Fot. Chelsea FC

Cole Palmer dla "The Telegraph": Wierzę, że kiedyś zdobędę Złotą Piłkę

Autor: Mateusz Ługowski Dodano: 20.10.2024 15:41 / Ostatnia aktualizacja: 20.10.2024 15:41

Cole Palmer to aktualnie lider Chelsea i jeden z najlepszych piłkarzy Premier League. Przed dzisiejszym meczem z Liverpoolem Anglik udzielił "The Telegraph" ekskluzywnego wywiadu, w którym przyznał, że jego celem jest zdobycie w przyszłości Złotej Piłki.


Latem podpisałeś dziewięcioletni kontrakt, który wygaśnie, gdy będziesz miał 31 lat. Czy uważasz, że jesteś w stanie spędzić całą karierę w Chelsea?


– Zdecydowanie. W Chelsea czuję się jak w domu i jestem podekscytowany tym, co możemy wspólnie osiągnąć. Jestem całkowicie oddany klubowi i jego przyszłości.


Znalazłeś się na krótkiej liście kandydatów do Złotej Piłki – czy byłeś tym zaskoczony i czy jest to trofeum, które chciałbyś zdobyć?


– Było dla mnie zaskoczeniem, że zostałem doceniony na tak wczesnym etapie kariery. To ogromny zaszczyt. Zwycięstwo byłoby czymś niezwykłym i wierzę, że dzięki ciężkiej pracy i konsekwencji można to osiągnąć.


Kiedy po raz pierwszy zaprezentowałeś swoją cieszynkę? Co ona oznaczała i jak to jest widzieć, że inni ją powtarzają?


– Po raz pierwszy pokazałem "zimną" cieszynkę w grudniu ubiegłego roku w meczu z Luton, który wygraliśmy 3:2. Był to ukłon w stronę mojego byłego kolegi z akademii Manchesteru City Morgana Rogersa. Ten gest symbolizował radość, pasję i wielką determinację w grze, a dodatkowo nazwa tej cieszynki pasuje do mojego imienia. Wszyscy wiedzą, że to moja cieszynka, wiele osób może ją kopiować, ale ona i tak jest moja.


Czy powtarzalność jest kluczem do osiągnięcia światowej klasy? Czy musisz dorównać osiągnięciom z poprzedniego sezonu lub je poprawić, aby wejść na kolejny poziom?


– Powtarzalność jest niezbędna. W każdym sezonie musisz przekraczać swoje granice i dążyć do doskonałości. Chodzi o to, żeby wyznaczać sobie coraz wyższe standardy i dążyć do ich przekraczania.


Najlepszy wynik Franka Lamparda w Chelsea to 22 gole jednym sezonie Premier League. Jesteś w stanie go pokonać?


– To niezły wynik. Tak, moim celem jest oczywiście osiągnięcie takiego wyniku... a nawet poprawienie go! Cały czas staram się poprawiać swoje wyniki i myślę, że udowodniłem to strzelając cztery gole w pierwszej połowie. Najwyraźniej przeszedłem do historii.


U Enzo Mareski twoja pozycja uległa zmianie i zacząłeś grać bardziej w środku. Odpowiada ci to?


– Gra w środku daje mi więcej możliwości wpływania na grę. Lubię brać udział w budowaniu akcji, mieć kluczowe podania i strzelać gole. Ta pozycja pasuje do mojego stylu i myślę, że mogę być na niej jeszcze efektywniejszy.


Czy zauważyłeś, że w tym sezonie jesteś bardziej kryty i ostrzej traktowany przez rywali? Jak sobie z tym najlepiej radzić?


– Zdecydowanie. Obrońcy są bardziej świadomi mojej obecności, ale to część gry. Koncentruję się na zachowaniu spokoju, wykorzystaniu swoich umiejętności i znajdowaniu sposobów na stwarzanie sobie przestrzeni.


Jak teraz oceniasz Euro? Żałujesz, że nie grałeś więcej?


– Patrząc wstecz, to doświadczenie było bezcenne. Wiele się nauczyłem będąc częścią drużyny. Oczywiście, chciałbym grać jak najwięcej, ale wszystko sprowadza się do tego, jaki jest twój wkład, gdy pojawiasz się na boisku.


Luke Shaw powiedział, że jego gol w finale Euro 2021 nic nie znaczy, ponieważ Anglia przegrała. Jak się czujesz po występie w tegorocznym finale?


– Strzelenie gola w finale zawsze jest czymś wyjątkowym, ale tak jak powiedział Luke, ostatecznie liczy się zwycięstwo. Na zawsze zapamiętam tamten moment, ale później skupiłem się na zwycięstwie.


Widziałeś później ten mecz?


– Widziałem nagrania, ale wolę skupić się na tym, co możemy poprawić w przyszłości.


Nie znalazłeś się w Chelsea w kadrze na Ligę Konferencji, żebyś miał kiedy odpocząć. Czy masz jakieś obawy co do swoje kondycji?


– Nie bardzo. Decyzja kierownictwa była najlepsza, a ja skupiam się na zachowaniu formy i przygotowaniu się do kolejnych szans.


Latem przyszłego roku znowu będziesz grał, bo czekają was Klubowe Mistrzostwa Świata. Wcześniej grałeś też na Euro U21. Czy to nie za dużo?


– Tak, to dużo futbolu, ale cieszę się z tego. Gra na takich turniejach to niesamowite przeżycie.


Jesteś świetnym wykonawcą rzutów karnych. Czy ćwiczysz ten element bardziej i czy analizujesz wyniki? Czy raczej to wszystko przychodzi naturalnie?


– Tak naprawdę, to jedno i drugie po trochu. Włożyłem wiele pracy w wykonywanie rzutów karnych. Czasami staram się wcześniej wyobrażać sobie pewne scenariusze, co może się wydarzyć, ale zawsze miałem naturalny instynkt do strzelania goli.


Czy zawsze wiedziałeś, że ci się uda, czy miałeś chwile, gdy myślałeś, że nie powiedzie ci się w futbolu?


– Były trudne momenty, zwłaszcza na etapie młodzieżowym, ale zawsze wierzyłem w swoje umiejętności i dążyłem, żeby dotrzeć tam, gdzie wiedziałem, że mogę być.


Wayne Rooney był twoim idolem. Czy też jesteś rodzajem piłkarza ulicznego?


– Wayne był i wciąż jest dla mnie wielką inspiracją. Bardzo podoba mi się ten uliczny styl, granie swobodnie i kreatywnie. Chciałbym myśleć, że to właśnie stąd pochodzi wiele moich umiejętności.


Gdy dorastałeś, oglądałeś dużo meczów w Wythenshawe. Czy miało to wpływ na to, jak postrzegasz futbol?


– Tak, z pewnością. Oglądanie meczów i lokalny talent pomogły mi zrozumieć futbol. Zainspirowało mnie to do realizowania swoich marzeń i mam nadzieję, że mogę inspirować innych do robienia tego samego.


W jakim stopniu obserwowanie twojego taty Jermaine'a w drużynie Blackboy wpłynęło na twoją grę?


– Oglądanie taty miało na mnie ogromny wpływ. Nauczył mnie miłości do gry oraz tego, jak ważne są ciężka praca i poświęcenie.


Czy twój dziadek Sterry Cole opowiedział ci wszystko o pokoleniu Windrush? Co znaczy dla ciebie St Kitts and Nevis?


– Tak, mój dziadek podzielił się ze mną wieloma historiami. St Kitts and Nevis reprezentuje moje dziedzictwo i jestem dumny ze swoich korzeni. To duża część tego, kim jestem.


Co sprawiło, że zaangażowałeś się w projekt Re-Kicks, który zajmuje się naprawą używanych butów piłkarskich i przekazywaniu ich młodzieży znajdującej się w trudnym położeniu?


– Zawsze fascynowało mnie wykorzystywanie siebie jako platformy do dawania czegoś w zamian. Projekt Re-Kicks przemówił do mnie, ponieważ wspiera młode talenty i promuje futbol. To ważne, żeby inspirować kolejne pokolenia i chcę być częścią tego.


W jakich butach zaczynałeś grać i z ilu par butów korzystasz w ciągu roku?


– Zaczynałem w klasycznych Nike Mercurials. W trakcie sezonu zużywam trzy lub cztery pary butów, biorąc pod uwagę intensywność treningów i meczów. Szybko się zużywają!


Jak często zmieniasz buty w ciągu sezonu i co się z nimi dzieje, gdy nie są ci już potrzebne?


– Zwykle decyduję się na zmianę butów, gdy czuję, że tracą przyczepność lub zaczynają się rozpadać. Kiedy już ich nie potrzebuję, oddaję je organizacjom charytatywnym lub przekazuję je młodym piłkarzom, którzy mogą z nich korzystać, dlatego wspaniale jest być częścią inicjatywy Re-Kicks.


A jak wygląda twój idealny dzień?


– Mój idealny dzień zaczynałby się od dobrej sesji treningowej, odrobiny czasu z rodziną, może odrobiny gry, a kończyłby się wieczorem świetnym meczem zakończonym zwycięstwem.


Źródło: "The Telegraph"

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Midnite
komentarzy: 1113
20.10.2024 16:18

Kurcze... zawsze byłem pewien, że oni mają nowy kompet butów co tydzień. Miła niespodzianka!
A co do Złotej Piłki... to ostatnim Anglikiem z tym wyróżnieniem jest chyba Michael Owen w 2001 roku. Ładny kawałek czasu...

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close