Fot. Getty Images

Todd Boehly: Musimy zaufać procesowi

Autor: Hubert Anuszkiewicz Dodano: 02.04.2024 15:39 / Ostatnia aktualizacja: 02.04.2024 15:44

Wczoraj na łamach magazynu Forbes, zamieszczono artykuł na temat właściciela Chelsea, Todda Boehliego. Amerykanin został uplasowany na 447 miejscu najbogatszych ludzi na świecie. W tekście przeczytamy o tym, jak zbudował swoje imperium sportu i rozrywki, w tym o jego najświeższej inwestycji w klub ze Stamford Bridge.

 

Dziesięć lat po tym, jak wykupił udziały w Los Angeles Dodgers i rok po uzyskaniu mniejszościowych udziałów Los Angeles Lakers, Todd Boehly postanowił spróbować swoich sił w kolejnej dyscyplinie sportowej. Roman Abramowicz stojąc przed obliczem sankcji, nałożonych przez brytyjski rząd, po tym jak Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainie w lutym 2022 roku, ogłosił że chce sprzedać Chelsea, a dochód netto z tej transakcji przekaże fundacji na rzecz ofiar wojny.

 

Boehly zafascynował się Premier League, jeszcze we wczesnych latach 2010. Pierwszy raz wciągnął go w temat Jonathan Goldstein, były szef działu nieruchomości europejskich Guggenheima, obecnie CEO w Cain International. Amerykanin w 2019 roku złożył pierwszą ofertę za klub ze Stamford Bridge, opiewającą na niemal 3 miliardy dolarów, którą wówczas rosyjski oligarcha odrzucił. Cierpliwie wyczekiwał następnej okazji do kupna, która nadarzyła się 3 lata później. Tym samym, w maju 2022 roku, za kwotę 3.1 miliarda dolarów Chelsea została przejęta przez grupę inwestycyjną, składającą się z trzech businessmanów: Todda Boehliego, Marka Waltera i Hansjörga Wyssa, oraz prywatną spółkę Clearlake Capital

 

— Premier League jest w zasadzie transmitowana na całym świecie. Może jedynie poza Koreą Północną i Rosją. W USA ma unikatową godzinę, bo w sobotni poranek nie ma za wiele rozrywek.

 

Właściciele wydali 1.3 miliarda dolarów na transfery, sprowadzając takie gwiazdy jak Enzo Fernández, czy Moisés Caicedo do Chelsea. Niestety, ale w przeciwieństwie do Dodgersów nie przyniosło to spodziewanych rezultatów. Klub, będący dotychczas wiecznym potentatem w drodze po tytuł mistrza kraju skończył poprzedni sezon na 12 miejscu, co było najgorszym wynikiem od 29 lat. Wówczas zwolniono dwóch trenerów, a licząc tymczasowych drużynę prowadziło aż czterech różnych szkoleniowców. W obecnej kampanii nie wygląda to lepiej, gdyż The Blues skoczyli w tabeli tylko o jedno oczko wyżej.

 

— Potrzebujemy teraz dać rozwijać się procesowi i dać zawodnikom czas, by ci indywidualiści ze wspaniałymi umiejętnościami stali się drużyną. To, że ludzie się tym przejmują to zarówno dobra, jak i zła wiadomość. Zdaję sobie sprawę, że fani są sfrustrowani drużyną i właścicielami. Rozumiem to, niemniej, musimy kontynuować narzucony przez nas kurs działania.

 

Można go kochać, lub nienawidzić, lecz Todd Boehly tak długo jak fani będą pojawiali się na trybunach, tak długo Amerykanin będzie w stanie opłacać sponsorów, a jego kieszenie będą upchane grubymi miliardami.

Źródło: Forbes

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Mystakorsarz
komentarzy: 558
03.04.2024 15:16

Ach szkoda gadać!

Proces upadku klubu!

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close