Pomocniczka Chelsea Women, Niamh Charles uważa, że ​​od czasu przenosin do Londynu poziom jej gry wszedł na całkiem inny poziom.

Charles przeniosła się z Liverpoolu do Chelsea w czerwcu, do tej pory wystąpiła w 10 spotkaniach, co wystarczyło jej do przekonania do siebie Emmy Hayes. Menadżerka The Blues pochwaliła młodą zawodniczkę po zwycięstwie nad Benfiką, jednocześnie wróżąc Charles świetlaną przyszłość, a urodzona w Wirral ofensywna pomocniczka uważa, że ​​praca z Emmą Hayes i całym zespołem bardzo ją rozwinęła.

– Myślę, że znacznie się poprawiłam. Dołączyłam do drużyny w niepewnych czasach, więc nie było łatwo. Pierwsza połowa sezonu minęła i najważniejszą rzeczą dla mnie jest mój rozwój taktyczny na boisku. Poznałam sposób gry Chelsea, uczę się od najlepszych piłkarek i niesamowitej trenerki.

Charles zadebiutowała w Lidze Mistrzów w meczu z Benfiką na Kingsmeadow. 21-latka mówi, że granie w tych rozgrywkach było jednym z jej marzeń.

– Dla mnie najważniejszym wydarzeniem do tej pory był pierwszy występ w Lidze Mistrzów. To jest coś, czego nigdy wcześniej nie robiłam i jest to ogromne osiągnięcie. Było to moje marzenie.

Charles, wraz ze swoimi koleżankami z drużyny, ma aktualnie świąteczną przerwę i podkreśla, jak bardzo potrzebny jest odpoczynek, aby The Blues wróciły gotowe do dalszej gry w drugiej połowie sezonu.

– Przerwa świąteczna jest potrzebna, mamy czas na odpoczynek i relaks, którego w trakcie sezonu nie jest dużo. W styczniu musimy być już gotowe do pracy i takie będziemy. Chcemy być w najlepszej formie już od pierwszego meczu po Nowym Roku, a potem stawać się jeszcze lepsze. 

Źródło: chelseafc.com