Fot. Chelsea FC

Caicedo: Zwycięzcy nigdy się nie poddają

Autor: Sebastian Romanowski Dodano: 28.11.2023 11:21 / Ostatnia aktualizacja: 28.11.2023 11:21

Moises Caicedo jest popularną postacią w drużynie Chelsea, zarówno wśród kolegów z zespołu, trenerów, jak i fanów. Co jednak wiemy o tej osobie? Pomocnik niedawno udzielił obszernego wywiadu, w którym opowiada między innymi o swojej mentalności, a także silnych powiązaniach rodzinnych.

 

Kiedy Chelsea zaprezentowała Moisesa Caicedo, zespół ds. Social Mediów odtworzył zdjęcie, na którym widać jak zawodnik siedzi ze swoją mamą w bagażniku samochodu, zrobione kilka lat wcześniej w Ekwadorze. Na oryginalnej fotografii, Caicedo jest nastolatkiem (w swojej ojczyźnie jest już młodym zawodowym zawodnikiem) i ma na sobie koszulkę Chelsea z sezonu 2020/21. Jaka historia kryje się za t-shirtem z oryginalnego zdjęcia?

 

– Rozmawiałem z moim dawnym agentem i zapytałem, czy mógłbym dostać taką koszulkę. Chciałem mieć t-shirt N'Golo Kante, ale zdobycie takiej było niemal niemożliwe. Powiedział mi wtedy, że kupi mi jedną. Pewnego dnia przyjechał do Ekwadoru i powiedział: "Spójrz, mam dla ciebie prezent!" I to była właśnie ta koszulka. To było coś fantastycznego i zacząłem ją nosić. To była dla mnie motywajca, ponieważ Chelsea to jedna z najlepszych drużyn, które oglądałem, gdy byłem dzieckiem.

 

Fascynacja Caicedo pomocnikami The Blues sięgała jednak dalej niż N'Golo Kante.

 

– Oglądałem filmy z Makelele, kiedy grał dla Chelsea. Kiedy zacząłem występować w środku pomocy, zacząłem oglądać filmy z piłkarzami Chelsea. Obejrzałem kilka o Makelele i kilka o Kante. To była dla mnie motywacja do gry w piłkę nożną, oni byli tutaj legendami.

 

To pokazuje, jak poważnie Caicedo traktował swój rozwój. Oglądał archiwalne materiały przedstawiające zawodnika Chelsea, który w dawnych latach dominował w Premier League. Od tamtej pory Caicedo marzył o grze na najwyższym poziomie.

 

Jako dziecko, Caicedo grał na ulicach Santo Domingo w Ekwadorze, gdzie jego starci bracia i przyjaciele powtarzali mu, że ma talent. Mówili mu rzeczy typu: "Jeśli chcesz być jednym z najlepszych na świecie, musisz ciężko pracować, musisz walczyć i trenować codziennie." Po latach słuchania takich komentarzy stało się jasne, że musi dostać szansę.

 

– Szczerze mówiąc, coś we mnie dostrzegli i czuli, że mogę być bardzo dobrym piłkarzem. Ja tego nie widziałem, ponieważ grało mi się przeciwko nim bardzo ciężko. Byli naprawdę dobrzy, ale moja ciężka praca dużo mi dała. Kiedy byłem dzieckiem, tata mówił mi, że trzeba ciężko pracować, aby być jednym z najlepszych.

 

– Kiedy grałem z przyjaciółmi mojego brata, grało mi się dobrze, ale jednocześnie było ciężko. Byli starsi i silniejsi ode mnie. Trzymali piłkę, a ja denerwowałem się, gdy nie mogłem jej im odebrać. To było jednak dla mnie dobre, bo wiele się od nich nauczyłem. Byli dla mnie motywacją i inspiracją. Spędzali ze mną każdą chwilę, gdy byłem dzieckiem.

 

Moises Caicedo przez całe dzieciństwo był otoczony rodziną. Ma dziewięcioro rodzeństwa, a jego najstarszy brat ma dzieci mniej więcej w jego wieku. Nigdy więc nie brakowało Moisesowi kolegów do gry. Mógł także liczyć na wsparcie miejscowego trenera, Ivana Guerry, który pomagał mu przygotować się do profesjonalnej gry. Jeden z braci zabrał go na trening do Independiente del Valle (jednego z najlepszych klubów w Ekwadorze). Była to dla niego szansa na sprawdzenie swoich sił w starciu z najlepszymi talentami w kraju. Udało mu się dostać do drużyny.

 

– Independiente del Valle to wielki klub. Jeśli tam trafisz, spotkasz się z najlepszymi zawodnikami w Ekwadorze. Mają szkółki w każdym mieście i szukają najlepszych piłkarzy w kraju. To niesamowite, ponieważ w klubie masz szkołę, pokoje do spania, masz wszystko. Masz dobre jedzenie, dobre wyposażenie, boisko treningowe. To najlepsze miejsce na początek. Wiele się tam nauczyłem.

 

Akademia Independiente del Valle znajduje się około dwóch godzin jazdy od rodzinnego miasta Caicedo, więc był to dla niego pierwszy smak niezależności. Wyróżniał się w klubie znanym z rozwijania najlepszych młodych talentów i był kapitanem swojej grupy wiekowej. Poprowadził drużynę do tytułu Copa Libertadores U-20. W finale pokonali drużynę River Plate, w której występował wówczas Enzo Fernandez.

 

– Po tym zwycięstwie zostaliśmy świetnie przyjęci w Ekwadorze. Odbyła się naprawdę szalona impreza. Później mieliśmy kilka dni wolnego, aby świętować w gronie rodziny.

 

Następnej zimy, Caicedo podpisał kontrakt z Brighton. Przedtem rozegrał nieco ponad 30 meczów w pierwszym składzie Independiente del Valle. Był już wtedy reprezentantem Ekwadoru, jednak przenosiny do Anglii nie przyszły mu łatwo. Panowała globalna pandemia, a Caicedo znalazł się sam w hotelu, około 15 tysięcy mil od swojej rodziny. Oto niewidzialne wyzwania, przed którymi stają młodzi piłkarze z całego świata, podróżujący do Europy w poszukiwaniu szansy.

 

– To było trudne, ponieważ przyjechałem tu sam, bez rodziny. Nie znałem angielskiego, była inna strefa czasowa, inne jedzenie. Pogoda też jest tu zupełnie inna! To było dla mnie niezwykle ciężkie.

 

– Trafiłem do Brighton gdy wybuchł Covid. Po przylocie do Anglii musiałem spędzić 10 dni w hotelu. Nie spotykałem się wtedy z kolegami z drużyny. Codziennie płakałem w pokoju. Pamiętam to. Zadzwoniłem do rodziców i powiedziałem, że chcę wrócić do Ekwadoru, bo wszystko było inne i nie chciałem tu być. Powiedzieli: "Synu, musisz być silny. To jest twoje marzenie. Modliłeś się o to. Bądź więc silny i módl się, bo Bóg jest wszystkim z naszym życiu.".

 

– Zacząłem to robić, modliłem się codziennie i czułem się lepiej. Teraz jestem w Chelsea i cieszę się każdym meczem. Wspaniale jest być częścią tego niesamowitego klubu. Moim marzeniem jest wygranie czegoś z tym klubem w tym sezonie. Z każdym meczem nabieram pewności siebie. Gra na Stamford Bridge jest niesamowita, fani zawsze nas wspierają. Dobrze jest mieć wsparcie w dobrych i złych chwilach. Kiedy nadejdą dobre momenty, będziemy mogli świętować z kibicami. Sezon jest długi, przed nami jeszcze daleka droga. Musimy walczyć i ciężko pracować. Kiedy to zrobimy, zaczniemy spełniać oczekiwania.

 

Nie był to łatwy początek sezonu, ale Caicedo podtrzymuje wiarę w to, co ta grupa piłkarzy może osiągnąć pod okiem sztabu Mauricio Pochettino.

 

– Zwycięzcy nigdy się nie poddają. Jeśli rozegrasz zły mecz lub sprawy nie układają się tak, jak chciałeś... jest to frustrujące, ale uczysz się w każdym momencie. Zawsze chcemy wygrywać, by wracać do domu zadowoleni, a kiedy przegrywamy jesteśmy smutni. To też jest nauka. Musisz pomyśleć o przegranym meczu i zobaczyć, co trzeba poprawić, aby pomóc drużynie.

 

– Kiedy zaczniemy wygrywać więcej meczów, przypomnę sobie to, co mówiłem w tych trudnych chwilach i powiem: "Nigdy się nie poddałem, cały czas walczyłem i ciężko pracowałem, a teraz spójrz na wyniki.".

Źródło: Chelsea FC

Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować lub zarejestrować, jeśli wciąż nie posiadasz u nas konta.

Nasza strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.

close