Trener naszych dzisiejszych rywali z Huddersfield, David Wagner, w wywiadzie pomeczowym opowiedział, jak wyglądało to spotkanie z jego perspektywy.

Wagner wspomina między innymi o zaangażowaniu swoich zawodników, braku szczęścia i wyrachowaniu Chelsea.

– To rozczarowujące popołudnie – zaczął Wagner. – Większość ludzi patrząc na to, ze gramy z Chelsea u siebie spodziewała się naszej porażki, i tak się właśnie stało, przegraliśmy zasłużenie. Myślę jednak, że w wielu sytuacjach zabrakło nam szczęścia.

– Graliśmy nieźle. Piłkarze pokazali poświęcenie, chęć i pasję, co skutkowało tworzeniem sytuacji. Dwa razy trafiliśmy w poprzeczkę, z czego raz przy stanie 0:1, po golu straconym po rykoszecie. To była pierwsza sytuacja Chelsea, tak naprawdę z niczego, a później został przeciwko nam odgwizdany rzut karny – przy tej sytuacji popełniliśmy duży błąd. Nie możesz grać tak przeciwko Chelsea, bo mogą cię ukarać i tak właśnie zrobili.

– W drugiej połowie chłopcy próbowali wszystkiego. Zostawili siebie na boisku, ale Chelsea pokazała swoją siłę i dlatego przegraliśmy.

Wagner zaprzeczył także sugestiom, jakoby jego zawodnicy podeszli do pojedynku z The Blues ze zbyt dużym respektem.

– W pierwszej połowie zaczęliśmy grać agresywnie, chcieliśmy być aktywni. Trzymaliśmy ich z daleka od swojej bramki, ale tak jak już mówiłem, zdobyli bramkę z niczego. Mieliśmy szansę do wyrównania, jednak trafiliśmy w poprzeczkę i stało się. Oni byli niesamowicie dokładni. Mieli cztery czy pięć szans i strzelili trzy gole, my nie potrafiliśmy wykorzystać swoich okazji. Chelsea była dzisiaj silna, ale nie sądzę, żebyśmy okazali zbyt duży respekt. Naprawdę chcieliśmy wyciągnąć więcej z tego pojedynku.

Źródło: Sky Sports