The Athletic: Dlaczego Cole Palmer nie zagra w LKE?
Dodano: 06.09.2024 15:28 / Ostatnia aktualizacja: 06.09.2024 15:28Chelsea na ten moment jest chyba jedynym klubem z uznaną renomą, który potrafi trafić na pierwsze okładki gazet ze względu na ogłoszenie kadry na rozgrywki Ligi Konferencji Europy.
Przypomnijmy, że na liście 27-miu powołanych zawodników zabrakło min. Cole'a Palmera, Wesley'a Fofany i Roméo Lavii. Na liście brakuje także Datro Fofany i Bena Chilwella, co jednak nie dziwi. Ich absencja wynika z faktu, iż zostali poinformowani wcześniej, że nie są wiązani z przyszłością klubu i aktualnie starają się znaleźć lukratywne oferty w krajach, w których rynek dalej jest otwarty.
Zasadniczym powodem braku powołania wspomnianej trójki ma być znane stwierdzenie ze sportów amerykańskich, jakim jest zarządzanie obciążeniem (ang. load management)
Sezon 2024/25 dla Chelsea będzie niezwykle przeładowany jeśli chodzi o mecze. Drużyna ze Stamford Bridge łącznie weźmie udział w pięciu różnych turniejach, a sytuacji nie poprawiają Klubowe Mistrzostwa Świata, które będą miały miejsce w USA w lipcu. Łącznie The Blues mogą zagrać pomiędzy 75-oma, a 80-oma spotkaniami w kampanii.
Fofana pauzował cały poprzedni sezon przez kontuzje ACL-a, a Lavia zagrał tylko przez 33 minuty i także resztę sezonu przesiedział przez urazy. Przeciwnie rzecz się ma do Palmera, który zagrał spektakularny sezon na SW6, dołożył swój wkład na Euro 2024, jednak cały ten postęp był kosztem o wiele krótszych wakacji.
Istnieje wiele przesłanek przez które akurat ta trójka została wykluczona z rozgrywek, ale chyba najbardziej rozsądną wydaje się to, że dla wielu topowych klubów udział w LKE nie jest tak samo priorytetowy, jak inne rozgrywki, mając na uwadze poziom tych rozgrywek.
Niemniej dalej kluczowe jest odnotowanie tego, że Chelsea była zmuszona ominąć kilku zawodników w kadrze, ze względu na ilość piłkarzy pierwszej drużyny, a także zasad rejestracji składów przez UEFA. Oto najważniejsze z nich:
- Klub może zarejestrować 25 graczy na liście A i nieograniczoną ilość piłkarzy na liście B (o tym później).
- Na liście A przynajmniej 8 zawodników musi „trenować lokalnie", to znaczy albo przez klub, albo w klubie, który jest z tego samego krajowego związku, przez pełne 3 sezony w wieku od 15 do 21 lat.
- Tylko czterech zawodników może być trenowanych w klubie tego samego związku krajowego, a pozostała czwórka wówczas musi być z akademii (i musi być zarejestrowana od trzech sezonów, w wieku od 15 do 21 lat).
- Jeżeli klub nie posiada ośmiu „lokalnie przeszkolonych" piłkarzy, wtedy liczba graczy na liście A ulega stosownemu obniżeniu.
- By być uprawnionym do zapisania na liście B, piłkarzy musi być urodzony nie wcześniej niż 1 stycznia 2003 roku i grać w klubie przez dwa nieprzerwane sezonu po ukończeniu 15 roku życia, lub w przeciągu trzech lat być tylko raz wypożyczony na okres nie dłuższy niż rok.
Wobec wyżej przedstawionych reguł, Chelsea mogła zarejestrować tylko 17 piłkarzy na liście A, którzy nie byli „lokalnie przeszkoleni", co zrobili, nie wliczając w to Fofany. Problem jest także z zawodnikami „przeszkolonymi w klubie", gdyż po odejściu Gallaghera, Chalobaha, Broji i Gilchrista jest ich za mało w składzie Mareski.
Nawet ewentualne pominięcie Reece'a Jamesa nic by w tym przypadku nie dało, gdyż jest on zaledwie jednym z dwóch (poza Lucasem Bergströmem) piłkarzy, którzy łapią się na listę A „trenowanych w klubie". Sytuacja wygląda inaczej z Levi'em Colwillem, który z powodu wciąż młodego wieku łapie się na listę B.
Takie, a nie inne zasady wprowadzone przez UEFĘ mają w zasadzie zachęcać zespoły do stawiania na piłkarzy z akademii. Stąd też można się spodziewać, że swoją szansę dostaną Josh Acheampong, Tyrique George, czy Kiano Dyer.
Chelsea nie będzie miała żadnych negatywnych konsekwencji z powodu nieuwzględnienia Cole'a Palmera w swoim składzie, mimo że bez wątpienia jest ich najlepszym zawodnikiem. Kluby jedynie na czym muszą się skupić to, by przy rejestrowaniu piłkarzy trzymać się zasad narzucanych przez UEFA.
Jeżeli Chelsea zdoła przejść fazę ligową LKE, będzie mogła przed fazą pucharową dokonać trzech zmian w kadrze. Wówczas szansa na powołanie Palmera, Fofany i Lavii wzrasta, gdyby Chelsea chciała postawić wszelkie siły na zdobycie trofeum we Wrocławiu.
Bez wątpienia tak nietypowa sytuacja będzie testem umiejętności zarządzania dla Enzo Mareski.
Chelsea nie będzie miała takich problemów z rejestracją składu na rozgrywki Premier League, ponieważ choć zasady są tutaj podobne do tych z UEFY to są o wiele mniej rygorystyczne.
Po pierwsze, ośmiu „rodzimych zawodników" (ang. home-grown) z Premier League mogli zostać już zarejestrowani wcześniej przez inny klub z Anglii, bądź Walii na 3 lata przed ich 21-wszymi urodzinami, przez co problem z wychowankami staje się znikomy.
Ciekawie wygląda przypadek Jadona Sancho, który jest „rodzimym zawodnikiem", który nie jest klasyfikowany jako „lokalnie wytrenowany", ze względu na jego wczesny (bo w wieku 17 lat) transfer z Manchesteru City do Borussi Dortmund i późniejszy powrót do Anglii po transferze do Manchesteru United w wieku 21 lat.
Po drugie, piłkarze poniżej 21 roku życia nie muszą być zapisani na 25-osobowej liście uprawnionych do gry w Premier League, niezależnie z jakiej ligi przyszli. Wobec czego Malo Gusto, Renato Veiga, Cesare Casadei oraz Marc Guiu nie zajmują miejsca „rodzimych graczy", ustępując miejsca starszym kolegom.
- Źródło: The Athletic
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
Bez Palmera daleko nie zajedziemy.