Jak Frank Lampard poprawił grę Chelsea przy stałych fragmentach gry

Autor: Mariusz Lentowicz Dodano: 19.11.2020 16:34 / Ostatnia aktualizacja: 19.11.2020 16:34

W zeszłym sezonie drużyna Franka Lamparda miała sporo problemów w obronie stałych fragmentów gry. Problem można było wyraźnie zauważyć podczas porażki 3:2 z West Hamem. Podczas tego spotkania praktycznie każdy rzut rożny był powodem do paniki we własnym polu karnym piłkarzy The Blues.

 

David Moyes potrafił świetnie dopasować styl gry tamtego wieczoru, a przyjęta strategia okazała się skuteczna. Mecz ten pokazał, że Chelsea może mieć spore problemy z zakończeniem sezonu w pierwszej czwórce jeśli nie poprawią tego elementu gry. Moyes nie był jednak jedynym trenerem potrafiącym to wykorzystać. Zespół  Chelsea w zeszłym sezonie był najsłabszy w całej lidze w bronieniu rzutów rożnych. Jedynie Norwich City miało więcej goli straconych z rzutów rożnych (12) niż drużyna Lamparda, natomiast musieli się oni zmierzyć aż z 266 stałymi fragmentami gry, a ekipa The Blues straciła 10 goli przy w sumie 133 rzutach rożnych dla rywali.

 

Ogółem 7,5% rzutów rożnych, czyli około jeden na 13 kończył się utratą gola przez Chelsea w zeszłym sezonie Premier League. Jedyną gorszą drużyną w tej statystyce ze wszystkich drużyn z TOP 5 lig na świecie było francuskie Amiens, które ostatecznie spadło z Ligue 1.

 

Znalezienie sposobu na poradzenie sobie z tym problemem było kluczowe dla Franka Lamparda i sztabu szkoleniowego, aby móc myśleć o sukcesach w przyszłych latach. Kluczową kwestią mogło być zwrócenie uwagi po meczu z West Hamem na potrzebę posiadania wyższych zawodników, ale również na odpowiednią aktywność we własnym polu karnym podczas bronienia się przed stałymi fragmentami gry.

 

Przez pierwsze miesiące sezonu 19/20 Chelsea ustawiała się tak, że Tammy Abraham, jak niegdyś Didier Drogba, pilnował sytuacji przy bliskim słupku wraz z czterema kolegami z drużyny, którzy pilnowali strefy bezpośrednio pod bramką, a reszta zawodników pilnowała wbiegających w pole karne graczy rywali.

 

 

Kiedy okazało się, że system ten daje zbyt dużą swobodę rywalom Frank Lampard postawił na strategię mieszaną, gdzie tylko Tammy Abraham i Kurt Zouma mieli swobodę doskakiwania do dośrodkowywanej piłki, a pozostali gracze mieli za zadanie kryć konkretnego piłkarza rywali. Poprawiło to sytuację na jakiś czas, jednak zespoły znalazły słabe punkty tego ustawienia i często wbiegali przed ustawionego przy słupku Abrahama, jak pomocnik Ajaxu Alvarez, albo dryfowali za Zoumą oczekując piłki zagranej na dalszy słupek, podobnie z resztą jak zrobił to Soucek podczas meczu z West Hamem.

 

 

Spektakularny pęd wydatków Romana Abramowicza zbudował w tym sezonie zupełnie inną drużynę Chelsea pod niemal każdym względem, a Lampard się skupił głównie na poprawie gry obronnej, która miała równoważyć siłę ognia w ataku jaką dysponuje menedżer. Dokonał również zmian w sposobie bronienia rzutów rożnych co dało pozytywne efekty, ponieważ drużyna przy 44 rzutach rożnych dla rywali straciła tylko dwie bramki.

 

Najnowszy system Lamparda zdaje się łączyć elementy dwóch poprzednich, przy czym czterech graczy - w tym Zouma i Thiago Silva - ustawiło się strefowo wzdłuż krawędzi linii piątego metra, a trzech lub czterech kolegów przed nimi pilnuje nabiegających graczy. Za nimi nowy bramkarz Edouard Mendy, w przeciwieństwie do Kepy Arrizabalagi, który zbyt często pozostawał zakorzeniony w swojej linii bramkowej, chętnie podchodzi do przechwytywania wysokich piłek.

 

 

Mendy znacząco wykazał się w tym aspekcie już w debiucie przeciwko Tottenhamowi w meczu Carabao Cup, w którym drużyna przeciwnika otrzymała cztery rzuty rożne, a aż trzy razy piłkę wyłapał nowy bramkarz Chelsea. Wydaje się, że jego warunki fizyczne mogą znacząco pomóc w odstraszaniu przeciwników od wrzucania piłek w okolice piątego metra, co było mankamentem drużyny w poprzednim sezonie. Jednak drużyny wtedy chętniej korzystają z krótkiego sposobu rozegrania rzutu rożnego, jak Sheffield podczas ostatniego meczu przed przerwą międzynarodową, kiedy rozegrali krótko rzut rożny i wykorzystali błąd w komunikacji między Kante, a Ziyechem doprowadzając do strzelenia bramki już w 9 Minucie.

 

 

Również podczas spotkania z Manchesterem United był to pewien mankament, gdyż jedna z najlepszych sytuacji dla przeciwników pojawiła się właśnie po krótkim rozegraniu rzutu wolnego z boku boiska przez Bruno Fernandesa z Luke Shaw’em, a następnie Portugalczyk nisko dośrodkował piłkę do Cavaniego, jednak akcja nie zakończyła się bramką.

 

 

Lampard może zmniejszyć ryzyko krótkiego rozegrania stałego fragmentu gry przesuwając jednego ze swoich zawodników do krycia piłkarza ustawionego najbliżej piłki, jednak trzeba uważać, aby nie pozostawić zbyt dużej swobody zawodnikom wbiegającym w pole karne, co wykorzystał West Brom zdobywając trzecią bramkę w spotkaniu ostatecznie zakończonym remisem 3:3. Darnell Furlong otrzymał zbyt dużo swobody w polu karnym i w prosty sposób był w stanie zamienić stały fragment gry na bramkę.

 

Podobna sytuacja miała miejsce podczas spotkania z Sevillą, kiedy ustawiony przed polem karnym, Joan Jordan, pozostał bez krycia i doszedł do piłki uderzając ją spektakularnie z woleja, jednak lekko przestrzelił.

 

 

W przeszłości to John Terry był obrońcą, który znakomicie wiedział jak ustawić się podczas rzutu rożnego przeciwnika, aby zniwelować zagrożenie. Wydaje się, że Thiago Silva może mieć pod tym względem podobne umiejętności. Pomimo, że fizycznie nie ma aż takich możliwości jak Kurt Zouma to potrafi bardzo dobrze ustawić się we własnym polu karnym. Bezpośrednio udało mu się wygrać 6 piłek po rzutach rożnych z 37 w których brał udział.

 

Problem z bronieniem rzutów rożnych przez drużynę jest bardzo złożony i nie wystarczy kupić wysokich i silnych obrońców aby wszystko właściwie zadziałało. Wydaje się jednak, że Lampard powoli odnajduje sposób na to jak usprawnić obronę przy stałych fragmentach, a wpływ na to mają zarówno zawodnicy z boiska świetnie grający w powietrzu, jak Thiago Silva czy Ben Chilwell oraz bramkarz, Eduard Mendy, który gra zdecydowanie pewniej we własnym polu karnym.

 

Obrona rzutów rożnych przez Chelsea wyraźnie poprawiła się w stosunku do poprzedniego sezonu, a Lampard zasługuje na uznanie za poprawki, jakie wprowadził do tego elementu gry. Większa kontrola nad meczami, a co za tym idzie nad przeciwnikami, jest kluczem do tego, aby Chelsea wyeliminowała dużą ilość bramek straconych z rzutów rożnych, które są istotną kwestią. Lampard wciąż pracuje ze swoim zespołem, a poprawienie tego elementu na pewno jest ważnym krokiem naprzód.

Źródło: The Athletic

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close