ES: Atmosfera w Chelsea gęstnieje. Pochettino rozważa zmianę ustawienia
Dodano: 06.02.2024 12:38 / Ostatnia aktualizacja: 06.02.2024 12:38Ostatnie dni nie są udane dla Chelsea. Po wysokiej porażce z Liverpoolem (1:4), The Blues przegrali z Wolverhampton (2:4) i ponownie zagrali na bardzo niskim poziomie. Sytuacja na Stamford Bridge zaczyna się więc pogarszać, a Mauricio Pochettino musi zacząć działać, by nie stracić szatni do końca. W grę wchodzi m.in. zmiana ustawienia.
Podczas niedzielnego meczu z Wolverhampton kibice Chelsea wprost zaczęli wyrażać swoje niezadowolenie z aktualnej sytuacji w klubie. Gdy w 72. minucie kibice Wolves zaczęli skandować: "Jesteśmy pier*****ym gó**em", kibice Chelsea dołączyli do nich i zaczęli skandować: "Jesteśmy pier*****ym gó**em". Część kibiców zaczęła skandować nazwisko poprzedniego właściciela, Romana Abramowicza, a część nazwisko José Mourinho. Portugalczyk od niedawna jest bez pracy, gdyż został zwolniony z Romy. Z pewnością nie były to miłe chwile dla aktualnych właścicieli i menedżera.
Na pomeczowej konferencji Mauricio Pochettino starał się studzić nastroje i przepraszał kibiców za grę swojego zespołu. Zgodził się, że gra nie była dobra i ostrzegł, że nikt nie może być pewny swojego miejsca na Stamford Bridge. Pochettino wezwał kibiców do dalszego wsparcia i przyznał, że razem będzie łatwiej przezwyciężyć trudny czas. Wielu jego zwolenników zaczyna jednak tracić cierpliwość.
Władze Chelsea w dalszym ciągu wspierają Mauricio Pochettino i nie grozi mu bezpośrednie ryzyko utraty pracy. Podobnie było jednak w przypadku Grahama Poettera w ubiegłym sezonie. Anglik też przez długi czas był zapewniany, że jego pozycja jest niezagrożona, ale w kwietniu został zwolniony. Todd Boehly i Behdad Eghbali prowadzą Chelsea od 18 miesięcy, a Pochettino jest już ich piątym menedżerem. Właściciele wiedzą, że kolejna zmiana na ławce trenerskiej nie będzie dobrze widziana i nie wpłynie dobrze na długofalowe plany. Zwalniając Pochettino, niejako przyznaliby się do błędu. Wszyscy w zachodnim Londynie chcą uniknąć tego scenariusza i chcą rozwiązać problemy w inny sposób.
Menedżer Chelsea musi mieć się na baczności i przede wszystkim jak najszybciej poprawić grę zespołu. Kadra warta miliard funtów gra wyraźnie poniżej oczekiwań, a bezpośrednią odpowiedzialność za to ponosi menedżer. Bez względu na strategię transferową klubu, Chelsea nie powinno znajdować się bliżej strefy spadkowej, niż miejsca gwarantującego grę w Lidze Mistrzów. Klub boryka się z kryzysem tożsamości, a nowi piłkarze nie czują przywiązania do barw klubowych. Duet Enzo Fernández i Moisés Caicedo, za który zapłacono w sumie ponad 200 milionów funtów, był w meczu z Wolves całkowicie niewidoczny. Christopher Nkunku był na boisku tyko ciałem, zaś Raheem Sterling co chwilę tracił piłkę i marnował kolejne okazje. Gdy schodził z boiska, kibice wygwizdali go. Piłkarze Chelsea zaczynają wyglądać na sparaliżowanych i pozbawionych woli walki, co bezlitośnie wykorzystują rywale.
Pod koniec miesiąca Chelsea zmierzy się z Liverpoolem w finale Carabao Cup. Niedawno The Blues przegrali z The Reds 1:4 i chyba nikt nie ma wątpliwości, kto będzie faworytem finału krajowego pucharu. The Blues muszą jednak podjąć walkę, gdyż ewentualna porażka sprawi, że ten sezon będzie dla nich bardzo nieudany.
Od zmiany na stanowisku właściciela w 2023 roku w Chelsea nie widać postępu. Nowi właściciele oraz nowi dyrektorzy sportowi Laurence Stewart i Paul Winstanley również są odpowiedzialni za aktualną sytuację. Jak dotąd nie udało im się zrealizować swojej innowacyjnej wizji klubu regularnie walczącego o trofea.
Mauricio Pochettino z pewnością będzie starał się uniknąć rozmów o swojej przyszłości, gdyż utrudnią one przygotowania do meczu na Wembley oraz do pozostałych meczów, ale na pewno od nich nie ucieknie. Argentyńczyk musi znaleźć sposób na zmotywowanie piłkarzy i wykrzesanie z nich potencjału. Problem polega na tym, że ma na to bardzo mało czasu. Nizaar Kinsella z "London Evening Standard" twierdzi, że Mauricio Pochettino poważnie rozważa zmianę ustawienia i grę na trzech środkowych obrońców. Takie rozwiązanie miałoby zagwarantować większą stabilność w obronie oraz przykryć mankamenty Thiago Silvy. Brazylijczyk coraz częściej przegrywa pojedynki fizyczne, szybkościowe i musi mieć asekurację.
Enzo Fernández i Moisés Caicedo również zyskaliby na takiej zmianie, gdyż obaj są niewielkiego wzrostu i przegrywają wiele pojedynków fizycznych. Gdy będą mieli za sobą trzech środkowych obrońców, będą czuli większą swobodę i będą mogli podejmować większe ryzyko.
Chelsea jest gotowa grać na trzech środkowych obrońców, gdyż ma Thiago Silvę, Levi'a Colwilla, Benoît Badiashile'a, Axela Disasiego oraz Trevoha Chalobaha, który ma zostać przywrócony do pierwszego składu. Warto też pamiętać, że grając na trzech środkówych obrońców większą swobodę mieliby Ben Chilwell i Malo Gusto. Wahadłowi mogliby częściej angażować się w akcje ofensywne i wykorzystywać swój potencjał w tym elemencie.
Ustawienie z trzech środkowymi obrońcami jest dobrze znane na Stamford Bridge. W 2017 roku Antonio Conte stosując to rozwiązanie doprowadził The Blues do mistrzostwa kraju, a w 2021 roku Thomas Tuchel wygrał Ligę Mistrzów, również stawiając na ten system. Graham Potter i Frank Lampard także stosowali to ustawienie, ale z mniejszym powodzeniem. Mauricio Pochettino nie zdecydował się jeszcze na zmianę ustawienia, ale poważnie to rozważa. W swoich poprzednich klubach konsekwentnie grał na czterech obrońców i nie jest do końca przekonany do innego rozwiązania. Rzeczywistość może go jednak zmusić do ustępstw i podjęcia ryzyka.
Przed The Blues trudne tygodnie. Zanim zagrają z Liverpoolem w finale Carabao Cup, zmierzą się m.in. z Manchesterem City na Etihad Stadium. W marcu czekają ich spotkania z Brentford, Newcastle i Arsenalem. Jeśli Mauricio Pochettino nie znajdzie sposobu na poprawienie formy swojego zespołu, będzie mu trudno zachować posadę do zakończenia sezonu.
- Źródło: "London Evening Standard"
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.
No ja nie wiem dlaczego on dalej nie gra na wahadła skoro my dobrze gramy w tym ustawieniu i Totki za jego czasów też tak grali. Bardzo dziwne jest to upieranie się przy jednym ustawieniu w sytuacji tak słabych wyników.
Pochettino rozważa zmianę ustawienie. Ja natomiast sugeruję aby zarząd klubu rozważył zmianę menadżera. Z tym szkoleniwcem nic nie osiągniemy, będziemy się ciągle pętać w ogonie PL. To nie przystoi temu klubowi.
Panie Pocket, w takim razie działaj Pan z tym nowym ustawieniem, bo za 2-3 mecze może już Pana tutaj nie być. Z resztą nawet nie ma zastępstwa.