Fot. Chelsea FC

The Athletic: Wnioski po spotkaniu z Wrexham

Autor: Hubert Anuszkiewicz Dodano: 26.07.2024 12:27 / Ostatnia aktualizacja: 26.07.2024 12:27

Nie można powiedzieć, że historia Enzo Mareski w Chelsea rozpoczęła się idealnie, gdyż The Blues jedynie zremisowali z Wrexham 2-2.


Należy mieć na uwadze, że był to tylko sparing, a Włoch nie mógł liczyć na wszystkich zawodników. Chociażby Enzo Fernández dołączy do zespołu dopiero w następnym tygodniu.

 

Niemniej na podstawie minionego spotkania można wyciągnąć pierwsze wnioski dotyczące naszej gry. Niżej przedstawiamy najważniejsze z nich.


Wzrost znaczenia roli Nkunku?


Obawa o zdrowie Francuza przed tegorocznym tournée raczej była uzasadniona. 12 miesięczna przygoda Nkunku w Chelsea została zastopowana praktycznie na samym początku, po odniesionej kontuzji w trakcie meczu towarzyskiego z Borussią Dortmund.


Później niestety z tego powodu nie dostał szansy, by pokazać swój wachlarz umiejętności za kadencji Mauricio Pochettino. Christopher zagrał w zaledwie dwóch meczach od początku, a pozostałych dwunastu wchodził z ławki. Piłkarz miał być jednym z filarów poprawionej ofensywy The Blues, dlatego jego nieobecność była jedną z większych bolączek Pocha w trakcie pracy na SW6.


Stąd też świeżo co zmieniona murawa na Levi Stadium po koncercie Rolling Stonesów mogła budzić niepokój. Jednakże Nkunku zaliczył obiecującą pierwszą połowę, pozostawiając na boisku wiele jakości i poświęcenia, o których Enzo Maresca mówił na konferencji prasowej przed spotkaniem.


26-latek nie bał się podjąć prób przedarcia się przez linię defensywną, ale też niejednokrotnie schodził do linii pomocy w celu naciskania na rywali. Ale co chyba najważniejsze udało mu się znaleźć drogę do siatki. Nie było to trudne, ponieważ po zablokowanym strzale George'a przez Colwilla Francuz miał sporo miejsca i czasu żeby ustawić w dogodnej pozycji do strzału.


Po solidnej połowie nie ma co się dziwić, że Enzo zdecydował się na jego zmianę, zresztą jak pozostałych 10 zawodników z pierwszej połowy. Najważniejsze jest to, że udało mu się wyjść z tego spotkania bez szwanku, a jego prezencja dobrze rokuje na przyszłość.


Jak Gusto i James poradzili sobie w roli odwróconych bocznych obrońców?


Nie oszukujmy się, kiedy myślimy o wspomnianej dwójce pierwsze co widzimy to rozpędzonych wahadłowych, którzy starają się wrzutką znaleźć kolegów z drużyny w polu karnym.


Odkąd Maresca zawitał na Stamford Bridge, wielu ekspertów zastanawiało się kto będzie odgrywał rolę odwróconego bocznego obrońcy, gdyż był to popularny zabieg w taktyce Leicester City w minionym sezonie.


W szeregach Lisów zadanie to przypadło prawemu bocznemu obrońcy, Ricardo Pereirze, wobec czego nie ma co się dziwić, że Włoch próbował tak samo ustawić w kolejno pierwszej i drugiej połowie Jamesa i Gusto.


Dla Reece'a nie była to totalna nowość, bo jeszcze za czasów gry dla Wigan Athletic w kampanii 2018/19 grał na pozycji pomocnika. Można było odnieść wrażenie, że z łatwością udawało mu się przejmował piłkę zawodnikom z Wrexham, przez co mieliśmy wiele możliwości rozegrania akcji.


Można zakładać, że w nowej roli nie będzie aż tak mocno narażony na liczne urazy, spowodowane nieustannym bieganiem od końca do końca linii boiska. Jak sam Anglik mówił- dla niego najważniejsze jest, żeby "jak najdłużej grać" po kilkuletnich problemach z urazami.


Jeżeli chodzi o Gusto to wydawał się dość nieswojo w nowej roli. Uwaga ta nie dotyczy tylko jego, gdyż lewe skrzydło, przy którym w poprzednim systemie by grał konsekwentnie było rozbijane przez drużynę z League One.


Wiadomą rzeczą jest to, że to dopiero pierwsze kroki Mareski w Chelsea i nie ma co wysuwać daleko idących wniosków. Aczkolwiek warto obserwować rozwój wydarzeń przy nadchodzących meczach.


Czego mogliśmy się nauczyć o futbolu Mareski po jego pierwszym spotkaniu?


Na stadionie zebrało się 32 tysiące kibiców oraz wszyscy współwłaściciele, by obejrzeć niezbyt udany debiut Włocha.


Honor The Blues uratował gol Ugochukwu, zdobyty na kilka minut przed końcowym gwizdkiem z beniaminkiem trzeciej ligi angielskiej.


Dla porównania, Chelsea zagrało z walijskim zespołem także rok temu i wówczas piłkarze pod wodzą Pochettino wygrali bez większych problemów 5-0.


Teraz jednak, kiedy dochodzi do kompletnego odwrócenia stylu gry, który ma się teraz opierać na posiadaniu piłki, zaczynają wychodzić pierwsze problemy z tym rozwiązaniem związane.


The Blues przylecieli do USA na 48 godzin przed rozpoczęciem meczu i odbyli tylko jedną sesję treningową w Santa Clara, a Wrexham miało już za sobą dwa rozegrane spotkania.


Z początku londyński zespół dominował, ale to uległo kompletnemu odwróceniu po dokonaniu wspomnianych 10 zmianach. Nie można się tym zasłaniać i nie może być to powód do usprawiedliwienia takiego wyniku. Jakby na to nie patrzeć różnica w budżecie, ale i w statusie klubu między Chelsea, a Wrexham jest ogromna.


Dotychczasowe sesje The Blues treningowe przebiegały płynnie i w bardzo dobrej atmosferze, dlatego możliwe że remis ten będzie zderzeniem z rzeczywistością, które pozwoli podjąć znaczące kroki w aspekcie poprawy prezencji zespołu na murawie.


Chelsea wymieniała między sobą sporą ilość spotkań, lecz na końcu brakowało konkretów w trzeciej tercji boiska. Dodatkowo przez ustawioną trójkę z tyłu nieraz byli narażeni na groźne kontry.


Nie ma co bić na alarm po pierwszym spotkaniu. Mają oni jeszcze przed sobą dwie sesje treningowe, by załatać wszelkie niedoskonałości przed potyczką z Celtikiem w Indianie w sobotę.


Źródło: The Athletic

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close