Pedro jest przekonany, że Chelsea musi pokonać jutro Manchester United, jeśli nadal chce liczyć się w walce o TOP4 w Premier League. Hiszpan dodaje, że ten mecz zostanie potraktowany przez wszystkich zawodników jak finał.

Porażki Arsenalu i Manchesteru United w środku tygodnia pozwoliły zachować ekipie prowadzonej przez Maurizio Sarriego czwarte miejsce w tabeli. Następny krok do wykonania do starcie z Manchesterem United na Old Trafford.

– Ten mecz będzie dla nas jak finał. To bardzo ważne, aby zakwalifikować się do czołowej czwórki. Musimy wygrać z Manchesterem, ale zdajemy sobie sprawę, jak ciężko gra się na Old Trafford. Mają bardzo dobrych piłkarzy i są świetnym zespołem. Może nie są teraz w najlepszej formie, ale na pewno będziemy musieli ciężko walczyć, jeśli chcemy wygrać to spotkanie.

– W poniedziałek mieliśmy bardzo dobrą okazję na zdobycie trzech punktów, ale udało nam się tylko zremisować w Burnley. Dodatkowo, kontuzji doznał Callum, który jest dla nas bardzo ważny, mimo swojego młodego wieku. Mogę mieć tylko nadzieję, że wróci do nas najszybciej jak to możliwe. Teraz musimy sobie jednak poradzić bez niego.

– Jeśli chodzi o mnie, to czuję się dobrze. Może nie zagram od pierwszej minuty w niedzielę, ale wynik jest najważniejszy. Jestem skupiony wyłącznie na tym spotkaniu. Chcę wygrać, to dla nas jedyny możliwy rezultat.

Pedro odniósł się także do braku Edena Hazarda w Najlepszej Drużynie Roku PFA.

– To niewiarygodne. Nie rozumiem, ponieważ jest wspaniałym zawodnikiem. Ten sezon był dla niego naprawdę dobry. Zdobył wiele bramek i bardzo często asystował przy trafieniach kolegów z drużyny. Nie wiem, dlaczego nie ma go w tej drużynie po takim sezonie.

Author: sebek9403

Sebastian Romanowski

Kibic Chelsea od 2007 – czyli od czasów, gdy Drogba strzelał, a ja jeszcze miałem wolne weekendy. Po godzinach pasjonat siatkówki i motoryzacji.

Ojciec dwójki dzieci, testujący granice snu, cierpliwości i wytrzymałości psychicznej – z sukcesami! Życie to nie FIFA, ale staram się grać w pierwszym składzie.

Źródło: Sky Sports