Historia jednego zdjęcia: Toni Rudiger, Willy Caballero oraz Olivier Giroud

Autor: Sebastian Romanowski Dodano: 26.06.2019 14:42 / Ostatnia aktualizacja: 30.06.2019 12:59

Na oficjalnej stronie klubu powstał letni cykl artykułów, w których piłkarze Chelsea opowiadają o jednym zdjęciu z sezonu 2018/19. Jako pierwsi, odpowiedzi udzielili Toni Rudiger, Willy Caballero oraz Olivier Giroud.

 

Na poniższym zdjęciu widać, jak Toni Rudiger świętuje zwycięstwo w Cardiff ze swoim partnerem w obronie, Davidem Luizem.

 

 

– Kiedy przyjechałem do Chelsea, nie mogłem się doczekać gry u boku Davida Luiza. Nie zdarzało się to zbyt często w moim pierwszym sezonie w klubie, więc byłem bardzo szczęśliwy, że w tym roku grał więcej. Jest bardzo dobrym człowiekiem, a także niezwykłym piłkarzem.

 

– Bardzo dobrze się dogadujemy. Jest dla mnie jak brat i wzór do naśladowania. Jest bardzo pozytywnym facetem i jego obecność w szatni jest niezwykle ważna. Cieszę się, że będę mógł grać z nim kolejne dwa lata.

 

– Jeśli chodzi o grę z piłką przy nodze, myślę, że jest ode mnie lepszy, ale jeśli mówimy o agresywności, to jest to moje pole do popisu.

 

Z Willym Caballero wracamy do lutego i zwycięstwa nad Tottenhamem w Premier League. Argentyńczyk zastąpił w tym meczu Kepę i zachował czyste konto.

 

 

– Rozegrałem kilka dobrych meczów w barwach Chelsea, ale najważniejszy miał miejsce w tym roku, kiedy wygraliśmy z Tottenhamem. To derby i bardzo potrzebowaliśmy trzech punktów. Zwycięstwo bardzo nam pomogło w znalezieniu się na podium Premier League. Atmosfera na Stamford Bridge tamtej nocy była fantastyczna. To był mój najlepszy mecz.

 

– To zwycięstwo dało nam zaufanie. Później bardzo dobrze zakończyliśmy sezon. Czasami, w trakcie sezonu, masz jeden lub dwa mecze, które są naprawdę ważne. Po zwycięstwie nad takim przeciwnikiem staliśmy się bardziej pewni siebie.

 

Olivier Giroud przenosi nas do meczu z Dynamem Kijów, w którym strzelił hat-tricka.

 

 

– Zdjęcie zostało zrobione chwilę po tym, jak zdobyłem bramkę z rzutu wolnego, który wywalczył Willian. To było wspaniałe uczucie, zwłaszcza, że zdobyłem w tym meczu bramki lewą i prawą nogą, a także głową. Nie zdawałem sobie sprawy, ale później dowiedziałem się, że jest to "Perfekcyjny hat-trick". To był mój pierwszy raz! Nie mamy na to nazwy we Francji.

 

– Najważniejszą rzeczą dla napastnika jest możliwość zdobycia gola i zakończenia dobrej pracy zespołu. To moja praca, więc zawsze jestem szczęśliwy, kiedy mogę pomóc drużynie. Zatrzymałem piłkę z tamtego meczu. Teraz mam cztery w domu. Mam na niej podpisy wszystkich chłopaków i będę to pamiętał na zawsze. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że wygraliśmy ten turniej.


Źródło: chelseafc.com

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close