Fot. Getty Images

Tuchel: Chelsea nie powinna żałować sprzedaży Kevina De Bruyne

Autor: Mateusz Ługowski Dodano: 08.05.2021 10:44 / Ostatnia aktualizacja: 08.05.2021 10:44

Dzisiaj Chelsea zmierzy się z Manchesterem City. Jednym z liderów drużyny Pepa Guardioli jest Kevin De Bruyne, który na początku swojej profesjonalnej kariery był piłkarzem The Blues. Wiele osób związanych z londyńskim klubem żałuje, że Belg odszedł ze Stamford Bridge, ale Thomas Tuchel ma odmienne zdanie na ten temat.


W styczniu 2014 roku Chelsea sprzedała Kevina De Bruyne do Wolfsburga za kwotę 18 milionów funtów. Półtora roku później Belg wrócił do Premier League, gdyż za 50 milionów funtów kupił go Manchester City. Do dzisiaj 29-latek jest czołową postacią The Citizens, a wiele osób uważa go za jednego z najlepszych pomocników na świecie.


– Wiem, że niektórzy mogą zadręczać się myślami, czy sprzedaż De Bruyne była błędem. Mimo to, nigdy nie wiadomo, co mogłoby się stać, gdyby Kevin nie zmienił klubu i nie wrócił do Niemiec z Chelsea – celnie zauważył Thomas Tuchel. Być może potrzebował tego w tamtym czasie: potrzebował nowej ligi, nowych wyzwań, żeby teraz grać na najwyższym poziomie. Jego wpływ na grę City jest olbrzymi, a oprócz tego jest kapitanem tego niesamowitego i odnoszącego liczne sukcesy zespołu.


– Nigdy się nie dowiemy, czy taki rozwój wydarzeń był odpowiedni dla De Bruyne. Być może poszedłby tą samą drogą, gdyby zdecydował się zostać, ale ciężko jest to teraz jednoznacznie stwierdzić. Premier League to najwyższy poziom. Dla każdego piłkarza i dla każdego trenera wyzwaniem jest rywalizacja na najwyższym poziomie i zawsze masz dwie możliwości: albo zrobisz krok do przodu i dostosujesz się albo nie. Jeśli tego nie zrobisz, to nie poradzisz sobie w tej lidze.


– Właśnie z tego powodu cieszę się, że Timo i Kai wyszli ze swojej strefy komfortu i podjęli tę przygodę. Przyjechali do Anglii, wyjechali za granicę, trafili do najlepszej ligi na świecie i do klubu, który ma zwycięską mentalność. Tutaj nie myśli się o zajęciu drugiego czy trzeciego miejsca. Na tym polega odwaga. Jest to właściwy krok, by wydobyć z nich to, co najlepsze.


– Premier League stawia wysokie wymagania. Gra w niej wyostrza charakter i mentalność. Właśnie to widzimy. Timo i Kai wciąż pokonują swoją drogę, są młodzi i będziemy im pomagać w ich procesie. W przypadku jednych ten proces przebiega szybciej, a w przypadku drugich wolniej. Jednak nigdy nie stracimy cierpliwości i tak długo, jak obaj będą piłkarzami Chelsea, będą mieli nasze pełne wsparcie.


W ostatnim czasie pojawiło się wiele plotek związanych z Tammym Abrahamem. Anglik rzadko pojawia się na boisku i latem najprawdopodobniej zmieni otoczenie.


– Nie mam żadnej nowej informacji w tej sprawie. Nie biorę udziału w przekazywaniu informacji innym klubom, które chcą podpisać kontrakt z naszymi piłkarzami. Tammy jest naszym zawodnikiem i tak długo, jak będzie miał ważny kontrakt i będzie trenował w Cobham, będzie miał nasze wsparcie. Zwłaszcza z mojej strony.


– Czy mecz z City jest meczem, w którym powinien zagrać? Tammy musi na to w pełni zasłużyć i musi być absolutnie gotowy. To jest dla niego kolejna szansa, żeby coś udowodnić. Jeszcze nie zdecydowałem, kto zagra. Muszę to przemyśleć. Tammy ma szansę. Nie wiem, czy zagra od początku, czy wejdzie z ławki. Jeśli mielibyśmy do dyspozycji więcej niż trzy zmiany, to moglibyśmy wykorzystać większą liczbę ofensywnych piłkarzy. Nie tylko Tammy desperacko czeka na wejście na boisko. Ktokolwiek zagra z Manchesterem City, musi udowodnić, że na to zasługuje – dodał menedżer Chelsea.

Źródło: Football.London

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close