W swoim krótkim felietonie dla ,,Daily Mail" Chris Sutton odniósł się do wczorajszego występu Kepy Arrizabalagi oraz stanowczo zaznaczył, że Hiszpan nie ma już przyszłości na Stamford Bridge.

Chelsea wydała w tym oknie transferowym bardzo dużo pieniędzy na wzmocnienie ofensywy, ale nowe nabytki w ataku nic nie zmienią, jeżeli między słupkami nadal będzie stał Kepa. Hiszpan jest najdroższym bramkarzem w historii, ale tak naprawdę nigdy nie udowodnił, że jest wart tej ceny. 25-latek mógłby za to spokojnie walczyć o miano najgorszego transferu w erze Premier League. Mówię to bez cienie przesady. Ostatnio tak słabym zakupem był chyba mój transfer na Stamford Bridge w 1999 roku. Nie poradziłem sobie w Chelsea i już po roku sprzedano mnie do Celticu.

Czasami takie sytuacje się zdarzają i trzeba iść dalej, a nie udawać, że wszystko jest okej. Fernando Torres też był raczej słabym transferem, chociaż niektórzy uważają, iż spłacił się bramką strzeloną Barcelonie. Andrij Szewczenko też nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Kepa jednak przebija ich wszystkich. Na 16 ostatnich strzałów oddanych na bramkę Hiszpana, 25-latek puścił aż 11 goli. To statystyki rodem z czwartej ligi.

W futbolu zawsze możesz otrzymać drugą szansę. Ja przeniosłem się do Celticu, żeby odbić się od dna i Kepa powinien zrobić to samo. Klub jest bliski sprowadzenia Edouarda Mendy'ego i może on będzie jakimś lekiem na problemy Chelsea dotyczące pozycji bramkarza. Frank Lampard jest w tym sezonie pod większą presją i dużo ludzi oczekuje od niego zdobycia trofeum. Nie możemy cały czas klepać Kepy po plecach i udawać, że sytuacja wygląda dobrze. Druga bramka dla Liverpoolu to był juniorski błąd Hiszpana, ale muszę też pochwalić Sadio Mane, który walczył do końca i otrzymał za to nagrodę. Mistrzowie Anglii zaprezentowali swoją siłę i pokazali The Blues że przed nimi jeszcze wiele pracy, żeby wejść na taki poziom.

Źródło: Daily Mail