Ostatnio Kai Havertz coraz częściej musi się mierzyć z krytyką pod swoim adresem. Niemiecki zawodnik nie potrafi odnaleźć formy, jaką zachwycał na boiskach Bundesligi i wydaje się, że nie zaaklimatyzował się jeszcze w Premier League. Daniel Pinder, niemiecki ekspert piłkarski, twierdzi, że Havertz jest ustawiany przez Franka Lamparda na nieodpowiedniej pozycji.

W dwóch ostatnich meczach ligowych Chelsea poniosła dwie porażki. The Blues mieli problemy przede wszystkim z kreatywnością i dochodzeniem do klarownych sytuacji bramkowych. Krytyka za to spadła m.in. na Kaia Havertza.

– Gra Kaia Havertza uległa znacznej poprawie w 2018 roku, gdy zaczął pracować z Peterem Boszem. Cały zespół był budowany wokół niego i to on był kluczową postacią akcji ofensywnych. Jego wpływ na grę prawego skrzydłowego czy środkowego napastnika nie może być pomijany – zauważył Daniel Pinder.

– Myślę, że właśnie takie rozwiązanie sprawia, że Havertz prezentuje swoją najlepszą grę. Ustawianie go na pozycji środkowego pomocnika nie zdaje egzaminu. Także pozycja nr 10 nie jest do końca dla niego, ponieważ ogranicza mu możliwości wykańczania akcji. Pod koniec poprzedniego sezonu byłem pod wielkim wrażeniem gry Havertza na pozycji środkowego napastnika.

Z przeciętną dyspozycją zmaga się także Timo Werner. Niemiec nie stracił będącej jego wielkim atutem szybkości, ale ma duże problemy ze skutecznością. U Franka Lamparda 24-latek występuje na pozycji bocznego napastnika.

– U Juliana Nagelsmanna Timo Werner często występował na pozycji środkowego napastnika. Jednak ofensywa RB Leipzig była bardzo płynna, a Werner wymieniał się pozycjami z Yussufą Poulsenem i Patrikiem Schickiem, ale najczęściej był klasycznym napastnikiem. Jego poruszanie się i wykończenie osiągnęły absolutnie światowy poziom dzięki pracy z Nagelsmannem. Myślę jednak, że w reprezentacji Niemiec Timo ma problemy z odnalezieniem się w formacji ofensywnej, ponieważ ma ona inną strukturę – dodał niemiecki ekspert.

Źródło: Si Phillips Talk's Chelsea