W sobotnie popołudnie piłkarze Chelsea zawiedli i jedynie zremisowali (2:2) z broniącym się przed spadkiem Burnley. W wywiadzie udzielonym po końcowym gwizdku Cole Palmer nie krył swojego niezadowolenia z takiego rozstrzygnięcia.

The Blues mogli i powinni spokojnie wygrać wczorajsze spotkanie. Przez większość spotkania mieli przewagę nad rywalami, a przez całą drugą połowę grali w przewadze. Podopieczni Mauricio Pochettino dwukrotnie byli na prowadzeniu, ale i tak nie zdołali wygrać.

– Takie coś po prostu nie ma prawa się wydarzyć – przyznał w pomeczowym wywiadzie Cole Palmer. Gdy grasz przeciwko dziesięciu zawodnikom i następnie tracisz prowadzenie, grając u siebie, to remis jest po prostu niewystarczający.

– W szatni jesteśmy naprawdę podłamani, ponieważ wiemy, że trzeba pójść do przodu i wygrać, zwłaszcza, gdy grasz w przewadze i grasz u siebie. Jeśli mam być szczery, to jest to już któraś tego typu historia. My piłkarze musimy wziąć na siebie odpowiedzialność za to i poprawić się.

– Stworzyliśmy sobie wiele sytuacji, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Z drugiej strony były momenty, gdy w defensywie byliśmy niechlujni. To naprawdę rozczarowujące, że nie udało nam się zwyciężyć. Myślę, że zbyt często oddalaliśmy się od ich bramki. Tak nie może być i musimy się poprawić. Musimy odnaleźć stabilność. Ogólnie patrząc, musimy się poprawić w obu polach karnych. Musimy być solidni w obronie i skuteczni w ataku.

Mimo porażki, Cole Palmer może być zadowolony ze swojego występu, gdyż strzelił dwie bramki. Anglik ma na swoim koncie już 13 trafień oraz osiem asyst w tym sezonie Premier League.

– Jeśli chodzi o mój indywidulany występ, to mogę być zadowolony, ponieważ strzeliłem dwa gole, ale jeśli nie dają one zwycięstwa, to nie mają większego znaczenia. Chcę strzelać gole, które pomogą nam wygrywać. Jak już powiedziałem wcześniej, musimy znaleźć spójność. Tuż za rogiem, bo już w czwartek, czeka nas kolejny mecz. Musimy się zjednoczyć i dalej walczyć o zwycięstwa – dodał Cole.

Źródło: Chelsea FC