
Moja droga do Chelsea: Benoît Badiashile
Dodano: 24.04.2025 08:35 / Ostatnia aktualizacja: 24.04.2025 08:40Benoît Badiashile jest kolejnym zawodnikiem, który opowiedział o swoich początkach piłkarskiej kariery. Kto był jego mentorem i dlaczego wierzył, że uda mu się zagrać w Premier League? Zapraszamy do lektury kolejnego wpisu z cyklu „Moja droga do Chelsea".
Obrońca urodził się w 2001 roku, trzy lata po jego jedynym bracie, Loïcu. Mający spory talent starszy brat przekazał pasję do futbolu na młodszego brata. Wszystko się zaczęło w Limoges, w południowo-zachodniej części Francji:
— Grałem w centrum miasta wraz z moim bratem.
— Graliśmy nieustannie. Był ode mnie starszy i to mi pomagało. Dzięki temu stałem się silny i zyskałem duszę rywalizacji. Musiałem się nauczyć walczyć!
Benoît i Loïc po podpisaniu przez tego pierwszego kontraktu z Chelsea, zdjęcie Chelsea FC
— Nie grałem w piłkę w szkole, ale raz pojechałem oglądać mecz mojego brata w Limoges, w lokalnym zespole. Akurat podbijał sobie piłkę. Trener mojego brata zobaczył mnie i spytał czy chcę z nimi potrenować. Od tego momentu zacząłem grać w piłkę na poważnie.
Następnie bracia Badiashile razem trafili do AS Monaco. Wciąż mieszkali razem nawet gdy Benoît zostawał profesjonalistą:
— Dawał mi wiele rad. Kiedy popełniał jakieś pomyłki to mówił „nie rób tak" albo „rób tak". Bardzo mi to pomagało.
— Wciąż trzymamy się blisko. Rozmawiamy w zasadzie każdego dnia.
Oprócz brata duży wpływ na Benoît mieli rodzice, dzięki którym stał się miłym, spokojnym i zabawnym człowiekiem. Urodzili się w Kongo i poznali się jeszcze przed przeprowadzką do Francji. Nauczyli swoje dzieci najważniejszych kongijskich wartości: „by dzielić się i kochać siebie nawzajem".
Benoît zaczął grać w zespole młodzieżowym Limoges w wieku siedmiu lat. Wszystko to trwało do momentu przeprowadzki jego rodziny do Malesherbes, oddalonego od Paryża o 65 kilometrów. Jego mama jednocześnie pracowała w fabryce i opiekowała się mężem, który nie miał wystarczająco sił by pracować.
Z tego względu od ósmego do dwunastego roku życia Benoît grał dla Sporting Club Malesherbes. Zdaniem Francuza najważniejsze czego tam się nauczył to swoboda gry.
W podzięce za możliwość rozwoju, Benoît wraz ze swoim bratem założył turniej dla młodych talentów. Nazywa się BLB Cup i składa się z inicjałów braci. Pierwszą edycję wygrało Monaco U-13 i Chelsea U-11.
Chwilę po tym jak zaczęli grać w Malesherbes, wpierw Loïc został zauważony przez Monaco i podpisał z nimi kontrakt. Niedługo później jego śladami poszedł jego młodszy brat:
— Ten sam skaut, który go zauważył, przyszedł na jedno ze spotkań i uznał że też mnie chce do Monaco. Trudno było odmówił. Czułem się wówczas świetnie.
Benoît z tego względu trafił do Chateauroux, gdzie znajduje się jedna z państwowych akademii Francuskiej Federacji Piłkarskiej, działającej na tych samych zasadach co legendarne Clairefontaine.
— Miałem 12 lat lat gdy trafiłem do Chateauroux i na początku płakałem każdego dnia.
— Trudno mi było rozstać się z moją rodziną. Chciałem to wszystko zakończyć i wrócić do Malesherbes. Jednak moi rodzice powtarzali mi, że muszę być silny i skupić się na piłce.
— Później było lepiej. Zacząłem lepiej pojmować grę. Trenowałem w Chateauroux każdego dnia, a ponadto chodziłem jeszcze do szkoły.
— Jako, że spędzałem z niektórymi ludźmi każdą godzinę swojego życia, zacząłem nawiązywać nowe znajomości. Było to dla mnie dobre.
Bo zakończeniu programu szkolenia FFF, Benoît trafił do Monaco w 2016 roku:
— Był to dla mnie najlepszy okres w życiu, kiedy żyłem w akademii ze wszystkimi swoimi przyjaciółmi, gdzie nauczyłem się wiele nowych rzeczy. To były naprawdę dobre czasy.
Następnie Benoît podpisał profesjonalny kontrakt w wielu zaledwie 16 lat:
— Byłem nieco zaskoczony. To było dla mnie ogromne wydarzenie. Byłem jeszcze bardzo młody i mogłem trenować z pierwszą drużyną. Czułem się świetnie.
W następnym roku, czyli 2018, Benoît ustabilizował swoją pozycję w pierwszej drużynie Monaco. Szybko zadebiutował w Lidze Mistrzów, grając pełne 90 minut jako środkowy obrońca przeciwko Atletico Madryt. W tamtym momencie miał zaledwie 17 lat.
Benoît walczący o piłkę z Filipe Luísem, zdjęcie Chelsea FC
Benoît nie oglądał się za siebie i tak udało mu się zebrać 200 występów w seniorskim futbolu, a do tego dwa występy dla reprezentacji Francji. Spytany dlaczego wyszło mu, a innym kolegom z Chateauroux, czy akademii Monaco już nie odpowiada:
— Wiedziałem czego chcę.
— Chciałem być profesjonalnym piłkarzem. Wiem co musiałem zrobić, by nim zostać. Musiałem pracować, nieustannie i ciężko pracować. Nawet gdy miałem z tym problemy, kiedy byłem młodszy. Musiałem zachować chłodny umysł i dawać z siebie wszystko.
Oczywiście w tym czasie jego brat Loïc nieustannie stał u jego boku:
— Jest osobą, która miała bezpośredni wpływ na moją karierę i życie. Dużo mi pomagał i robi to do dzisiaj.
— Niezależnie od wielkości stawianych przede mną wyzwań, zawsze jest i był przy mnie. Bez jego pomocy wątpię bym zaszedł aż tak daleko.
Bracia Badiashile są bez wątpienia nierozłączni w życiu, ale i piłce.
- Źródło: Chelsea FC
Najnowsze atykuły

Moja droga do Chelsea: Benoît Badiashile
24.04.2025 08:35
BBC: Abramowicz opowie o kulisach sprzedaży Chelsea w książce!
23.04.2025 13:15
OFICJALNIE: Ted Curd przedłużył kontrakt z Chelsea
22.04.2025 18:57
GiveMeSport: Mychajło Mudryk przeszedł test ,,wykrywaczem kłamstw"
22.04.2025 15:49
The Telegraph: Czy Chelsea jest w stanie coś zrobić z brakiem doświadczonych graczy?
22.04.2025 10:04
BBC: Chelsea może "wykupić się" z obowiązku wykupu Jadona Sancho
21.04.2025 19:35
Colwill: To było oblicze Chelsea, które musimy pokazywać w każdym meczu
21.04.2025 17:22
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.