Wspomnienia z finału Pucharu Ligi Kobiet FA 2019/2020

Autor: Martyna Ściegienna Dodano: 07.10.2020 17:02 / Ostatnia aktualizacja: 07.10.2020 17:02

Już wieczorem Chelsea Women zagra pierwszy mecz tegorocznej edycji FA Women's League Cup czyli Pucharu Ligi Kobiet, często nazywanym także Conti Cup. Dzisiejszymi przeciwniczkami będą rywalki zza miedzy - Arsenal Women.

 

Ostatnie lata obfitowały w wiele trofeów dla drużyny Emmy Hayes, mimo to Puchar Ligi zawsze był poza zasięgiem damskiej drużyny Chelsea. Było tak, aż do dramatycznego finału z Arsenalem w lutym tego roku. Przed dzisiejszym meczem fazy grupowej, właśnie przeciwko rywalkom z Londynu, cztery główne bohaterki tamtego dnia przypominają nam, okoliczności, w jakich udało się wygrać to spotkanie.

 

Emma Hayes – To było jedyne trofeum, które ciągle umykało nam podczas mojego pobytu tutaj. Kiedy wyszłyśmy na boisko na rozgrzewkę – zobaczyłam naszych kibiców i zdałam sobie sprawę, że będzie to jak mecz u siebie. Nie można nie doceniać, wsparcia fanów, szczególnie, gdy gra się o taką stawkę.

 

The Blues, za sprawą Bethany England szybko objęły prowadzenie i wyglądało na to, że wszystko będzie już proste. Nie można było jednak zlekceważyć byłych mistrzyń Anglii, które nie zamierzały łatwo oddać zwycięstwa i poddały bramkarkę Chelsea Women – Ann-Katrin Berger ciężkiej próbie.

 

Ann-Katrin Berger – To zdecydowanie jeden z najlepszych meczów, w jakich zagrałam! Wszyscy byli pod wrażeniem mojej gry, ale myślę, że nasze obrończynie również były niesamowite. To była gra zespołowa. Nawet, kiedy zawodniczki Arsenalu mocno atakowały, ja nie miałam wątpliwości, że wygramy ten mecz.

 

Pomimo świetnej gry naszej bramkarki, rywalki zdołały umieścić piłkę w bramce i było blisko dogrywki.

 

Bethany England – Erin Cuthbert podeszła do mnie zaraz po stracie bramki i powiedziała: Wiem, że możesz zrobić coś wielkego. Wiedziała, że ​​damy radę. My wciąż wierzyłyśmy, nawet pomimo upływającego czasu – prawdopodobnie nie wytrzymałybyśmy kolejnych 30 minut pod presją, jaką wywierał na nas Arsenal.

 

Nawet w obliczu tak dużej presji, Hayes nie zdjęła swoich napastniczek z boiska. To był odważny ruch, który miał się opłacić w ostatnich sekundach gry.



Maren Mjelde – Widziałam lukę między nogami bramkarki Arsenalu. Podałam, ale równie dobrze mogłam strzelać. Gdybym rozwiązała to w inny sposób, któraś z obrończyń Arsenalu, mogłaby mnie zablokować. Ale kiedy masz w drużynie zawodniczkę taką jak Beth, wiesz, że ona zawsze będzie w odpowiednim miejscu, o odpowiedniej porze.



Bethany England – Maren, podała mi piłkę, a ja tylko zrobiłam to, co do mnie należało. To ona jest bohaterką.

 

Radość była przeogromna – Chelsea była zaledwie kilka sekund od podniesienia ważnego pucharu po raz pierwszy.

 

Ann-Katrin Berger – To właściwie pierwsze trofeum, jakie zdobyłam w mojej karierze. Wcześniej kilka razy zajmowałam drugie miejsce. Dlatego, kiedy wybierałam klub, do którego mogę się przenieść, padło na Chelsea, wiedziałam, że tu zacznę wygrywać.

 

Bethany England – Zdobycie w końcu tego trofeum było czymś wielkim dla całego klubu. Szczerze mówiąc, Arsenal był lepszą drużyną tamtego wieczoru, ale to my wygrałyśmy. To pokazuje naszą siłę jako grupa, odporność, którą mamy, zaufanie do siebie nawzajem i wiarę w zespół.

Źródło: chelseafc.com

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close