Jaka przyszłość czeka Oliviera Giroud?
Dodano: 08.10.2019 09:03 / Ostatnia aktualizacja: 08.10.2019 11:37W niedzielne popołudnie, młodzi piłkarze Chelsea ponownie pokazali, że klub czeka świetlana przyszłość, natomiast Olivier Giroud dostał jeszcze jeden powód, by zacząć zastanawiać się nad swoją. Wielu piłkarzy zanotowało świetny występ, jednak to młode angielskie trio: Abraham, Mount i Hudson-Odoi wyróżniało się na tle innych podczas zwycięstwa z Southampton (4:1).
Na stadionie próżno było jednak szukać jednej osoby – Oliviera Giroud, który kolejny raz nie załapał się do kadry meczowej. Należy jednak pamiętać, że jest to napastnik, który lubił grać przeciwko Southampton, zarówno w Arsenalu, jak później w Chelsea. Strzelił osiem bramek w 13 występach przeciwko tej drużynie, z czego cztery ostatnie gole padły właśnie na St Mary’s Stadium.
W przeddzień ligowego starcia, Giroud nie mógł się doczekać ponownej rywalizacji z Southampton.
– Mecz przeciwko tej drużynie wzbudza we mnie szczęśliwe wspomnienia. Mam w swojej karierze kilka klubów, z którymi gra mi się naprawdę dobrze, a Southampton jest jednym z nich. Mam nadzieję, że będę w stanie zrobić różnicę.
Nie zrobił. Giroud kolejny raz nie pojawił się na boisku. Brak jego gry nie jest jednak spowodowany osobistą niechęcią Franka Lamparda do napastnika. Fakt, że Abraham strzelił dziewięć goli w ostatnich ośmiu meczach jest jednym z powodów, choć może nie być decydujący.
Giroud jest postrzegany jako napastnik, który potrafi wywalczyć piłkę w powietrzu i zgrać ją koledze z drużyny. Te umiejętności sprawiły, że Eden Hazard nazwał go "być może najlepszym napastnikiem na świecie" po zwycięstwie nad Cardiff we wrześniu 2018 roku.
Źródła "The Athletic" donoszą jednak, że jego brak gry spowodowany jest brakiem szybkości u napastnika. Frank Lampard chce, by jego zespół był szybki w ataku, a napastnik musi biegać między obrońcami, czasami schodzić nawet na skrzydło, by utrzymać piłkę. Trener Chelsea chce także, by jego napastnik bardzo szybko doskakiwał do obrońcy przeciwnika, kiedy ten ma wyprowadzać piłkę. Naturalne jest, że Abraham nadaje się do tego lepiej, niż Giroud, który we wrześniu skończył 33 lata.
To, co naprawdę powinno martwić Francuza, to fakt, że Michy Batshuayi awansuje na drugie miejsce w hierarchii Franka Lamparda. Od czasu wyzdrowienia, Giroud trzykrotnie (w Premier League) obserwował z trybun, jak reprezentant Belgii pojawia się na boisku zastępując Abrahama. W meczu z Southampton, Batshuayi dołożył swoją cegiełkę do zwycięstwa, strzelając bramkę na 4:1 w 89. minucie.
Nie był to zbyt optymistyczny scenariusz dla Giroud, który w maju podpisał z Chelsea nowy, roczny kontrakt. Kiedy Alvaro Morata trafił do Atletico Madryt, a Gonzalo Higuain wrócił do Juventusu, Francuz miał nadzieję, że w końcu może być pierwszym wyborem trenera. Po przyjściu do The Blues w styczniu 2018 roku, zagrał od pierwszej minuty w zaledwie 14 z 29 występów w Premier League. Nie wydaje się, by w najbliższej przyszłości miało się coś zmienić.
Zrozumiałe jest, gdyby Giroud odczuwał w tym momencie ogromne poczucie frustracji. Mistrz Świata radzi sobie z tą sytuacją naprawdę dobrze.
– Na takie sytuacje można zareagować na dwa sposoby. Jedni opuszczają głowę i zaczynają narzekać, że nie grają. Inny sposób to przekształcenie frustracji związanej z brakiem gry w pozytywną energię. Musisz zachować dobre samopoczucie, by odbić się i pokazać swoją wartość. Właśnie to staram się robić każdego dnia na treningach.
– Staram się walczyć o miejsce w składzie. Zawsze będę walczył o powrót do drużyny. Czy rozmawiałem o mojej sytuacji z Frankiem? Nie, jeszcze nie. Nie mam nic do powiedzenia, ponieważ Tammy radzi sobie świetnie. Trudno jest zrezygnować z napastnika, kiedy on odnosi takie sukcesy i regularnie zdobywa gole.
– Muszę nadal pozostać skupiony. Muszę koncentrować się na tym, co należy robić podczas treningów. Muszę pokazać trenerowi, że jestem gotowy do gry, jeśli będzie mnie potrzebował.
Przerwa międzynarodowa z pewnością dobrze zrobi Giroud. W tej chwili, brak występów w klubie nie ma wpływu na trenera Francji, Didiera Deschampsa i 33-latek znalazł się w kadrze na mecze z Islandią i Turcją. Selekcjoner reprezentacji Francji, który wyświadczył Lampardowi przysługę, nie powołując N'Golo Kante na poprzednie mecze reprezentacji, może mieć do trenera Chelsea zastrzeżenia.
– Lampard poprosił mnie, żebym nie powołał Kante na ostatnie zgrupowanie. Może zadzwonię do niego, aby powiedzieć mu, że byłoby miło, gdyby dał trochę więcej minut Olivierowi Giroud – powiedział Deschamps.
Jeżeli obecna sytuacja napastnika się nie poprawi, prędzej czy później będzie musiało dojść do takiej rozmowy. Frank Lampard bardzo dobrze wie, jak to jest być starszym piłkarzem w drużynie, która nagle zostaje odmłodzona. Po przyjściu Andre Villasa-Boasa do Chelsea, pomocnik zaczął być odstawiany na boczny tor, a jego miejsce zajmowali często inni, młodsi zawodnicy. Teraz stoi po drugiej stronie, podejmując decyzje, które niegdyś denerwowały jego samego.
Przed meczem z Southampton, "The Athletic" zapytał Lamparda o to, jak radzi sobie z sytuacją Giroud, a 41-latek nie dał napastnikowi zbyt wiele powodów do optymizmu.
– Wszyscy pytają mnie o zawodników, którzy nie grają. To trudne. Niektórzy zawodnicy nie mogą grać bez względu na to, czy mają 33, czy 21 lat. Muszą dalej pracować i utrzymywać pozytywne nastawienie. Chcę wygrywać mecze, więc kiedy wybieram skład, kieruje się dobrem klubu.
– Nie jestem ślepy na fakt, że kiedy nie grasz, jest to niemiłe uczucie. Każdy chce brać udział w meczach, rozumiem i akceptuję to. Jako piłkarz, byłem jednym z tych, który po prostu nie cierpiał nie grać. Byłem wtedy okropny, teraz rozumiem jak to jest być po drugiej stronie.
– Wszystko, co chcę widzieć u moich zawodników, to pozytywne nastawienie i to, jak sobie radzą z takimi sytuacjami. Jest to coś, czego nie widać z zewnątrz. Muszę dokonywać wyborów w oparciu o treningi i chcę, by moi piłkarze byli pozytywni, dobrze nastawieni i osiągali korzystne rezultaty.
– W tej chwili nam się to udaje, ale to musi trwać dłużej. Wszystkie dobre drużyny potrzebują szerokiej kadry, aby odnosić sukcesy. Będzie to wymagało u niektórych uczucia, że musimy iść w jednym kierunku, niezależnie od tego, czy grają, czy nie. Jeśli mam być uczciwy wobec Giroud, jego zachowanie jest fantastyczne. Na treningach radzi sobie dobrze i na pewno będziemy go potrzebować.
Jaki może być poziom motywacji byłego napastnika Arsenalu, kiedy widzi, że jest spychany na boczny tor? Chelsea bierze udział w: Lidze Mistrzów, Pucharze Ligi, a ich rywalizacja w FA Cup rozpocznie się w styczniu. W ubiegłym sezonie, kiedy trener regularnie rotował napastnikami, Giroud doskonale sprawdzał się w Lidze Europejskiej, gdzie zdobyte 11 bramek uczyniło go Królem Strzelców tych rozgrywek i bez wątpienia pomogło Chelsea w osiągnięciu triumfu.
Przed Lampardem trudne wyzwanie, by nakłonić Giroud do pozostania w Chelsea, kiedy otworzy się styczniowe okno transferowe. W czerwcu 2020 roku rozpoczną się Mistrzostwa Europy, a brak regularnej gry w klubie, może wykluczyć 33-latka z tej wielkiej imprezy. Na razie Lampard nie widzi jednak problemu.
– Moje relacje z Ollym są naprawdę dobre. Jest profesjonalistą, trenuje każdego dnia na wysokim poziomie i ma dobry wpływ na innych piłkarzy. Ma duże doświadczenie i może im przekazać wiele rzeczy. Czy jest w stanie zaoferować mi coś innego? Tak. Tammy jest w świetnej formie i to jedna rzecz. Widzimy, że regularnie zdobywa bramki, co jest dla nas świetne. Tammy musi także wiedzieć, że jeśli jego efektywność spadnie, mamy Giroud i Batshuayia, którzy są gotowi do wejścia. Taka jest naturalna kolei rzeczy w drużynie.
Olivier Giroud nie jest osobą, która sprawia problemy w szatni. Osoby blisko związane z klubem mówią o tym, że jego obecność bardzo pozytywnie wpływa na zawodników, a zwłaszcza na Abrahama. Na przykład, bardzo często obaj zostają po treningu, by pracować nad wykończeniem akcji. 33-latek pokazuje, że jest gotowy rywalizować o miejsce w składzie.
– To prawda, że konkurencja w Chelsea jest duża, ale to dobre dla zespołu, bo to nas wzmacnia. Jeśli mamy takich piłkarzy jak ja, którzy chcą wrócić do pierwszego składu, to jest to pomocne. Tammy prezentuje się teraz bardzo dobrze, jest bardzo wydajny. Co mogę powiedzieć? Czekam na swoją kolej. Ciężko pracuje na treningach i jestem dobrej myśli. Jeśli menadżer mnie potrzebuje, będę gotowy.
– Czy pomagam Tammy'emu? Tak, to nadal bardzo młody piłkarz, który ma dobry moment. Cieszę się z tego. Przypomina mi siebie, kiedy zaczynałem karierę. Jestem wręcz zachwycony jego występami, jeśli będę mógł mu pomóc, z pewnością to zrobię. Próbuję na niego naciskać, żeby nie czuł strefy komfortu, zawsze będę próbował walczyć z nim o pierwszy skład. Między nami panuje zdrowa rywalizacja.
- Źródło: The Athletic
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Jeśli Oliver zgodził by się na rolę trzeciego napastnika to było by wspaniale. Facet ma doświadczenie, jest klasowym napastnikiem i w razie kontuzji Tammyego bądź Batsa może nam się bardzo przydać.
Moim zdaniem można go sprzedać.