdzić, że 30-latek solidnie wywiązuje się ze swoich obowiązków jako rezerwowy gracz.

 

­– To oczywiście nigdy nie jest miłe, gdy kolega z drużyny musi leczyć kontuzje. Kiedy jako piłkarz nie grasz w meczach zawsze jest to trudna sytuacja. W końcu twoim głównym zadaniem jest pomoc drużynie w wygraniu każdego meczu.

 

Pod wodzą Tuchela, Alonso znów ma szanse grać jako lewy wahadłowy. W tej roli znakomicie sprawdzał się już w sezonie 2016/17, w których The Blues zdobyli mistrzostwo Anglii, gdy trenerem był Antonio Conte. Widać, że Hiszpan czuje się swobodnie w tej roli i wydaje się, że właśnie na tej pozycji oraz w tej formacji może pokazać swoje największe atuty lub ukryć wady.

 

­– Wszystko zależy od formacji przeciwnika. Kluczowe jest to, czy kontrolujemy grę i mamy swobodę aby częściej atakować, czy musimy się bronić. Jednak niezależnie od sytuacji zawsze cieszę się czasem spędzonym na boisku. Jeśli trzeba pomóc drużynie w defensywie, chętnie to zrobię, ale uwielbiam również pomagać asystami lub zdobytymi bramkami.

 

­– Staram się słuchać tego, czego oczekuje ode mnie menedżer i dostosować do tego jak gra przeciwnik. Umiejętność dostosowania się jest kluczowa. Trzeba umieć radzić sobie z różnymi wyzwaniami w trakcie meczu. Dobrze jest mieć różne opcje i starać się mieć różne sposoby, aby sprawić problemy naszym rywalom.

 

Wahadłowi The Blues w tym sezonie w wielu Mecach byli katami dla obrońców i bramkarzy ekip przeciwnych. Zarówno Reece James, jak i Ben Chilwell mają na koncie bramki i asysty. Również Marcos Alonso radzi sobie pod tym względem bardzo dobrze. Chociażby w ostatnim meczu zaliczył asystę przy bramce Masona Mounta.

 

­– Nie umiem wyjaśnić dlaczego, ale odkąd przyszedłem tutaj do Chelsea, wszyscy obrońcy zawsze zdobywali wiele bramek. Oczywiście pozycja wahadłowego jest ważna również dla ofensywy, ale jednak naszym głównym zadaniem jest często obrona. Jeśli w trakcie meczu dużo utrzymujemy się pryz piłce na połowie przeciwnika, to myślę, że naszym zadaniem jest spróbować pomóc drużynie w zdobywaniu bramek lub tworząc okazje kolegom.

 

Chelsea czeka bardzo napięty terminarz. W grudniu mecze rozgrywane są co kilka dni. Przed nami okres świąt i Boxing Day w Premier League. W nowym roku za to mają zostać rozegrane Klubowe Mistrzostwa Świata, a w lutym wraca Liga Mistrzów, gdzie w 1/8 Chelsea zmierzy się z francuskim Lille.   

 

­– Teraz jest tak samo pracowity okres jak praktycznie przez cały sezon. W ciągu ostatnich kilku lat zazwyczaj musimy rozgrywać dwa mecze w tygodniu. Taki jest kalendarz w dzisiejszych czasach i musimy sobie z tym po prostu poradzić. Dla mnie nie jest to idealne dla piłki nożnej, ponieważ ważniejszy staje się aspekt fizyczny, a nie tylko jakość piłkarska. Musimy jednak odpowiednio dysponować siłami i zarządzać regeneracją. Zarówno w Premier League, jak i w Lidze Mistrzów każdy mecz jest trudny, a my chcemy walczyć o każde możliwe trofeum.

 

­– W ciągu jednego miesiąca jest tak wiele meczów i wiele punktów do zdobycia, ale i do stracenia. Sytuacja może się bardzo szybko zmienić. Do niedawna byliśmy na szczycie tabeli i to jest miejsce, w którym chcemy być na koniec sezonu. Musimy wspólnie znaleźć drogę powrotu na zwycięską ścieżkę. Najważniejsze jest skupienie się na pracy, a następnie spojrzymy na tabele , gdy sezon się skończy. Jeśli możemy poprawić błędy i spróbować poprawić się jako zespół, postaramy się wrócić silniejsi, aby wrócić na szczyt.

 

Everton jest dla Alonso szczególnym rywalem. To właśnie w spotkanie z The Toffees w 2016 roku Hiszpan zdobył swoją debiutancką bramkę w barwach The Blues. Z pewnością więc najbliższy mecz ma dla niego również dodatkowe znaczenie emocjonalne.

 

­– Oczywiście bardzo dobrze wspominam swojego pierwszego gola na Stamford Bridge. To nie był bardzo ładny gol, ale mój pierwszy, więc na pewno będę go pamiętał. Oczywiście teraz jest inny sezon, inni piłkarze i inne rozgrywki, więc nowe wyzwanie. To będą dla nas kolejne ważne trzy punkty, o które będziemy walczyć po wygranej z Leeds i znów będziemy musieli zagrać na 100 procent, aby spróbować odnieść zwycięstwo.

Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close