Pierwsze zwycięstwo Chelsea z pewnymi zastrzeżeniami, czyli wnioski po meczu Norwich City 2:3 Chelsea FC

Autor: Maciej Stybel Dodano: 25.08.2019 12:26 / Ostatnia aktualizacja: 25.08.2019 12:26

Drużyna prowadzona przez Franka Lamparda odniosła wczoraj swoje pierwsze zwycięstwo w lidze na Carrow Road. Mimo trzech punktów są pewne aspekty na które trzeba zwrócić uwagę. Zapraszamy na nasze wnioski.

 

Najtrudniejszy pierwszy krok

The Blues w końcu zdobyli komplet punktów i kibice mogą chociaż na chwilę odetchnąć. Drużyna zaprezentowała się bardzo dobrze w ofensywie i jak powiedział Frank Lampard, ten mecz mógł się zakończyć już wcześniej. Gwiazdami wczorajszego spotkania są niewątpliwie Mason Mount i Tammy Abraham. Zwłaszcza ten drugi pokazał, że ma silny charakter i mimo ciężkiego okresu potrafił wziąć na siebie odpowiedzialność. Mniej widoczni byli Barkley i Pulisic. Anglik może tłumaczyć to, że w ostatniej chwili wskoczył do pierwszego składu, a Amerykaninowi nie można odmówić, że się starał. Wydaję mi się, że były skrzydłowy Borussi Dortmund musi się przyzwyczaić do Premier League zwłaszcza w kontekście fizycznym. Trzeba mu dać trochę czasu na aklimatyzację i pozwolić mu spokojnie się rozwijać. To w końcu jeszcze młody chłopak, który na pewno będzie miał w tym sezonie wahania formy. Trzeba też zwrócić uwagę na bardzo dobry występ Kovacicia i solidny mecz Jorginho. Cała drużyna Chelsea funkcjonowała dzisiaj dobrze oprócz linii obrony do której przejdę w kolejnym punkcie.

 

Obrona jeszcze nie dojechała 

W czterech pierwszych meczach nowego sezonu Chelsea straciła aż dziewięć bramek. W Premier League jej bilans to obecnie -3. Od początku sezonu możemy narzekać na formację defensywną, a zwłaszcza na środek obrony. We wczorajszym meczu Zouma i Christensen się nie popisali. Każda składniejsza akcja Norwich w pierwszej połowie była zagrożeniem. W drugiej części spotkania było już lepiej, ale gospodarze nadal dochodzili do sytuacji. Wydaję mi się, że problemem jest brak silnej osobowości, która będzie trzymać tę formację w ryzach. Kogoś takiego jak Van Dijk w Liverpoolu. Takim kimś mógłby być Azpilicueta, ale na razie tego nie widać. Wszyscy kibice czekają na powrót Rüdigera i jestem zdania, że on może poprawić trochę grę w tej formacji. Chelsea nie może sobie pozwolić na tracenie tylu goli i już od następnego meczu trzeba spróbować zagrać na zero z tyłu. Z rywalami typu Manchester City czy zespołami z Ligi Mistrzów taka gra w tyłach, może się zakończyć bardzo boleśnie.

 

Co z tym VAR-em

Specjalnie czekałem z wnioskami do dzisiaj bo chciałem sprawdzić, jak system VAR zadziała na angielskim podwórku jak i w innych ligach. Wnioski są w takie, że wczoraj byliśmy świadkami rażących błędów sędziów w Anglii, Niemczech, Włoszech i w naszym rodzimym kraju. W meczu z Norwich przy pierwszej bramce dla Kanarków faulowany był Abraham, a w drugiej połowie spotkania w polu karnym Azpilicuete powalił Stiepermann. Dwie sytuacje, które mogły mieć znaczący wpływ na przebieg wczorajszego spotkania. W meczach Manchester United - Crystal Palace, Schalke - Bayern czy Fiorentina - Napoli było podobnie. Sam system jest jedną z najlepszych rzeczy, jakie spotkały piłkę nożną. Problemem jest czynnik ludzki, który często lubi nawalić. Sędziowie muszą coś zrobić i nauczyć się korzystać z technologii VAR ponieważ ich błędy mogą czasami bardzo kosztować i dopiero w przyszłości może się okazać, że drużynie do awansu do TOP 4 zabrakło trzech punktów, które straciła parę miesięcy wcześniej przez decyzję arbitra. Wczoraj Chelsea miała szczęście, ale przy takim sędziowaniu w kolejnych tygodniach może być różnie, dlatego dział FA odpowiedzialny za sędziów musi szybko zareagować.


Źródło: własne

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close