Niebieski Adwent: Opowieści piłkarzy, którzy grali w Chelsea z numerem 16
Dodano: 16.12.2024 19:18 / Ostatnia aktualizacja: 16.12.2024 19:18W grudniu, gdy odliczamy dni do świąt, wracamy wspomnieniami do chwil, które na zawsze zapisały się w historii Chelsea. Każdy numer na koszulce niesie ze sobą opowieści o piłkarzach, którzy go nosili – a numer 16, choć może nie jest najbardziej ikoniczny, kryje za sobą wyjątkowe momenty i bohaterów.
Roberto Di Matteo
Najbardziej pamiętny moment włoskiego pomocnika w barwach Chelsea – przynajmniej na boisku – to jego spektakularny gol w finale Pucharu Anglii w maju 1997 roku, zdobyty po zaledwie 43 sekundach gry. Trafienie to otworzyło drogę drużynie prowadzonej przez Ruuda Gullita do pierwszego dużego trofeum od 26 lat.
— Pomyślałem sobie: Może strzelę i tak też zrobiłem. Może zawodnicy Middlesbrough nie spodziewali się, że to zrobię. Ale miałem dużo szczęścia, ponieważ kiedy uderzyłem piłkę, poleciała najpierw w górę, a potem opadła za plecami bramkarza. Zdobycie bramki tak wcześnie było zaskakujące, muszę przyznać! Bardzo zaskakujące. Byłem niesamowicie szczęśliwy, że udało mi się dać nam prowadzenie, czułem się, jakbym był w siódmym niebie. Wkrótce potem całkowicie straciłem kontakt z rzeczywistością i zacząłem biec. Nawet nie wiedziałem dokąd, po prostu biegłem. Wszyscy mnie gonili. To było po prostu fantastyczne uczucie, miałem gęsią skórkę. Reszta, jak to mówią, to już historia.
— Wembley było dla mnie szczęśliwym miejscem, a rok 1997 był fantastyczny, to było cudowne doświadczenie. Z pewnością jeden z najlepszych momentów w mojej karierze. Udało mi się strzelić gola, który bardzo nam pomógł, ale to była praca całego zespołu. Obrońcy muszą bronić, napastnicy próbować zdobywać bramki, a pomocnicy robić jedno i drugie. Każdy stara się wykonać swoją część, aby osiągnąć to, co sobie postanowiliśmy. A potem wszyscy razem możemy świętować.
Arjen Robben
Początek Arjena Robbena w Chelsea w 2004 roku został opóźniony przez kontuzję, której doznał w okresie przygotowawczym. Gdy wrócił do pełni sił, natychmiast wywarł ogromny wpływ, prezentując niezwykłą formę. To właśnie Robben pomógł w dużej mierze rozpocząć walkę o tytuł mistrzowski.
— To było naprawdę trudne. Musiałem dać z siebie wszystko, aby wrócić do formy, ale kiedy wróciłem, byłem w świetnej kondycji fizycznej i doskonale rozpocząłem swoją przygodę w Chelsea. W pierwszych trzech meczach, które zacząłem w wyjściowym składzie, wygraliśmy 1:0, a ja strzeliłem dwa gole. Czułem się szybki i silny, co, jak zrozumiałem, było konieczne w Anglii, więc może ten czas przerwy wyszedł mi na dobre.
— Kontuzja dała mi możliwość skupienia się na fizycznej stronie mojej gry. Miałem kilka miesięcy intensywnej pracy, więc kiedy wróciłem do pełni sił, byłem w fantastycznej formie. To dało mi pewność siebie, by pokazać w Premier League to, co chciałem pokazać.
Raul Meireles
Raul Meireles był członkiem drużyny, która wbrew wszelkim przeciwnościom zdobyła pierwszy w historii klubu tytuł Ligi Mistrzów pod wodzą nie kogo innego, jak Roberto Di Matteo.
— Miałem w swojej karierze wiele wspaniałych chwil, wiele trofeów, mnóstwo rzeczy, z których mogę być dumny, i niezliczone niezapomniane momenty, które kiedyś opowiem moim wnukom. Ale ten moment jest dla mnie wyjątkowy. W 2012 roku wygraliśmy UEFA Champions League z Chelsea Football Club po raz pierwszy w historii. Byliśmy daleko od jakichkolwiek nominacji, wszyscy mówili, że nam się nie uda, przed półfinałem i finałem nawet żartowano sobie z nas.
— Ogólnie rzecz biorąc, nikt dosłownie nie spodziewał się tego, co się wydarzyło, ani nas nie wspierał, oprócz naszych wiernych kibiców w tamtym czasie. Ale udowodniliśmy wszystkim, że byliśmy wtedy najlepszą drużyną na świecie. Wszystko zaczęło się od marzenia i prawdziwej wiary w nasze umiejętności. Dla wielu każdy mecz to po prostu 90 minut, ale dla nas – zawodników, trenerów, sztabu – każdy mecz to niezliczone godziny treningów, lata determinacji i marzeń, by dojść na ten poziom. Dla nas to także miliony kibiców, którzy liczą na to, że uczynisz ich szczęśliwymi i dumnymi z gry ukochanej drużyny.
Édouard Mendy
Édouard Mendy odegrał kluczową rolę w naszym triumfie w Lidze Mistrzów w 2021 roku. Oto jak wspomina swoje najważniejsze momenty z tej ikonicznej kampanii.
— Było tak wiele wspaniałych chwil – od meczów przeciwko mojemu poprzedniemu klubowi Rennes, przez półfinał z Realem Madryt, aż po finał w Porto. Tyle momentów, które warto zapamiętać i docenić.
— Moja najlepsza interwencja miała miejsce w półfinale z Realem, w meczu u siebie, ponieważ było 0:0, a oni mieli świetną okazję. Obroniłem strzał Benzemy, dzięki czemu pozostaliśmy w grze, a trzy minuty później zdobyliśmy bramkę. Dla mnie to była najważniejsza parada, jaką kiedykolwiek wykonałem.
— Dla mnie rok 2021 to najlepszy rok mojego życia, jeśli chodzi o piłkę nożną, ponieważ był to niesamowity sezon. W moim pierwszym roku w wielkim klubie zdobyliśmy największe trofeum w Europie. To niewiarygodne osiągnięcie.
- Źródło: Chelsea FC
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Mendy, jak mogłeś tak szybko się posypać?! Miałeś być bramkarzem na lata a tu nadal mamy wakat ...