Jimmy Floyd Hasselbaink powiedział w pomeczowym studio Sky Sports, że Tammy Abraham musi dawać z siebie więcej, jeżeli marzy o byciu liderem na środku ataku w Chelsea.

Frank Lampard po raz kolejny zdecydował się na wystawienie utalentowanego wychowanka "The Blues" do podstawowego składu, podczas gdy Olivier Giroud ponownie musiał pogodzić się z rolą zmiennika.

– Według mnie Abraham musi zacząć grać lepiej. James obsługiwał go swoimi podaniami najlepiej jak mógł, posyłał piłki idealnie w jego strefę. Do takich zagrań trzeba dobrze przygotować głowę. Każdy napastnik na jego miejscu powiedziałby, że to fantastyczne podania – zaczął Jimmy.

– Czego powinien chcieć napastnik? Właśnie takich sytuacji jak te, o których wspomniałem. W takich chwilach należało liczyć na Abrahama. Musi zrobić kolejny krok do przodu w swojej grze.

Były gracz "The Blues" odniósł się także do jednej z sytuacji podbramkowej, w której Abraham upadł na murawę w polu karnym Tottenhamu po delikatnym kontakcie z Erikiem Dierem.

– Nie rozumiem, dlaczego tak postąpił. Tammy musi wykonać dużą część swojej pracy, jaką jest nieutracenie równowagi i dojście do tej piłki. To był typowy mecz, gdzie jedna bramka mogła zadecydować o zwycięstwie. Abraham miał trzy dobre sytuacje, w których mógł dopisać gole na swoje konto.

Hasselbaink wierzy, że Abraham ma olbrzymi potencjał, aby być liderem ataku w Chelsea. Floyd ma jednak wątpliwości co do zaangażowania Tammy'ego zarówno na boisku, jak i poza nim.

– W zeszłym sezonie radził sobie naprawdę dobrze. W pierwszej części kampanii był niczym powiew świeżego powietrza, później było mu trochę trudniej. To jednak normalne dla chłopaka w tak młodym wieku.

– W tym sezonie Tammy momentami musi lepiej radzić sobie w pewnych sytuacjach. Przy jego posturze i możliwościach powinien strzelać więcej goli, w szczególności tych ważnych. Zastanawiam się, czy po meczach ogląda materiały filmowe ze swoim udziałem podczas meczów. Z pewnością jego poruszanie się po boisku i holowanie piłki to aspekty, nad którymi mógłby popracować.

Źródło: Sky Sports