Abraham: Nadal mogę strzelać karne
Dodano: 16.08.2019 01:04 / Ostatnia aktualizacja: 16.08.2019 01:08Pomimo że to Liverpool cieszył się ostatecznie z triumfu w meczu o Superpuchar Europy po nietrafionym rzucie karnym Tammy'ego Abrahama, piłkarz nie zraża się i zapowiada, że może podejść do kolejnych prób z jedenastu metrów, jeśli zajdzie taka potrzeba.
– Jestem typem człowieka wierzącego w swoje umiejętności przy wykonywaniu rzutów karnych. W zeszłym sezonie wykonałem ich parę, niektóre były ważne dla losów spotkania. Pech chciał, że tym razem nie trafiłem w najważniejszym momencie. Muszę chodzić z podniesioną głową, nie wyobrażam sobie innej reakcji – powiedział wychowanek The Blues.
– Trzeba iść dalej. Wcześniej udawało mi się strzelać karne, lecz tym razem spudłowałem w najważniejszym dla Chelsea momencie. Mówi się, że nawet topowi zawodnicy potrafią zawieść i nie należy się tak sobą zamartwiać. Muszę cały czas iść do przodu.
– Chłopaki zareagowali na to, jakby nic poważnego się nie stało. Każdy poklepywał mnie po ramieniu. Niekiedy sami mówili, że nawet najlepsi pudłują. To jest sytuacja, z której wiele się nauczę. Może nawet lepiej że to się stało tej nocy, aniżeli miałoby się to wydarzyć później. Trzeba po męsku wziąć to na siebie.
Były gracz Aston Villi wypowiedział się także ogólnie o minionym spotkaniu w Stambule oraz o najbliższej przyszłości.
– Jeszcze nie jesteśmy do końca zgrani. Ogólnie uważam, że jeżeli trafia ci się szansa na pokazanie się w takim meczu jak ten, musisz dać z siebie wszystko co najlepsze dla drużyny. Mam wrażenie, że tak teraz było i możemy wyciągnąć wiele pozytywów. Trenerowi spodobała się nasza gra i staraliśmy się, aby wszystko wyszło jak najlepiej.
– Pokazaliśmy parę świetnych fragmentów naszej gry. Udowodnilismy, że stanowimy zagrożenie dla każdego rywala. Byliśmy dobrze zorganizowani w defensywie, jak i w ataku. Musimy na tym budować naszą grę, najbliższa okazja w niedzielę. Mam nadzieję, że tydzień zakończymy z trzema punktami na koncie.
– Nie można się dopraszać o lepszych partnerów w zespole. Wszyscy musimy wyciskać z siebie tyle, ile się tylko da. Mam nadzieję, że będziemy się liczyć w wyścigu o tytuł mistrzowski. Jesteśmy na wczesnym etapie sezonu, wiele jeszcze przed nami. Wszystko zależy od tego, jak zareagujemy na ostatnie porażki.
– Zdobycie punktów w najbliższą niedzielę jest dla nas bardzo ważne. Myślę, że kibice będą nas bardzo wspierać. Rozegraliśmy dwa dobre pojedynki, na pewno sami to widzieli. Mam nadzieję, że na własnym stadionie będziemy kontynuować ładną grę – podsumował Tammy.
- Źródło: Goal.com
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Trzymam kciuki ?
Oby chłopak się nie załamywał jak Morata...
Frank go wyprowadzi, Tammy ma duzy potencjał, chociaz musze przyznać ze nigdy jego wielkim fanem nie byłem. Co nie zmienia faktu, ze na pewno nie bedzie jak piekny Hiszpan Alvaro ?