The Athletic: Chilwell jest dla Chelsea priorytetem

Autor: Sebastian Romanowski Dodano: 04.12.2019 11:27 / Ostatnia aktualizacja: 04.12.2019 11:27

Wcześniej czy później, Frank Lampard będzie musiał zacząć podejmować decyzje dotyczące transferów w Chelsea. Jednym palącym problemem, który należy rozwiązać jest wzmocnienie lewej strony obrony.

 

Główny trener Chelsea ujawnił, że decyzja Sądu Arbitrażowego ds. Sportu o skróceniu okresu zakazu transferowego do jednego okna, może zostać podjęta już za kilka dni. Jeśli zostanie zredukowana, klub będzie mógł działać na rynku transferowym już za niespełna miesiąc.

 

Jeśli jednak CAS nie pozwoli Chelsea na zakup piłkarzy w styczniu, klub musi rozpocząć proces decydowania o tym, jak wzmocnić kadrę. Mając do dyspozycji mnóstwo pieniędzy, Chelsea będzie chciała wzmocnić obronę, pomoc i atak, ale jednym z priorytetów jest lewy obrońca.

 

Ben Chilwell z Leicester jest dla klubu ze Stamford Bridge celem numer jeden. Reprezentant Anglii, który w tym miesiącu kończy 23 lata jest prawdopodobnie najlepszym piłkarzem na tej pozycji w kraju. Chilwell z pewnością nie będzie tani, ponieważ znajduje się na liście życzeń największych klubów w Premier League, ale Leicester pokazało, sprzedając N'Golo Kante, Riyada Mahreza, czy Harry'ego Maguire'a, że każdy zawodnik ma swoją cenę.

 

Innym piłkarzem, który przykuł uwagę Chelsea jest Jose Gaya z Valencii. 24-latek ma w kontrakcie klauzulę wykupu, opiewającą na 89,5 miliona funtów. Nie oznacza to jednak, że klub ze Stamford Bridge będzie musiał za niego tyle zapłacić. Youcef Atal zasłynął w Nicei jako prawy obrońca, ale pokazał, że może grać na różnych pozycjach, wliczając w to rywalizację na lewym skrzydle. Jego niezwykła szybkość i wartość, która wynosi 35 milionów funtów, może okazać się decydująca.

 

Jeśli którykolwiek z powyższych zawodników (lub ktoś inny) dołączy do zespołu Franka Lamparda, ktoś będzie musiał go także opuścić. W tej chwili, Lampard ma czterech lewych obrońców do wyboru: Emersona, Marcosa Alonso, Cesara Azpilicuetę oraz Iana Maatsena. Żaden z nich nie jest jednak zapewnieniem bezpieczeństwa.

 

Alonso kończy w tym miesiącu 29 lat, więc jego wiek i wysokie zarobki sprawiają, że jest on mniej atrakcyjną opcją na rynku transferowym niż Emerson, który w sierpniu obchodził 25. urodziny. Jeśli Chelsea zdecyduje się na sprzedaż jednego z tych piłkarzy, można domyślać się, że Emerson przyciągnie lepsze oferty.

 

Statystycznie, w Premier League i Lidze Mistrzów, gdzie obaj wystąpili równo po 11 razy, istnieją czynniki, które odróżniają tych piłkarzy od siebie.

 

Alonso wygląda lepiej w ofensywie, mając na koncie jednego gola oddając dziesięć strzałów. Hiszpan odnotował także dwie asysty oraz 34 kontakty z piłką z polu karnym przeciwnika. Emerson nie strzelił natomiast żadnej bramki, nie ma też na koncie żadnej asysty, a kontaktów z piłką w polu karnym przeciwnika zaliczył zaledwie 14.

 

Dane pochodzące z serwisu "Opta" pokazują jednak ułomność Alonso w obronie. 29-latek przegrał 51 ze 117 pojedynków oraz zaliczył 17 prób odbioru piłki i 12 przechwytów. Tymczasem Emerson wygral 53 z 77 pojedynków, 20 razy próbował odebrać piłkę rywalowi, a także przechwycił 15 piłek.

 

Marcos Alonso wykonał w tym sezonie 329 podań z dokładnością 80,9%, a Emerson ma na koncie 512 podań na poziomie 86,1% celności.

 

Jedno jest pewne, przestawienie Azpilicuety na lewą stronę obrony jest tylko rozwiązaniem tymczasowym. Można było zauważyć, jak bardzo obrona Chelsea poprawiła swoją grę w meczu z Ajaksem, kiedy Hiszpan grał na tej stronie boiska. Azpilicueta skończy jednak wkrótce 31 lat, więc niektórzy zaczynają się zastanawiać jak długo będzie w stanie grać jeszcze na najwyższym poziomie.

 

Ian Maatsen to kolejny kandydat z akademii Chelsea, który powoli puka do drzwi pierwszego skladu. Reprezentant Holandii U-18 zaliczył już swój debiut w drużynie Franka Lamparda (przeciwko Grimsby w Carabao Cup).

 

Chelsea chce mu zaproponować nową umowę, ale najbardziej prawdopodobnym wyjściem w przypadku Holendra jest wypożyczenie. Maatsen jest piłkarzem z potencjałem, jednak jest jeszcze za wcześnie, by mógł grać regularnie w pierwszej drużynie.

 

Przybycie Ashleya Cole'a z Arsenalu w 2006 roku zapewniało poczucie bezpieczeństwa na tej pozycji przez osiem sezonów. Chelsea wydała blisko 75 milionów funtów, próbując go zastąpić. Filipe Luis i Abdul Baba Rahman zostali zakontraktowani przed Alonso i Emersonem. Nikt z nich nie zbliżył się jednak do standardów, do jakich przyzwyczaił nas Cole.

Źródło: The Athletic

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close