Przyszłość Lamparda może zależeć od sukcesu Havertza i Wernera

Autor: Mariusz Lentowicz Dodano: 30.12.2020 00:02 / Ostatnia aktualizacja: 30.12.2020 09:19

W meczu, w którym Frank Lampard potrzebował zwycięstwa, aby zdjąć z siebie presje, zrodzoną pod wpływem kiepskich wyników Chelsea, menedżer The Blues dokonał znaczącej zmiany i nie wystawił w pierwszej jedenastce zarówno Timo Wernera, jak i Kaia Havertza. Zawodnicy, którzy są dwoma największymi wzmocnieniami The Blues, weszli na boisko dopiero w końcówce spotkania. Czy taka decyzja Franka Lampardo to pokaz siły, czy raczej proszenie się o kłopoty?

 

Atrybuty menedżerskie szkoleniowca Chelsea były ostatnio mocno kwestionowane po serii trzech porażek, w czterech meczach. Jednak nie można go posądzić o brak odważnych decyzji, co udowodnił w spotkaniu z Aston Villą. Albowiem na ławce zasiadł Kai Havertz oraz Timo Werner, a więc piłkarze, w których pokłada się wielkie nadzieje i którzy mieli być kluczowymi elementami drużyny The Blues.

 

Werner, który do tej pory rozpoczynał każdy mecz Premier League w wyjściowym składzie wyglądał ostatnio na zmęczonego, więc ta decyzja, przy tak napiętym grafiku wydaje się być zrozumiała. Kai Havertz nie rozpoczynał od początku żadnego z trzech ostatnich meczów ligowych, co jest spowodowane problemami w adaptacji w nowej lidze, czego skutkiem może być też dość poważnie przechorowanie Covid-19 przez niemieckiego piłkarza.

 

Decyzję Lamparda na pewno broni fakt, że forma żadnego z wyżej wymienionych piłkarzy nie jest najlepsza i żaden z nich nie daje drużynie wystarczająco dużo, aby zasługiwać na pierwszy skład w każdym meczu. Dostali oczywiście swoje 18 minut na boisku, ale zespół gości do końca dobrze bronił remisu i żaden z dwóch największych letnich nabytków Chelsea nie potrafił wpłynąć na wynik spotkania.

 

Pytanie, Co może o tym sądzić Roman Abramowicz? Wydając ponad 100 milinów na piłkarzy uznawanych za najbardziej ekscytujących w Europie, właściciel Chelsea nie spodziewał się raczej oglądać tych zawodników na ławce rezerwowych. Jest to na pewno inny scenariusz niż w przypadku Kepy Arrizabalagi. Zakup Eduarda Mendy’ego świadczy o tym, że decyzja Franka o odstawieniu hiszpańskiego golkipera na boczne tory, spotkała się z poparciem zarządu, ze względu na słabe występy zawodnika. Tym bardziej ciężko winić Lamparda za całą sytuacje, gdyż Kepa został ściągnięty do klubu za kadencji Maurizio Sarriego. Jednak Timo Werner oraz Kai Havertz przenieśli się do Chelsea, a Frank Lampard miał znaczący wpływ na ich transfery.

 

Menedżerowie Chelsea zawsze są oceniani przez Abramowicza na podstawie wyników, ale również na ich ocenę miało wpływ to, czy potrafili wykorzystać potencjał zawodników ściąganych do klubu za wielkie pieniądze. Na przykład, przyjście do klubu Andrija Szewczenki z Milanu za 30,8 miliona funtów w 2006 roku doprowadziło do spięć za kulisami, ponieważ Jose Mourinho nie był w stanie wydobyć z ukraińskiego napastnika tego, co najlepsze podczas jego pobytu na Stamford Bridge.

 

Podobnie sytuacja miała się w przypadku Fernando Torresa, który przyszedł do Chelsea z Liverpoolu za rekordową sumę 50 milionów funtów, w styczniu 2011 roku. Ten transfer w dłuższej perspektywie przyczynił się do zwolnienia dwóch menedżerów, Carlo Ancelottiego oraz Roberto Di Matteo. Ten drugi, podczas grupowego starcia z Juventusem w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów, podjął decyzję o odstawieniu Torresa i dał szansę Hazardowi, jako fałszywemu napastnikowi. Niestety drużyna prowadzona przez włoskiego szkoleniowca, który jako jedyny doprowadził The Blues do triumfu w Lidze Mistrzów, przegrała 3:0, a Di Matteo został zwolniony następnego dnia rano.

 

Za osiągnięcia z zeszłego sezonu Frank ma wciąż spory kredyt zaufania zarówno wśród kibiców, jak i u swoich przełożonych. Chelsea znalazła się w pierwszej czwórce Premier League, czym zapewniła sobie kwalifikacje do tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, w której radzi sobie bardzo dobrze. Były reprezentant Anglii podczas gdy rozpoczynał pracę z klubem nie mógł dokonywać transferów z powodu zakazu i podjął znaczący krok, dając szanse wielu młodym zawodnikom z akademii The Blues. Kilku z nich regularnie grywało w pierwszym składzie i podczas aktualnego sezonu dalej są ważnymi elementami drużyny.

 

Sytuacja może się jednak zmienić, jeśli zastanowić się nad tym, dlaczego drużyna, do której dołączyło kilku świetnych piłkarzy, za łączną kwotę ponad 200 milionów funtów, takich jak Mendy, Thiago Silva, Hakim Ziyech czy Ben Chilwell, zdobyła o trzy punkty mniej niż w zeszłym sezonie na tym samym etapie rozgrywek.

 

Jeszcze trzy tygodnie temu wydawało się, że Chelsea może powalczyć nawet o mistrzostwo. Zawodnicy Lamparda mieli świetną passę 17 meczów bez porażki we wszystkich rozgrywkach. Imponujące zwycięstwo 3:1 z Leeds na chwilę uczyniło nawet londyńską ekipę liderem Premier League. Przez sytuacje związaną z Covid-19 harmonogram jest jednak bardzo napięty, a sytuacja drużyn może zmieniać się jak w kalejdoskopie.

 

Lampard z pewnością zdaje sobie sprawę z tego, że kierowanie zespołem Chelsea, gdy jej właścicielem jest Roman Abramowicz to praca w bardzo trudnych warunkach, głównie przez brak cierpliwości Rosjanina. Chelsea zdobyła zaledwie cztery punkty w ostatnich pięciu meczach. W sumie drużyna ma 26 punktów po 16 kolejkach, co jest drugim najgorszym wynikiem w erze Abramowicza. Gorszy wynik osiągnął tylko Mourinho prowadząc The Blues w sezonie 2015/16. Zaczyna więc pojawiać się presja. Podczas ostatnich meczów Lampard wydawał się być nerwowy i spięty w związku z sytuacją drużyny.

 

Jedno ze źródeł „The Athletic” mówi o tym, że Lampard wydawał się zagubiony i podłamany podczas rozmowy z zespołem w przerwie spotkania z Arsenalem. Szczerze mówiąc, biorąc pod uwagę sposób w jakim Chelsea grała w pierwszej połowie, doprowadzając do utraty dwóch bramek, miał do tego wszelkie prawo. Inny z informatorów twierdzi, że kilku zawodników otrzymało od trenera reprymendę. Mocne słowa jednak na niewiele się zdały, a mecz zakończył się porażką 1:3.

 

Frank Lampard będzie przekonany o tym, że jest w stanie odwrócić sytuację. Nie tak dawno Chelsea była wymieniana przecież wśród faworytów do zdobycia tytułu mistrzowskiego. Tym bardziej, że ten sezon jest niezwykły i pełen zwrotów akcji, ale zwycięstwa muszą nadejść wkrótce, a aby uciszyć spekulacje, najlepiej z Wernerem i Havertzem odgrywającymi w nich kluczowe role.

Źródło: The Athletic

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

ChelseaGol
komentarzy: 4223
30.12.2020 10:34

Może nie tak jednoznacznie mówić że z Lampardem nic nie wygramy,od początku sezonu nasza gra czy zdobywanie punktów wyglądało przyzwoicie,ale obecnie gdy nadszedł kryzys nagle jesteśmy..rozsypani..jak puzzle że tak powiem.

Teraz oczywiście potrzebuje drużyna passy wygrania 5/6 meczy z rzędu,łatwo tu tak sobie to napisać,ale tylko wyniki uzyskiwane przed drużynę i trenera drużyny stworzą atmosferę bardzo dobrą i będzie poparcie zarządu.

Wystarczy prześledzić naszą grę od meczu wygranym z Sevilla 4:0 lub po następnym mecz wygranym z Leeds 3:1 zaczynamy wpadać w kryzys,nagle drużyna w ciągu 3 kolejek traci poczucie wartości,brakuje pewności siebie,jesteśmy zagubieni dosadnie.
Nie martwi mnie obecnie sytuacja w tabeli,martwi mnie w chwili obecnej to że Lampard nie ma wpływu na zawodników co nie przekształca się na pozytywną reakcje na boisku.
Wspominałem że każda drużyna może mieć moment słaby,ale trzeba umieć wyjść z tego.

W pamięci mam,w meczu z Arsenalem,w pierwszej połowie a tym bardziej w drugiej połowie widząc Lampard jaki był w sobie zły ale i brakowało mu takiej jasnej decyzji,że coś zmienia i nagle gramy swoją piłkę,a czegoś takiego nie było i nie widzę do dzisiejszego dnia.

Nie wiem jak może być przyczyna naszej,takiej formy,co można zmienić do meczu z City,czy Lampard wie jak zagrać z City żeby mieć 3 pkt.
Cholernie w ciężkim momencie jest cała nasza ekipa,nic nie wiemy jak zagramy w następnym meczu,czy kryzys dalej będzie trawał?

Nie sądzę że przy braku wyników,będąc w tabeli miedzy 5 a 10 miejscem np.Lampard dalej będzie miał 100% poparcie zarządu.
Wiem że to nie na miejscu takie myślenie,ale nazywam rzeczy po imieniu,jak nagle tu i teraz nie wstaniem z kolan to będą gorące dni dla Lamparda.
Już może jest proszony w sposób naturalny o wyjaśnienie obecnej sytuacji.

Kalim89
komentarzy: 200
30.12.2020 07:09

Przykro to pisać ale z Lampardem za sterami nic nie wygramy...

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close