Po rozczarowującym meczu przeciwko Finlandii, Francuzi pokonali Szwedów w Lidze Narodów. Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Olivier Giroud, który przyznaje, że krytyka wcale go nie zniechęca.

Porażka z Finlandią byłą zaskakująca, a Giroud wykonał w tym meczu zaledwie trzy podania więcej niż Steve Mandanda. Bramkarz był jedynym zawodnikiem Francji, który miał mniej kontaktów z piłką niż napastnik Chelsea. We wtorek Giroud wpisał się na listę strzelców dwukrotnie, a Francja pokonała 4:2 Szwecję. Obecnie Giroud ma 44 bramki dla reprezentacji i tylko 7 goli dzieli go od rekordzisty, którym jest Thierry Henry.

– Mieliśmy wiele żalu i frustracji, także indywidualnie. Chcieliśmy wyciągnąć lekcję z meczu przeciwko Finlandii i byliśmy w stanie zareagować w spotkaniu z Portugalią, gdzie dominowaliśmy i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Zespół jest pozytywny po ostatnim meczu. Nawet jeśli nie wszystko jest idealne, nadal czuję satysfakcję. Nie chciałem się mścić. Przyzwyczaiłem się do tego, że jestem krytykowany, to część mojej kariery. Daje mi to więcej siły, nie mam z tym problemu.

Didier Deschamps powtórzył, że Olivier Giroud powinien opuścić Chelsea w poszukiwaniu regularnej gry. Tymczasem, napastnik The Blues dwoma golami w ostatnim meczu zapewnił sobie, że zakończy rok jako najlepszy strzelec reprezentacji w 2020 roku. Jest to piąty taki przypadek w ciągu ostatnich sześciu lat. Trener dodał:

– Sytuacja w marcu może nie być taka sama jak obecnie. Mamy młodych piłkarzy, którzy przyjechali i dostali szansę, a także starszych, którzy wciąż z nami są, ale mogą mieć trudności z regularną grą, jak Olivier. Oczywiście, musi poradzić sobie ze swoją sytuacją fizycznie i psychicznie, ale dziś wciąż z nami jest i zdobył dwie bramki. Powiesz, że Giroud zyskał, a Martial stracił, ale zdobywamy punkty jako drużyna. Niektórzy mają pierwszy skład, inni przyszli jako zmiennicy. Mam różne opcje i najlepszych graczy pod względem atmosfery, która jest doskonała.

Źródło: goal.com