The Athletic: Dwie przeszkody na drodze do podpisania nowego kontraktu przez Rüdigera
Dodano: 01.10.2021 21:49 / Ostatnia aktualizacja: 01.10.2021 21:50Thomas Tuchel usiłował znaleźć odpowiednią drogę, aby przywrócić Chelsea do dawniejszego porządku. W całym tym przedsięwzięciu swój udział miał z pewnością Antonio Rüdiger, na którego niemiecki szkoleniowiec zawsze mógł liczyć w procesie "odnowy" zespołu. Czy jednak sam stoper zechce kontynuować ten obiecujący projekt na Stamford Bridge?
Ostatnie dwie skromne porażki z rzędu poddały pod wątpliwość mnóstwo spraw związanych z drużyną, przede wszystkim o zdolność walki o trofea na każdym froncie. Rola Rüdigera w linii defensywy wydaje się jednak nie podważenia, co potwierdza statystyka liczby występów w Premier League. W tym sezonie nie opuścił ani minuty na boisku i ten trend powinien być kontynuowany w zbliżającym się starciu z Southampton na własnym obiekcie. Kto jak nie Antonio może dodać impulsu reszcie ekipy do przełamania złej passy w kluczowym momencie, bo tuż przed przerwą na reprezentacje.
Chociaż status ważnego zawodnika, jakim można obwoływać "Rüdiego", został na dobre zakorzeniony w kręgosłupie zespołu, obie strony - klub i piłkarz - nie zbliżyły się ani na milimetr ku osiągnięciu porozumienia w sprawie nowego wieloletniego kontraktu. Skoro już to kwestia miesięcy od wygaśnięcia umowy, nie ma co się dziwić, że w prasie pojawia się mnóstwo spekulacji na temat tego, co będzie dalej z 28-latkiem. Należy przypomnieć, że przy obecnym stanie rzeczy już w styczniu zagraniczne firmy będą mogły negocjować warunki kontraktu z obrońcą na zasadzie wolnego transferu, który będzie mógł zostać przeprowadzony dopiero latem.
Jeszcze w czerwcu "The Athletic" ujawniło, że Rüdiger znajduje się poza czołową dziesiątką najlepiej zarabiających zawodników Chelsea. Obecnie zawodnik urodzony w Berlinie inkasuje 100 tysięcy funtów tygodniowo. Dla porównania, to o 20 tysięcy funtów mniej od Calluma Hudsona-Odoia lub 50 tysięcy funtów mniej niż Ruben Loftus-Cheek, a przecież ci wspomniani gracze na tą chwilę nie są traktowani przez trenera jako zawodnicy pierwszej jedenastki. Sam Antonio zapowiedział wcześniej, że negocjacje w sprawie nowej umowy zostaną wznowione po Euro 2020, jednak już na samym starcie rozczarował się propozycją od londyńskiego zarządu. Poufne źródła, na które powołuje się "The Athletic", sugerują, że działacze zaoferowali defensorowi "drobną podwyżkę". Ten wniosek od razu trafił do kosza.
Pojawiają się raporty, które wieszczą przeniesienie Antonio do pracodawcy, który będzie skłonny mu płacić 400 tysięcy funtów tygodniowo. Skoro jednak Rüdiger oczekuje znacznej podwyżki, bardziej realistyczną pensją byłaby ta opiewająca w okolicach 200 tysięcy funtów. Właśnie tyle mogłoby przekonać piłkarza do pozostania w zachodnim Londynie. Niektórzy mogą też pomyśleć, że takie wynagrodzenie mogłoby się należeć potencjalnemu następcy, Julesowi Koundé. Do transferu z Sevilli do The Blues mogło dojść w ostatnim okienku, lecz ostatecznie oba kluby nie spotkały się na tej samej drodze jeśli chodzi o wycenę. Kolejne podejście po reprezentanta Francji ma mieć miejsce w przyszłym roku.
Statystyka porównawcza Antonio Rüdigera na tle wszystkich czterech trenerów, pod których wodzą zawodnik miał okazję grać w Chelsea. Na ogólną liczbę bloków/ataków na piłkę składa się liczba bloków/ataków, popełnione faule oraz przegrane pojedynki. Na ogólną liczbę przejętych piłek składa się przechwyty oraz podania zablokowane - fot. The Athletic
Koundé jest opisywany przede wszystkim jako ogromny talent. W listopadzie skończy 23 lata, więc mógłby zagościć w składzie CFC na wiele sezonów. Z drugiej strony jeszcze jednak nie udowodnił, w porównaniu do Rüdigera, że potrafi zaprezentować się na swoim najwyższym poziomie. CV obu panów znacząco różnią się od siebie - Antonio gra dla klubu, który oczekuje trofeów co sezon, zaś "korporacja" Julesa stawia przede wszystkim na rozwój i łupy ze sprzedaży. Uważa się, że pozostanie w Chelsea było pierwszym wyborem dla "Toniego". Czuje się szczęśliwy w Chelsea, do której dołączył z Romy za wstępną kwotę 29 milionów funtów w 2017 roku. Nieuchronnie nasilają się jednak pokusy z innych stron piłkarskiego świata.
"The Athletic", posiłkując się poufnymi źródłami, uważa, że Real Madryt i Bayern Monachium to jedyne firmy na ten moment, które są w stanie spełnić oczekiwania stopera. Dwa inne kluby też czekają w kolejce, a jednym z nim to Paris Saint-Germain, który upodobał sobie politykę pozyskiwania doświadczonych reprezentantów kraju za darmo, by w zamian oferować im kolosalną pensję. Chelsea raczej nie będzie w stanie pokryć liczbowo propozycji konkurentów, ale jeśli choć znacząco zbliży się do tych wartości, podpis Rüdigera na nowym kontrakcie może stać się faktem.
Kolejnym czynnikiem nieprzemawiającym za dłuższym pozostaniem Rüdigera w zespole jest przeszłość. Jeszcze rok temu gracz środka obrony był często odstawiany na pobocze przez Franka Lamparda. Co prawda Tuchel podpisał wieloletni kontrakt z klubem zaraz po wywalczeniu trofeum Ligi Mistrzów, ale jak pokazuje historia z ery Romana Abramowicza to wcale nie zapewni niemieckiemu szkoleniowcowi długowieczności przy biurku. Antonio miał okazję grać pod batutą czterech różnych menedżerów i jest świadom tego, że choć znajduje się w komfortowej sytuacji, wszystko może się zmienić w mgnieniu oka.
"Toni" nie zamierzy się spieszyć z ważną dla niego decyzją, która będzie miała wpływ na jego dalszą karierę. Bardzo prawdopodobny scenariusz to ciągłe odwlekanie sprawy nawet do drugiej części sezonu. Przy podpisywaniu nowego kontraktu na cztery czy pięć lat, sam Antonio chce mieć pewność, że jego pensja będzie adekwatna do jego poczynań i rozwoju sytuacji w klubie. Nie tak dawno Chelsea była w podobnej sytuacji z Willianem. Brazylijczyk przechodził przez dobry sezon, a Lampard próbował przekonać zarząd do przystania na warunki zawodnika podczas negocjacji nowej umowy. Chelsea była skłonna zrobić wyjątek i zaproponować piłkarzowi powyżej 30. roku życia dwuletni kontrakt, ale skrzydłowy chciał zapewnić sobie przyszłość w klubie na kolejne trzy lata.
Antonio Rüdiger w czołówce Premier League pod względem wygranych pojedynków o piłkę na ziemi i w powietrzu – fot. The Athletic
Willian dostał to, czego chciał, ale nie na Stamford Bridge, a w Arsenalu. Z perspektywy czasu członkowie zarządu podjęli dobrą decyzję o porzuceniu żądań Brazylijczyka, który już po roku opuścił ekipę Kanonierów. Oczywiście nie można przeciwstawiać tych dwóch okoliczności w pełnym świetle, bo wówczas Willian miał 32 lata, a Rüdiger skończy 29 lat w marcu przyszłego roku. Antonio nadal ma predyspozycje do tego, aby grać na najwyższym poziomie przez wiele sezonów, o ile dbałość o formę fizyczną będzie surowo pilnowana. Choć jak się spogląda na grającego często u jego boku Thiago Silvę (37l.), można sobie wiele wyobrażać.
Grając na pozycji półlewego obrońcy w trójce linii defensywnej, "Rüdi" znacząco poprawił boiskowe liczby na wielu płaszczyznach. Dla przykładu, widać u niego znaczną poprawę w statystyce wygranych pojedynków w powietrzu i na ziemi. Pod wodzą Tuchela, piłkarz prezentuje się okazale w statystyce "kompletnych" bloków oraz przejmowanych piłek. Te liczby pozwalają poznać głębię i dostrzec ewolucję w ważnych dla piłkarza kwestiach podczas jego pobytu w ekipie The Blues. Na tle całej ligi także załapuje się na obrońcę z wysokiej półki.
Nikt nie powinien winić Chelsea za ostrożność w porządkowaniu kominu płacowego. Należy zwrócić uwagę, że nie tylko Rüdigerowi wygasa kontrakt, a wzmocnienia planowane są na bieżąco. Skądinąd większe koszta ponosi się przy zatrudnianiu nowych zawodników, gdyż trzeba na nich wykładać grube pieniądze. Jedno jest pewne - na barkach zarządu spoczywa ogromny ciężar odpowiedzialności przed podjęciem ostatecznej decyzji.
- Źródło: "The Athletic"
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.