Mendy: Kepa życzył mi udanego debiutu

Autor: Maciej Stybel Dodano: 24.10.2020 12:30 / Ostatnia aktualizacja: 24.10.2020 13:44

Edouard Mendy twierdzi, że między nim a Kepą nie ma żadnych animozji dotyczących miejsca w wyjściowej jedenastce Chelsea. Senegalczyk rozegrał do tej pory trzy mecze w barwach nowego klubu i zachował w nich dwa czyste konta.

 

– Przed moim debiutem Kepa życzył mi powodzenia i był bardzo pomocny. On i Willy Caballero motywują mnie do jeszcze cięższej pracy, bo wiem, że nigdy nie mogę być pewny miejsca w wyjściowej jedenastce. Cieszę się, że nie ma między nami żadnej i nasza drużyna jest naprawdę zjednoczona. Chcemy walczyć o najwyższe cele i stawać się coraz lepszymi zawodnikami – mówi Mendy.

 

– Kiedy przychodziłem do Chelsea wiedziałem, że klub ma pewien problem z obsadą bramki, ale wolałem się skupić na sobie. Trener zapewnił mnie, że Chelsea pozwoli mi się jeszcze bardziej rozwinąć, dlatego podjęcie decyzji o transferze było łatwym zadaniem. Chcę pomóc mojej drużynie na boisku i zyskać zaufanie menedżera. Kepa i Willy są bardzo dobrymi golkiperami i na pewno nie oddadzą swojego miejsca w składzie bez walki.

 

Mendy został sprowadzony do Chelsea po rekomendacji Petra Cecha. 38-latek również grał w Rennes przed swoim transferem na Stamford Bridge, a w ostatnich dniach znalazł się w kadrze The Blues na rozgrywki Premier League. Mendy mówi, ze współpraca z byłym reprezentantem Czech jest dla niego spełnieniem marzeń.

 

– To dla mnie niesamowite przeżycie. Możliwość pracy z taką legendą nie zdarza się codziennie. Udziela mi wielu rad i wskazówek dotyczących mojej gry. Ja też staram się cały czas analizować jego postawę i zachowanie w bramce, żeby wejść na jeszcze wyższy poziom. Petr jest nadal świetnym zawodnikiem, ale myślę, że ja, Willy i Kepa wystarczymy trenerowi przy obsadzaniu tej pozycji na boisku.

 

Edouard Mendy jest Senegalczykiem, ale urodził się w Normandii. Dorastając był świadkiem zwycięstwa reprezentacji Francji na Mistrzostwach Świata w 1998, a w 2002 roku mógł oglądać genialne występy piłkarzy Seneagalu na turnieju w Korei i Japonii. Golkiper Chelsea twierdzi, że Zinedine Zidan i Toni Sylva byli dla niego największymi inspiracjami.

 

– W 1998 roku wszyscy byli bardzo podekscytowani grą Zidana i ja również zaliczałem się do tego grona osób. Najlepiej wspominam jednak turniej z 2002 roku, kiedy Senegal grał fantastyczny futbol i przeżył taką ,,romantyczną" przygodę na boiskach w Korei i Japonii. Bardzi zaimponował mi Toni Sylva, który wykonywał wtedy świetną robotę między słupkami. Jego postawa zmotywowała mnie jeszcze bardziej i w tym momencie byłem już pewny, że chce kontynuować swoją karierę właśnie na bramce. Moim marzeniem było wyjść na stadion pełen kibiców i dokonywać wspaniałych interwencji i można powiedzieć, że zrealizowałem ten cel – zakończył Mendy.

Źródło: Goal.com

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close