Mount: Zauważyłem, że za bardzo skupiam się na strzeleniu bramki
Dodano: 10.03.2020 06:47 / Ostatnia aktualizacja: 10.03.2020 06:47Ostatnią ligową bramkę Mason Mount zdobył w grudniu ubiegłego roku w spotkaniu z Aston Villą. Musiało upłynąć 18 spotkań zanim Anglik strzelił kolejnego gola. W jednym z ostatnich wywiadów, Mount powiedział, że zdał sobie sprawę, że był zbyt zdesperowany, aby zakończyć suszę bramkową.
Ofensywny pomocnik nadal ma w planach osiągnąć dwucyfrową liczbę bramek w tym sezonie, jednak przyznał, że musiał zmagać się z pewnymi problemami psychologicznymi spowodowanymi swoją nieskutecznością.
– Niedawno odkryłem, że za bardzo chcę strzelić gola i uderzam na bramkę nawet wtedy, gdy brakuje mi równowagi i tym podobne. Kiedy tak bardzo koncentrujesz się na zdobywaniu bramek i myśleniu "muszę strzelić", nie zwracasz uwagi na nic innego. Nie chcesz marnować swojego czasu i nie skupiasz się na technice. Dzisiaj spojrzałem na moją grę i na to, gdzie w ostatnim czasie popełniałem błędy.
– Jeśli chodzi o zdobycie bramki w niedzielnym meczu, to po prostu się udało. Przyjąłem piłkę, odwróciłem się i strzeliłem. Nie myślałem zbyt długo o tym, co mam zrobić. W tym meczu nie skupiałem się na tym, żeby zdobyć bramkę, nie myślałem o tym. Po prostu chciałem zaliczyć dobry występ i udało się. Oglądam futbol, mój tata jest wielkim fanem tego sportu i ogląda każdy mój mecz. Zawsze mówi mi, co powinienem poprawić, bardzo mi to pomaga.
– Wydaje mi się, że w meczu z Bournemouth chciałem oddać strzał z niemożliwego kąta próbując zdobyć bramkę. Rozmawiałem o tym z tatą. Mogę powiedzieć, że w ocenie moich występów nie jestem sam, bardzo często rozmawiam z tatą na ten temat.
– Myślę o takich meczach jak z Bayernem, kiedy próbowałem zdobyć bramkę lewą nogą, kiedy nie miałem dogodnej sytuacji. To jest właśnie taki moment, w którym nie należy próbować czegoś na siłę. Takie rzeczy przychodzą we właściwym momencie i w meczu z Evertonem tak się stało.
– Należy słuchać wszystkich rad, jakich udzielają ci inni i uczyć się z nich. Dobrze, że mój tata skupił się na mnie, obserwując, co mogę zrobić lepiej. To bardzo mi pomaga, kiedy opuszczam stadion. Rozmawiamy w samochodzie, robimy to od bardzo dawna, kiedy byłem jeszcze małym dzieckiem. Niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają.
Po zdobyciu bramki w spotkaniu z Evertonem, Mount wykonał taniec, który nazywa się "Frankenstein". Obiecał to podczas jednego z wywiadów z muzykiem i Youtuberem, Chunkzem.
– Tak, zrobiłem to pierwszy raz. Udzielałem kiedyś wywiadu Chunkzowi, a później wysłał mi pewną wiadomość na FaceTime. Był to jego rodzaj tańca. Rozmawialiśmy i zapytał, czy mogę to zatańczyć, kiedy zdobędę następną bramkę. Zawsze o tym myślałem i w meczu z Evertonem udało się.
Mason Mount ma nadzieję, że Chelsea zdoła zakwalifikować się do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.
– W tym sezonie przechodzimy przez wzloty i upadki. Nie potrafimy pokazać konsekwencji w zdobywaniu wiele bramek i zachowywaniu czystego konta. Musimy zastanowić się nad tym, co robimy naprawdę dobrze i postarać się tego nie zmieniać.
- Źródło: GOAL
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Mount, jak ja go uwielbiam, to jest nasza przyszla legenda!