Jutro Chelsea zmierzy się z Manchesterem United w półfinałowym meczu FA Cup. Spotkanie to zostanie rozegrane na Wembley, niestety bez udziału publiczności. Ruben Loftus-Cheek przyznał, że gra na tak dużym obiekcie przy pustych trybunach będzie bardzo dziwnym doświadczeniem.

Wczoraj premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson przyznał, że kibice będą mogli wrócić na stadiony dopiero w październiku.

– Chciałbym, żeby na Wembley byli kibice. To będzie przerażający widok. Tak wielki stadion będzie świecił pustkami. Końcówka rozgrywek to wielka gra więc chcesz, żeby kibice byli obecni na stadionie, żeby poczuć energię i adrenalinę – przyznał Ruben Loftus-Cheek.

– Obecna sytuacja jest zupełnie wyjątkowa i w żaden sposób nie możemy jej zmienić. Musimy starać się grać w ten sam sposób i mieć tę samą motywację, żeby wygrać mecz.

Anglik jeszcze ani razu w swojej karierze nie zaznał smaku zwycięstwa w FA Cup. W 2018 roku, gdy The Blues po raz ostatni sięgnęli po to trofeum, Ruben przebywał na wypożyczeniu w Crystal Palace.

– Gdy byłem w Palace, czułem się piłkarzem tego klubu, częścią tego zespołu. Nie byłem zazdrosny o osiągnięcia Chelsea, ale teraz znowu jestem piłkarzem The Blues. Chcę wygrywać z Chelsea trofea. Nie ma tu żadnej dodatkowej motywacji – dodał środkowy pomocnik.

Źródło: Chelsea FC