Morata: W Chelsea mnie niedoceniano

Autor: Sebastian Romanowski Dodano: 07.06.2019 06:33 / Ostatnia aktualizacja: 07.06.2019 06:33

Alvaro Morata przyznał w jednym z ostatnich wywiadów, że podczas pobytu w Chelsea nie czuł się doceniany, a powrót do Hiszpanii był najlepszą rzeczą, jaka mogła mu się przydarzyć.

 

26-latek podpisał kontrakt z Chelsea w 2017 roku. W ciągu półtorarocznego pobytu w ekipie The Blues, zdobył 16 bramek ligowych.

 

– Zaufanie do samego siebie straciłem dużo wcześniej. Byłem bardzo zdenerwowany opinią ludzi w Anglii. Nie czułem się do końca doceniany i kochany przez klub oraz fanów. Zacząłem moją przygodę z Chelsea bardzo dobrze, ale kontuzja wszystko zatrzymała.

 

– Choć było tak źle, do końca sezonu strzeliłem 15 bramek i wygrałem Puchar Anglii. Nie dostałem jednak powołania na mundial i było to coś najgorszego, co mogło mi się przydarzyć. Marzyłem o tym, aby móc grać na Mistrzostwach Świata odkąd skończyłem dziesięć lat. Wybrałem Chelsea, ponieważ myślałem, że to najlepszy klub, który pomoże mi dostać się na mundial.

 

– Uważam, że teraz najlepszą rzeczą, jaka mogła mi się przydarzyć jest podpisanie kontraktu z Atletico. Miałem bardzo zły czas w Londynie. Pod koniec mojej przygody z Chelsea trenowałem sam. Rozmawiałem z Maurizio Sarrim i powiedział mi kilka rzeczy, których nie byłem w stanie zmienić na takie, jak chciał. Byłem bardzo zdenerwowany, moja żona także.

 

– Wtedy wiedziałem już, że mogę przejść do Atletico i zanim podpisaliśmy kontrakt, widziałem jeszcze ich cztery mecze. Oglądaliśmy je wspólnie z żoną i była bardzo zdziwiona. Lubi piłkę nożną, ale nie potrafiła zrozumieć, kiedy zachowywałem się jak szalony, podczas meczów Atletico. Wręcz wrzeszczałem na cały dom.

 

– To historia, którą chciałbym opowiedzieć w przyszłości. Podczas pierwszego sezonu w Premier League, oczekiwano ode mnie takiej samej ilości bramek jak od Salaha oraz Kane'a. Na początku tego sezonu, fani stworzyli nawet dla mnie przyśpiewkę stadionową. Nie mogłem spokojnie wyjść na ulicę. Pewnego dnia poczułem jednak ból w plecach, moja forma spada i wszyscy zaczynają mnie krytykować. Byłem szanowany przez fanów, ale wiesz...

 

– Myślę, że przeznaczenie pozwoliło mi wrócić do Atletico. Opuściłem ten klub i co jakiś czas wracałem tam. Bardzo często nie masz szansy wrócić do klubu, w którym się wychowywałeś. Do tego transferu zmotywował mnie telefon od Simeone. Powiedział, że nie ważne, dla jakiego klubu grałem, bo w Atletico mogę być nadal ważny. Ludzie przyjęli mnie bardzo ciepło, nawet w mojej trudnej sytuacji. Personel klubu zmienił moje życie.

 

– Gdy docieram do centrum treningowego, widzę twarze, które mi ufają. Kiedy jestem w szatni, widzę, jak patrzą na mnie koledzy z drużyny. W Chelsea nadszedł czas, kiedy moi koledzy z drużyny, z wyjątkiem Hiszpanów, no wiecie, to nie to samo. Kiedy grasz i wiesz, że możesz podać do kogoś, kto nie wykorzysta okazji, nie podajesz. Każdy kto grał w piłkę, zrozumie to.

 

– Koniec końców, nie jesteś w stanie tego kontrolować. Nie chodzi mi o pozytywne, czy negatywne myślenie. To pewność, że inni w ciebie wierzą. Właśnie to znalazłem tutaj, w Atletico.

 

– Mówiłem to już wiele razy: w pewnym momencie są rzeczy, które przewyższają sławę, pieniądze i wszystko. Dzięki Bogu, w Atletico mogłem dostać wszystko, by co roku grać na najwyższym poziomie. Chcę zostać w tym klubie, ale wiem, że Chelsea może mnie wezwać z wypożyczenia. Zobaczymy jak zakończą się negocjacje między klubami. Chciałbym, żeby Atletico wykupiło mnie z Chelsea najszybciej, jak to możliwe.


Źródło: GOAL

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close