Maurizio Sarri nie pojawił się na pomeczowej konferencji prasowej po zremisowanym 2:2 spotkaniu z Burnley. Jego obowiązki przejął asystent Gianfranco Zola.

Na początku konferencji były piłkarz The Blues wytłumaczył nieobecność Sarriego na spotkaniu z dziennikarzami.

– Jest bardzo sfrustrowany i wolał tu nie przychodzić. Został odesłany na trybuny, a także czuje się obrażony, więc uznał że przyjście tu i rozmawianie z dziennikarzami nie jest najlepszym pomysłem – powiedział Zola.

– Maurizio nie ma tu z nami, ponieważ jest zły na sztab szkoleniowy Burnley. Myślę, że krzyczano do niego coś z ich ławki. Nie pytajcie mnie co to było, bo nie chcę tego dotykać, ale zobaczymy co da się zrobić z tym incydentem. Wiemy że to futbol i że pod wpływem adrenaliny mówi się różne rzeczy, ale to co usłyszał mu się nie spodobało.

– Nasz trener został odesłany na trybuny, gdy starał się pomóc sędziemu Friendowi, odciągając od niego swoich piłkarzy. Kevin źle to zinterpretował, więc Maurizio jest z tego bardzo niezadowolony.

Według różnych źródeł, członkowie sztabu szkoleniowego drużyny gości nazwali Maurizio Sarriego "gównianym Włochem". Chelsea miała poinformować o tym fakcie Kevina Frienda, a arbiter zapisał to swoim raporcie sędziowskim z meczu.

Reszta konferencji dotyczyła już tego, co wydarzyło się w trakcie meczu.

– Z pewnością, gdybyśmy zdobyli trzy punkty, to rozmawialibyśmy inaczej. Odrobiliśmy jednak chociaż jeden punkt do pozostałych drużyn walczących o Ligę Mistrzów i nie poddamy się do końca.

– Kontuzja Hudson-Odoia z pewnością nie jest lekka. Uważam że może ona być całkiem poważna, ale musimy to dokładnie sprawdzić. N'Golo Kanté będzie natomiast gotowy na mecz z Manchesterem United.

Źródło: Nizaar Kinsella